Wywiad z Tomkiem Michniewiczem, dziennikarzem, fotografem, radiowcem i aktywistą na temat trzeciej edycji akcji "Tania Micha" – wyjątkowej promocji biletów lotniczych KLM dla zaawansowanych backpackerów

Panie Tomku, jak właściwie zrodził się pomysł na akcję "Tania Micha?"
T. M.: Tania Micha wyrosła z mojej własnej potrzeby. Tak jak wielu innych backpackerów czy podróżników, często latam w miejsca mniej popularne i nieco trudniej dostępne. Z utęsknieniem wypatruję tych „moich" kierunków na listach sezonowych obniżek linii lotniczych. Niestety promocje cenowe najczęściej obejmują tylko popularne destynacje. Pomyślałem, że warto zorganizować również coś dla bardziej wymagającego podróżnika i tak powstała "Tania Micha".

Ile do tej pory odbyło się edycji tej akcji i jaki jest ich odbiór?
T. M.: "Tanią Michę" organizujemy wspólnie z liniami KLM już po raz trzeci. Tym razem udało mi się wynegocjować niezłą cenę do miasta Quito w Ekwadorze, gdzie lecę w lutym. Początkowo to miała być jednorazowa akcja, jednak oddźwięk po pierwszej edycji przerósł nasze najśmielsze oczekiwania. Zainteresowanie było tak duże, że teraz Tanią Michę organizujemy regularnie, co trzy miesiące.

A na czym polega najbliższa promocja w ramach "Taniej Michy"?

T. M.: Od piątku 25 października przez pięć kolejnych dni bilet do Quito można będzie można kupić za 2 999 PLN. Bilety będą dostępne w systemie i na stronie www.klm.pl od północy z czwartku na piątek. Do krainy gekonów trudno tanio polecieć – ceny przelotów najczęściej zaczynają się od 4500 PLN, więc uważam, że to jest naprawdę okazja. Polecieć będzie można od początku listopada do połowy kwietnia, z wyłączeniem okresu świąteczno-noworocznego.

W jaki sposób można kupić bilety?

T. M.: Bilety można kupić na stronie KLM. Najłatwiej skorzystać z bardzo wygodnego narzędzia do sprawdzania dostępności miejsc w obniżonych cenach. W zakładce "Plan and Book" (zaplanuj i zarezerwuj) wystarczy wybrać „Lowest Fares Calendar” (kalendarz niskich cen). Po wpisaniu wybranej destynacji, w tym wypadku Quito, system pokaże wszystkie dostępne daty w najniższych cenach oferowanych przez KLM.

Komu dedykowana jest "Tania Micha"?

T. M.: Powiedziałbym, że to akcja dla „zaawansowanych backpackerów”, którzy latają zazwyczaj do mniej uczęszczanych zakątków świata. W każdej kolejnej edycji negocjuję z KLM specjalne ceny biletów do wybranego miejsca, które położone jest poza utartymi szlakami turystycznymi. Dlatego "Tania Micha" w przyszłości raczej nie obejmie popularnego Bangkoku, New Delhi czy Singapuru. W poprzednich edycjach wybrałem Buenos Aires, stolicę Zimbabwe – Harare i miasto Lusaka w Zambii. Bilety do Zimbabwe były tańsze o ponad 40 proc. w stosunku do standardowej ceny. Dostałem mnóstwo maili z podziękowaniami.

Jak wybiera Pan destynacje?
T. M.: Do Taniej Michy wybieram zwykle kierunki, które są większym wyzwaniem. Często niełatwe w organizacji całej podróży, czasem nawet niebezpieczne, lecz przez to niesamowicie fascynujące. Quito leży poza popularnymi szlakami turystycznymi i zwykle trudno tam tanio dolecieć, a szkoda, bo Ekwador to fascynujący kraj.

Którymi liniami lata Pan najczęściej?

T. M.: Często wybieram linie KLM, bo dzięki wylotom z Amsterdamu, który jest bliżej Warszawy niż Londyn czy Rzym, oszczędzam rocznie kilkadziesiąt godzin życia. Podoba mi się także ich rozbudowana siatka połączeń oraz rozkład lotów na lotnisku Schiphol w Amsterdamie – rzadko czekam tam dłużej niż dwie godziny na następny lot. Bardzo istotna jest dla mnie również flota KLM – nowe maszyny, cichsze i wygodniejsze niż ich starsze wersje. Dla mnie jest to sensowny kompromis między ceną i jakością.

Czy KLM jest oficjalnym partnerem Pańskich projektów?
T. M.: Tak, i bardzo cenię sobie tę współpracę. To jest świetny, partnerski układ. Gdyby nie wsparcie KLM, nie powstałaby moja ostatnia książka „Gorączka". Nie dostałbym również kilku nagród i nie mógłbym zrealizować kilku fantastycznych projektów, takich jak pomoc rezerwatowi ochrony nosorożców Imire w Zimbabwe. Pracuję obecnie nad kolejną książką, która ukaże się już w maju przyszłego roku. To bardzo rozbudowany projekt i nie miałbym szans na jego realizację bez współpracy z KLM.”