Czy coś może zrobić pierwsze wrażenie po raz drugi? Okazuje się, że tak. Estonię po raz pierwszy odwiedziłam w 1991 r., dokładnie w czasie puczu sierpniowego. Po raz drugi pojechałam po niemal 20 latach. Niewiele pamiętałam z pierwszej wizyty. Jednak wrażenie było takie samo jak wcześniej – Estonia to Skandy- nawia! Weźmy na przykład krajobrazy. Nie ma w nich nic spektakularnego – zielone niziny z lasami, łąkami i moczarami, pojedyncze zagrody oddalone od siebie o kilometry – a jednak są miłe dla oka. I wprost stworzone do jazdy rowerem. Poboczy dróg nie kalają żadne papierki czy opakowania po napojach, które są przekleństwem polskiego krajobrazu. Ów porządek i estetyka odnoszą się także do miast. Nie ma pstrokacizny reklam, szyldów, banerów. Ludzie też są powściągliwi. A to sprzyja wypoczynkowi.

Sprawdź wycieczki i połączenia lotnicze do Estonii

W piątkowe popołudnie na ulicach Tallinna widziałam niewiele samochodów, jednak Elin – moja przewodniczka po Estonii – twierdziła, że korki są tam na porządku dziennym. Może to kwestia proporcji – w kraju, w którym mieszka 1,3 mln osób (w Tallinnie zaledwie 405 tys.), to co jest uważane za korek, w dwumilionowej Warszawie byłoby pewnie krótkim przestojem. Miasta wydają się wyludnione, jakby połowa ich mieszkańców wyjechała nagle na piknik na wieś. Na osoby zmęczone zatłoczonymi polskimi miastami taki widok powinien działać kojąco. Na mnie podziałał. A co z cenami? Skandynawskie są iście horrendalne, w Estonii też do niskich nie należą. Wszystko zależy oczywiście od tego, gdzie się stołuje, nocuje i robi zakupy. Starówka Tallinna, jak wszystkie starówki na świecie, jest nastawiona na turystów i nie należy się spodziewać cudów. Swoją drogą pomysł na jej promocję tallińczycy mają bardzo spójny. Wszystko tam jest w klimacie średniowiecza – dziewczyny w strojach z epoki sprzedają na ulicach prażone mig- dały, młodzi mężczyźni proponują wybicie pamiątkowych monet, na rynku odbywa się targ z rękodziełem. Apogeum średniowieczności następuje w niebywale popularnej wśród turystów restauracji Olde Hansa. Potrawy w glinianych misach są podawane przez kelnerki ubrane w czepki i długie suknie. Palą się świece, czasem gra na żywo zespół muzyki dawnej. Na półlitrowy kufelek ciemnego piwa (z ziołami, miodem lub cynamonem) trzeba tam wydać 70 koron (17,5 zł), a litrowy – 125 koron (ok. 31 zł). Ale powiedzmy sobie wyraźnie – trudno o droższe miejsce w Estonii! Cóż, wystarczy poszukać knajp, które odwiedzają Estończycy. I niezależnie od miejsca toast trzeba oczywiście wznieść po estońsku: Terviseks!
  • Estonia – Republika Estońska, należy do Unii Europejskiej, strefy Schengen i NATO.
  • Powierzchnia – 45 tys. km2  (czyli jak woj. podlaskie i lubelskie razem wzięte).
  • Stolica – Tallinn.
  • Ludność – 1,36 mln.
  • Język urzędowy – estoński.
  • Waluta – korona estońska (EEK) = 25 gr; korona jest sztywno powiązana z euro (1 euro = 15,65 korony). Uwaga: od 2011 r. Estonia wchodzi do strefy euro. Już teraz wiele cen jest podawanych w tej walucie.
  • Ptak narodowy – jaskółka dymówka.
  • Kwiat narodowy – chaber.
  • www.visitestonia.com

  • Najtańsze możliwości noclegu dają schroniska młodzieżowe, hostele (także w akademikach), B&B oraz kempingi. Można również sprawdzić oferty małogwiazdkowych hoteli. Tanich noclegów można poszukać na stronie www.balticbo- okings.com/eyha – Stowarzyszenia Estońskich Schronisk Młodzieżowych.
  • Hostele w Tallinnie – najtańsze (od 12 euro za dwójkę) znajdują się na przedmieściach. W tych zlokalizowanych na starówce ceny sięgają nawet 50 euro za pokój dwuosobowy.
  • Hostele w Tartu – dwa usytuowane w miasteczku akademickim, jeden przy Pepleri 14, drugi przy Narva mnt. 27. Pokój dwuosobowy kosztuje 500 koron (ok. 32 euro).

  • Połączenia z Warszawy do Tallin- na ma LOT. Najlepiej na bieżąco sprawdzać ofertę. Można trafić na bilet za 500 zł w obie strony. Samoloty latają codziennie.
  • Z międzynarodowego lotniska Lennart Meri Tallinn Airport można dojechać do odległego o 4 km centrum miejskim autobusem nr 2 (powinien mieć tabliczkę z napisem „Reisisadam (A-termi- nal) – Moigu”. Jednorazowy bilet kosztuje 15 koron (ok. 1 euro). Przejazd taksówką na tej trasie to wydatek 65 koron (4,5 euro).



Międzynarodową drogą E67 (Via Balticą) przez Litwę i Łotwę. Trasa od granicy polsko-litewskiej do Tallinna liczy ok. 650 km.

Jedna z najtańszych opcji. Połączenia z różnych miejsc w Polsce do czterech estońskich miast (Johvi, Narwa, Parnawa, Tallinn) oferuje m.in. Eurolines. Bilet w dwie strony to wydatek 380 zł. Podobne ceny ma firma Ecolines. Biletów można też szukać na: www.estonia.vel.pl; www.przejazdyautobusowe.eu.



Wycieczki objazdowe są organizowane zwykle do trzech krajów nad- bałtyckich (Litwa, Łotwa, Estonia), często także Rosja lub Finlandia. Cena za ośmiodniową wycieczkę autokarową to przynajmniej 1,5 tys. zł (w ofercie ma je m.in. Ecotravel).
 
  • AUTOBUSY I TALLINN CARD Między miastami kursują autobusy. Przejazd na przykład z Tallinna do Tartu kosztuje 105 koron (bilet ekonomiczny), w II klasie – 125 koron, w I klasie – 155 koron. Uwaga: nie ma biletów „tam i z powrotem”. Rozkład: www.edel.ee.
  • Karty miejskie zwykle nie są specjalną atrakcją i trzeba nieźle się nabiegać, aby wykorzystać wszystkie darmowe oferty. W przypadku oferty Tallinn Card oszczędzamy już, korzystając z turystycznego autobusu „hop on hop off”. Karta jest ważna we wszystkich firmach oferujących tę formę zwiedzania miasta. (Normalnie płacimy od 250 do 350 koron). Najtańsza, czyli 6-godzinna karta kosztuje 185 koron. Bezpłatne są: komunikacja miejska, wstęp do muzeów i zwiedzanie miasta na wycieczce rowerowej – choć w tym ostatnim przypadku trzeba kupić kartę ważną dłużej niż 6 godzin. Są dostępne także 24-, 48- i 72-godzinne (kosztują odpowiednio: 375/435/495 koron). Karta zapewnia także niewielkie zniżki w sklepach lub restauracjach uczestniczących w programie. www.tallinncard.ee
  • Bilet na przejazd komunikacją miejską w Tallinnie, kupiony np. w żółtym R-Kiosku, kosztuje 15 koron normalny i 7 koron ulgowy (trzeba mieć dokument uprawniający do zniżki, np. studenci – kartę ISIC). Uwaga – jeżeli bilet kupujemy u kierowcy, zapłacimy więcej: za normalny 25 koron, za ulgowy 13 koron. Rozkład jazdy komunikacji miejskiej i podmiejskiej w Tallinnie: soiduplaan.tallinn.ee.
  • WYPOŻYCZENIE AUTA Wynajęcie małego samochodu osobowego na dzień to wydatek od 500 koron (33 euro), zaś na 4–7 dni – 350 koron za każdy dzień. Nie warto wypożyczać samochodu, by poruszać się wyłącznie po miastach – do wielu atrakcji dojdzie się na piechotę, a do dalej położonych miejsc można dojechać komunikacją miejską lub taksówką.
  • Ceny paliwa: benzyny bezołowiowej ok. 17,75 korony za litr, ropy ok. 17,45 korony za litr.
  • Ograniczenia prędkości: w obszarze zabudowanym: 50 km/godz., poza obszarem zabudowanym zwykle 90 km/godz., chyba że znaki pokazują inaczej. Latem dozwolona prędkość wzrasta czasami do 110 km/godz. Uwaga: Policja jest bardzo restrykcyjna!
  • TAKSÓWKI Opłata za „trzaśnięcie drzwiami” wynosi zwykle 25 koron (poniżej 2 euro). Opłata za kilometr zależy od miasta oraz korporacji – w Tallinnie jest to przynajmniej ok. 5 koron/km, w Tartu 8 koron/km.
  • WYPOŻYCZENIE ROWERU W Tallinnie kosztuje 13 euro za dzień (rower górski, miejski, trekkingowy) albo 26 euro/dzień za rower szosowy przeznaczony na dalsze wyprawy (www.citybike.ee). W Tartu to wydatek ok. 10 euro/dzień. Trasy rowerowe w Estonii można sprawdzić na stronie www.bicycle.ee. Najlepsza pora to okres letniego przesilenia, kiedy dzień jest bardzo długi.

  • W kuchni estońskiej widać wpływy niemieckie, rosyjskie i skandynawskie. Potrawy są zwykle treściwe, słone i obfite. Typowe dania to sült – galaretka wieprzowa serwowana na zimno z musztardą, marineeritud angerjas – marynowany węgorz, mulgikapsad – duszona kiszona kapusta z wieprzowiną. Kaszanka (verivorst) jest specjalnością w okresie Bożego Narodzenia. Należy też wymienić deser kama – przygotowywany ze zboża, mielonego groszku i zsiadłego mleka. Najbardziej znane marki estońskiego piwa to Saku (najpopularniejsze to Saku Originaal) oraz A. Le Coq (flagowe to A. Le Coq Premium). Z ciemnych piw można spróbować Saku Tume i A. Le Coq Porter. Warto poszukać Puls Extra Lager produkowanego w Parnawie oraz Wiru Kadakaolu (piwa jałowcowego) wytwarzanego na południu Estonii.
  • Najlepiej unikać najbardziej turystycznych miejsc, do których należą na przykład starówki miast, i sprawdzić, gdzie stołują się miejscowi. W porze lunchu w wielu kawiarniach można zjeść „danie dnia” za blisko 3 euro. Posiłek w normalnej restauracji lub pubie kosztuje 5–10 euro. Za obiad w tanim barze zapłacimy 50–70 koron. Główne dania w większości restauracji na Starym Mieście w Tallinnie kosztują 10–20 euro, za półlitrowe piwo zapłacimy tam 2,5–3 euro. Im dalej od rynku, tym taniej, np. w bardzo fotogenicznym Zaułku Katarzyny lokalne (i bardzo dobre piwo) można znaleźć już za 1,5 euro.
  • Restauracje otwierają się zwykle w południe i obsługują gości do 23. Przyjęte jest zostawianie 10 proc. napiwku.

butelka wody (1,5 l) 10 koron, puszka coli 9 koron, sok owocowy (1 l) od ok. 14 koron, butelka piwa w sklepie od 10 koron (A. Le Coq Premium ok. 15,50 EEK), mleko (1 l) ok. 7 koron, chleb od 9 koron