Ranking najbardziej zatłoczonych plaż Europy. To długa, rozczarowująca lista
Nowe dane pokazują, że za idyllicznymi widokami europejskich kurortów kryje się codzienna walka o wolny skrawek piasku. Analiza milionów opinii podróżnych ujawniła, które plaże naszego kontynentu najczęściej kojarzone są z tłumem i hałasem.

Spis treści:
- Najbardziej zatłoczone plaże w Europie
- Ranking najbardziej rozczarowujących plaż na świecie
- Nowe regulacje mają powstrzymać turystyczną falę
Co roku miliony turystów kierują się do najpopularniejszych nadmorskich kurortów Europy, licząc na beztroski wypoczynek w scenerii niczym z pocztówki. Rzeczywistość jednak często odbiega od wyidealizowanych obrazów, które zalewają media społecznościowe. Z najnowszego raportu firmy Cloudwards wynika, że europejskie plaże należą do tych, na które odwiedzający skarżą się najczęściej – a dominującym problemem jest tłum.
Obszerna analiza objęła recenzje 200 najchętniej odwiedzanych plaż świata, zamieszczone w serwisie TripAdvisor. Wykorzystano filtry słów kluczowych do identyfikacji najczęściej powtarzających się uwag. Od zatłoczonych wybrzeży Sardynii po głośne, całonocne imprezy w Grecji – raport obnażył kontrast między kadrami z Instagrama a realnymi doświadczeniami turystów na miejscu.
Najbardziej zatłoczone plaże w Europie
Firma Cloudwards przeanalizowała zawrotną ilość ponad 1,3 miliona recenzji. W negatywnych opiniach szukano słów kluczowych odnoszących się do czterech głównych kategorii skarg: brudu, tłumów, długich kolejek i hałasu. Następnie każdej plaży przypisano wynik w skali od 0 do 100, odzwierciedlający częstotliwość występowania danych problemów – im wyższy wynik, tym częściej pojawiały się skargi.
Analiza wykazała, że aż osiem z dziesięciu plaż najczęściej krytykowanych za przeludnienie znajduje się w Europie. Na czele zestawienia znalazła się La Pelosa na Sardynii – malowniczy, piaszczysty cypel otoczony turkusową wodą na północno-zachodnim krańcu wyspy. Aż 87% negatywnych opinii dotyczyło tu tłumów. „Był poranek w środku września, a mimo to tłumy przypominały te w centrum Londynu, Nowego Jorku czy Sydney w noc sylwestrową” – opisał jeden z recenzentów.
Drugie miejsce zajęła Spiaggia La Cinta – pięciokilometrowy pas białego piasku otoczony wydmami i jałowcami na wschodnim wybrzeżu Sardynii. Wysoko w rankingu uplasowały się także portugalska Praia da Falésia, słynąca ze złotego piasku i stromych klifów, hiszpańska Cala Comte na Ibizie oraz niewielka zatoka Konnos na Cyprze, często określana jako „skrawek raju”, mimo wyjątkowo ograniczonej przestrzeni. A jak prezentuje się cała lista?
Ranking najbardziej rozczarowujących plaż na świecie:
- La Pelosa, Sardynia (Włochy) – 87% recenzji wspomina o tłumach, nawet poza sezonem.
- Spiaggia La Cinta, Sardynia (Włochy) – 5 km piasku i brak miejsca do siedzenia.
- Praia da Falésia (Portugalia) – idealna na Instagram… ale tylko z odległości 50 metrów.
- Cala Comte, Ibiza (Hiszpania) – zachody słońca w towarzystwie 500 innych osób.
- Konnos Bay (Cypr) – malutka i zatłoczona latem, urokliwa poza sezonem.
- Bournemouth Beach (Wielka Brytania) – śmieci, tłumy i panika podczas fali upałów.
- Elafonissi, Kreta (Grecja) – różowy piasek i 200 ręczników plażowych na metr kwadratowy.
- Balos Lagoon, Kreta (Grecja) – nie tak spokojna laguna, jak spodziewają się turyści.
- Porto Katsiki, Lefkada (Grecja) – piękna, ale głośna niczym festiwal.
- Waikiki Beach, Hawaje (USA) – ogromna liczba skarg.
- Maya Bay (Tajlandia) – ulubiona plaża turystów, która zamieniła się w strefę chaosu.
- Ipanema (Brazylia) – słońce, zabawa i muzyka tak głośna, że przy niej ginie szum fal.
- Barceloneta (Hiszpania) – zatłoczona miejska plaża, zawsze tętniąca życiem.
- Copacabana (Brazylia) – legendarna, ale niezbyt spokojna.
- Venice Beach, Kalifornia (USA) – bardziej przypomina uliczny spektakl niż miejsce do wypoczynku nad morzem.
Nowe regulacje mają powstrzymać turystyczną falę
Wiele plaż, które znalazły się w rankingu, zmaga się z podobnym zestawem problemów: ograniczoną długością atrakcyjnej linii brzegowej, korkami w szczycie sezonu oraz popularnością w mediach społecznościowych, która przerosła możliwości lokalnej infrastruktury i zaczęła stanowić realne obciążenie dla mieszkańców.
Część z nich z tego powodu wdraża już środki mające na celu ograniczenie skutków nadmiernej turystyki i ochronę delikatnych ekosystemów, a przy okazji – swojej reputacji. Sardynia należy do europejskich liderów w tym zakresie, wprowadzając latem dzienne limity odwiedzin, obowiązkowe rezerwacje oraz – w wybranych miejscach – zakaz wnoszenia ręczników, aby zapobiec erozji piasku.
W Grecji od 2025 roku obowiązuje opłata wjazdowa w wysokości 20 euro dla pasażerów statków wycieczkowych odwiedzających zatłoczone wyspy, takie jak Mykonos czy Santorini. Z kolei Hiszpania zakazała spożywania alkoholu na części plaż i wprowadziła wysokie kary za nieodpowiednie zachowanie.
Działania te są częścią szerszego procesu dostosowywania się Europy do realiów masowej turystyki – od historycznych miast po nadmorskie kurorty. Tego lata złudzenie złotej, spokojnej plaży coraz częściej ustępuje miejsca obrazowi tłumów, zgiełku i rosnącej przepaści między wyidealizowanymi zdjęciami a tym, co podróżni zastają na miejscu.
Źródła: EuroNews, Life Is Travel, Cloudwards, TripAdvisor
Nasza ekspertka
Sabina Zięba
Podróżniczka i dziennikarka, wcześniej związana z takimi redakcjami, jak m.in. „Wprost”, „Dzień Dobry TVN” i „Viva”. W „National Geographic” pisze przede wszystkim o ciekawych kierunkach i turystyce. Miłośniczka dobrej lektury i wypraw na koniec świata. Uważa, że Mark Twain miał słuszność, mówiąc: „Za 20 lat bardziej będziesz żałował tego, czego nie zrobiłeś, niż tego, co zrobiłeś. Więc odwiąż liny, opuść bezpieczną przystań. Złap w żagle pomyślne wiatry. Podróżuj, śnij, odkrywaj”.


