Ten domek podbił serca widzów „The Holiday”. Teraz można w nim zamieszkać
„The Holiday” od lat pozostaje jednym z najchętniej oglądanych filmów świątecznych. Produkcja z Kate Winslet i Cameron Diaz na stałe wpisała się w grudniowy repertuar, a dla wielu widzów symbolem idealnych świąt stał się urokliwy domek Iris na angielskiej wsi. Kamienna chatka z kominkiem, miękkimi pledami i zimową aurą rozpala wyobraźnię fanów filmu na całym świecie. Okazuje się jednak, że choć marzenie o takich wnętrzach jest jak najbardziej realne, filmowa posiadłość wcale nie znajduje się tam, gdzie większość widzów się jej spodziewa.

Filmowe domy i rezydencje od lat działają na wyobraźnię widzów, często stając się niemal tak samo kultowe jak sami bohaterowie. Posiadłość znana z „Kevina samego w domu” przez lata była celem pielgrzymek fanów, a kamienica Carrie Bradshaw w Nowym Jorku do dziś przyciąga turystki marzące o zdjęciu przed słynnymi drzwiami. Podobnie jest w Londynie, gdzie ulica z filmu „Notting Hill” wciąż pozostaje jednym z najczęściej fotografowanych miejsc w mieście.
Zimą jednak szczególną rolę przejmuje inna filmowa przestrzeń – niewielki domek Iris z „The Holiday”, który dla wielu kobiet stał się symbolem świątecznego azylu: spokojnego wieczoru przy kominku, kieliszka wina i ucieczki od codziennego zgiełku. Czy jednak można naprawdę znaleźć się w miejscu, które tak silnie zapisało się w filmowej wyobraźni – i czy rzeczywiście znajduje się ono na angielskiej wsi?
Domek Iris z „The Holiday”, czyli prawda o najsłynniejszej chatce świątecznego kina
Choć w „The Holiday” bohaterki zamieniają się domami, a nowoczesna rezydencja Amandy w Los Angeles – z przeszklonymi wnętrzami, designerskimi meblami i basenem – z pewnością niejedna osoba przyjęłaby bez wahania, to właśnie niewielki, wiejski domek Iris skradł serca widzów na całym świecie. Kamienna chatka z kominkiem, niskimi stropami i bajkową zimową aurą stała się symbolem świątecznej ucieczki od codzienności. Przez lata fani filmu wierzyli, że istnieje naprawdę i można go odnaleźć gdzieś na angielskiej prowincji. Tymczasem kilka lat temu Jude Law, czyli odtwórca roli Grahama, ujawnił w jednym z wywiadów, że słynny domek… nigdy nie istniał w takiej formie.
Filmowa magia okazała się efektem precyzyjnie zaplanowanej scenografii. Inspiracją dla twórców był rzeczywisty dom Honeysuckle Cottage w wiosce Holmbury St. Mary w hrabstwie Surrey, jednak plenerową fasadę zbudowano specjalnie na potrzeby filmu na polu w pobliskim Shere, a wszystkie sceny we wnętrzach kręcono już w hollywoodzkim studiu. Przez krótki czas, około 2022 roku, prawdziwy Honeysuckle Cottage można było nawet wynająć na Airbnb, co tylko podsyciło zainteresowanie fanów, lecz ta oferta szybko zniknęła. Historia domku nie zakończyła się jednak wraz z ujawnieniem kulis produkcji.
W październiku 2025 roku, czyli niemal dwie dekady po premierze filmu z 2006 roku, firma projektowa State and Season nawiązała współpracę z platformą HomeExchange, aby odtworzyć kultową przestrzeń w zupełnie nieoczekiwanym miejscu – nie na angielskiej wsi, lecz w Ellijay, w stanie Georgia w USA. Replika powstała jako hołd dla idei wymiany domów, która stanowi oś fabuły „The Holiday” i na której opiera się sama platforma. Projekt, rozwijany od 2022 roku, wiernie odtworzył wszystkie detale, które pokochały fanki filmu, oferując możliwość doświadczenia tej filmowej fantazji w realnym świecie – tym razem nie na ekranie, lecz w prawdziwych wnętrzach.
Filmowy klimat w realnym świecie. Replika domu z „The Holiday”
Replika domku z „The Holiday” została zaprojektowana tak, by możliwie wiernie oddać atmosferę znaną z filmu, jednocześnie oferując standard współczesnego domu wakacyjnego. Dwupiętrowa posiadłość w Ellijay wyróżnia się drewnianymi belkami stropowymi, kamiennymi detalami i wnętrzami utrzymanymi w estetyce wyraźnie nawiązującej do pierwszej dekady XXI wieku. Na piętrze znajdują się dwie sypialnie z łóżkami typu king-size i prywatnymi łazienkami, natomiast na parterze przygotowano dodatkowe miejsce do spania w formie rozkładanej sofy. Centralnym punktem domu pozostaje salon z kominkiem opalanym drewnem – przestrzeń stworzona z myślą o długich wieczorach z książką, winem i rozmowami przy ogniu. Do dyspozycji gości jest także całoroczne jacuzzi, pozwalające korzystać z uroków górskiego otoczenia niezależnie od pory roku.
Sam wybór lokalizacji nie jest przypadkowy. Ellijay, położone około półtorej godziny jazdy od Atlanty, leży u podnóża Gór Błękitnych i od lat przyciąga miłośników spokojnego wypoczynku blisko natury. Okolica oferuje dostęp do malowniczych szlaków pieszych, w tym Amicalola Falls Trail, prowadzącego do jednych z najwyższych wodospadów w Georgii. Jesienią region słynie z sadów jabłoniowych, dzięki czemu zyskał przydomek „jabłkowej stolicy” stanu, natomiast przez cały rok przyciąga enoturystów, gdyż w pobliskich winnicach Wolf Mountain Vineyards czy Frogtown Cellars można spróbować lokalnych win inspirowanych europejskimi tradycjami. Domek przyjmuje gości od 1 października, a zainteresowanie jest na tyle duże, że dostępne terminy znikają w ekspresowym tempie. Aby spędzić dobę w tym miejscu, należy zapłacić 649 dolarów, co pokazuje, że doświadczenie filmowej nostalgii bywa kosztowną przyjemnością.
Źródła: Condé Nast Traveller, The Holiday Cottage
Nasza ekspertka
Sabina Zięba
Podróżniczka i dziennikarka, wcześniej związana z takimi redakcjami, jak m.in. „Wprost”, „Dzień Dobry TVN” i „Viva”. W „National Geographic” pisze przede wszystkim o ciekawych kierunkach i turystyce. Miłośniczka dobrej lektury i wypraw na koniec świata. Uważa, że Mark Twain miał słuszność, mówiąc: „Za 20 lat bardziej będziesz żałował tego, czego nie zrobiłeś, niż tego, co zrobiłeś. Więc odwiąż liny, opuść bezpieczną przystań. Złap w żagle pomyślne wiatry. Podróżuj, śnij, odkrywaj”.


