Reklama

Spis treści:

  1. Warosia – kiedyś centrum luksusu i rozrywki na Cyprze
  2. Co naprawdę kryje się za otwarciem Warosii? Turystyka kontra polityka
  3. Mroczna turystyka zyskuje popularność dzięki mediom społecznościowym

Warosia to dawna dzielnica turystyczna Famagusty – miejscowości kontrolowanej przez Cypr i Cypr Północny. W latach 60. XX wieku ten region tętnił życiem. Turyści uwielbiali odwiedzać hotele, kasyna, restauracje w Warosii, a także wylegiwać się na skąpanej w słońcu plaży. Wszystko zmieniło się w 1974 roku, po inwazji Turcji na Cypr.

Warosia – kiedyś centrum luksusu i rozrywki na Cyprze

Ponad pół wieku temu kurort Warosia na Cyprze, który powstał około dwóch kilometrów od Famagusty – wówczas najważniejszego portu na wyspie – nazywany był „Copacabaną Morza Śródziemnego”. Słoneczny klimat, krystalicznie czysta woda i złote plaże sprawiały, że miejsce to stało się symbolem luksusu i beztroskiego wypoczynku.

Kurort odwiedzały największe ówczesne sławy, takie jak Elizabeth Taylor, Richard Burton, Raquel Welch czy Brigitte Bardot. To właśnie ich obecność przyciągała jeszcze więcej turystów, którzy chcieli wypoczywać tak jak hollywoodzkie gwiazdy.

W szczytowym okresie działało tu 45 hoteli i 60 apartamentowców, a także kasyna, kina, muzea, teatry i ekskluzywne butiki. Warosia generowała niemal 50% całego ruchu turystycznego na Cyprze, a jej rozwój przyczynił się do gospodarczego boomu w regionie.

Ulice tętniły życiem przez całą dobę – od porannych spacerów nad brzegiem morza, przez popołudniowe zakupy, aż po wieczorne wizyty w kasynach i restauracjach z muzyką na żywo. Kurort był wzorem nowoczesnej architektury hotelowej lat 60. i 70., a jego dynamiczny rozwój sprawił, że był jednym z najbardziej dochodowych rejonów turystycznych w Europie.

Kres „cypryjskiego raju” nastąpił w 1974 roku. Z miasta musiało uciekać kilkadziesiąt tysięcy Greków cypryjskich z powodu niespodziewanej inwazji Turcji. Po mieszkańcach i turystach zostały opuszczone domy, hotele i lokale usługowe. Zostawili wszystko, licząc na szybki powrót – ten jednak nigdy nie nastąpił. Z biegiem lat kurort Warosia zaczął niszczeć i zamienił się w miasto widmo, budząc fascynację miłośników „mrocznej turystyki” i nostalgii za utraconym rajem.

Co naprawdę kryje się za otwarciem Warosii? Turystyka kontra polityka

„Przełom” w historii dawnego wakacyjnego raju nastąpił 8 października 2020 roku. Wówczas władze tureckie ogłosiły częściowe otwarcie Warosii, co po raz pierwszy od 46 lat umożliwiło ograniczony dostęp do tej opuszczonej dzielnicy Famagusty.

Zwiedzanie było możliwe w godzinach 8:00–20:00, jednak nadal obowiązywał zakaz wstępu do prywatnych posiadłości, dawnych hoteli i apartamentowców. W praktyce oznaczało to możliwość spaceru po wyznaczonych trasach – bez prawa wejścia do budynków.

warosia plaża
Ruiny dawnego kurortu Warosia w okolicy Palm Beach przypominają o jego burzliwej historii i latach izolacji pod kontrolą sił ONZ. fot. Laszlo Szirtesi/Getty Images

Decyzja Turcji wywołała ogromne kontrowersje na arenie międzynarodowej. Rzecznik greckiego rządu, Stelios Pecas, jednoznacznie potępił ten ruch i wezwał Ankarę do wycofania się z otwarcia. Obawy dotyczyły zarówno aspektów prawnych (naruszenia statusu strefy zdemilitaryzowanej), jak i humanitarnych – wielu dawnych mieszkańców nadal rości sobie prawa do majątków pozostawionych w Warosii.

Hubert Faustmann, profesor z Uniwersytetu w Nikozji, wskazał jednak, że motywacją do otwarcia mogły być względy czysto praktyczne – zamknięta strefa od dawna przyciągała miłośników „mrocznej turystyki”, a kontrolowanie ich napływu było coraz trudniejsze. – Ta część miasta znalazła się w czołówce miejsc turystycznych pod względem nielegalnej turystyki, dlatego zaczęto otwierać pewne części Warosii. Obecnie jest to miejsce turystyczne z wycieczkami z przewodnikiem, rowerami elektrycznymi, pojazdami i kawiarniami – wyjaśnił Faustmann.

Otwarcie kurortu-widma przez wielu obserwatorów uznawane jest za element gry politycznej między Cyprem, Turcją a wspólnotą międzynarodową. Dla części turystów to jednak po prostu fascynujący punkt na mapie nieoczywistych kierunków podróży.

Mroczna turystyka zyskuje popularność dzięki mediom społecznościowym

Podobne miejsca jak Warosia przyciągają dziś turystów poszukujących emocji i wyjątkowych wrażeń. To osoby zainteresowane historią, dramatem ludzkim i surową estetyką opuszczonych przestrzeni. Umiłowanie „mrocznej turystyki” staje się coraz bardziej widoczne, także za sprawą platform takich jak TikTok czy Instagram, gdzie użytkownicy dokumentują swoje wyprawy do miejsc naznaczonych tragedią.

Wideo i zdjęcia ze Strefy Czarnobylskiej, japońskiej wyspy Hashima, faweli w Rio de Janeiro czy opuszczonych amerykańskich miast przemysłowych zdobywają miliony wyświetleń i zachęcają kolejne osoby do odwiedzin. W przypadku Warosii – fascynacja wynika z połączenia luksusowej przeszłości, dramatycznego upadku i tajemniczej atmosfery miasta zamkniętego na dziesięciolecia.

W lipcu 2021 roku ogłoszono drugi etap częściowego otwarcia Warosii. Najważniejszym krokiem była demilitaryzacja części obszaru, która umożliwiła poszerzenie dostępu dla zwiedzających oraz rozwinięcie infrastruktury turystycznej – pojawiły się nowe punkty widokowe, ścieżki piesze i punkty informacyjne. Dziś Warosia nie tylko opowiada historię upadku, ale również staje się symbolem turystyki alternatywnej, która balansuje na granicy pamięci, traumy i estetyki zniszczenia.

Źródło: Forsal.pl, Interia.pl

Nasza ekspertka

Wiktoria Szydło

Dziennikarka i miłośniczka dalekich wypraw rowerowych, okazjonalnie poetka. Z pasją pisze o ciekawych miejscach, zapomnianych szlakach oraz niestworzonych – i tych realnych – historiach.
Reklama
Reklama
Reklama