Raj, który pęka w szwach. Turystyczny kryzys na Zakynthos
Brytyjska organizacja „Which?” ogłosiła wyniki badania, w którym wyłoniono „najbardziej zatłoczone miejsce turystyczne w Europie”. Zwyciężyła grecka wyspa Zakynthos. Z jednej strony mieszkańcy mogą być zadowoleni z zysków wynikających z napływu turystów. Z drugiej jednak zauważają, że to moment na postawienie pytania o granice turystyki.

- Olaf Kardaszewski
Spis treści:
- Co przyciąga turystów na Zakynthos?
- Co dalej z turystyką na Zakynthos?
- Utrudnienia dla lokalnych mieszkańców
- Wyniki rankingu na najbardziej przeludniony kurort
Brytyjska organizacja przy wykonywaniu badań korzystała z danych Eurostatu oraz lokalnych źródeł statystycznych. Ostateczny wynik został przedstawiony w postaci liczby turystów dziennie przypadającej na jednego obywatela danego miejsca. W ten sposób zwycięzca – Zakynthos – osiągnął średnią 6,4 turysty na jednego mieszkańca wyspy. Wynik ten oznacza, że grecka wyspa może się cieszyć liczbą ok. 256 tys. przyjezdnych dziennie.
Co przyciąga turystów na Zakynthos?
O wzmożonym ruchu turystycznym możemy mówić od roku 2015. To wtedy tanie linie lotnicze uruchomiły połączenia pomiędzy grecką wyspą a resztą Europy. Wraz z tym rozwojem nastąpił rozkwit infrastruktury turystycznej na Zakynthos. Wśród zapierających dech w piersiach krajobrazów zaczęły rosnąć kolejne hotele gromadzące ochoczo przypływających turystów.

Na popularności zyskała chociażby Zatoka Wraku (Navagio Beach). Dzięki swojemu malowniczemu położeniu (plaża leży w otoczeniu wysokich, stromych klifów) oraz wrakowi statku Panagiotis, który osiadł na brzegu w latach 80. XX w miejsce stało się symbolem piękna Zakynthos. Zatoka, tak samo jak i inne miejsca zaczęła być regularnie fotografowana, a zdjęcia były publikowane w mediach społecznościowych. To zaś wpłynęło na rozwój turystyki.
Co dalej z turystyką na Zakynthos?
Rozkwit turystyki greckiej wyspy oprócz korzyści ekonomicznych wynikających z napływu turystów niesie za sobą negatywne konsekwencje. Na szczególne zagrożenia zostaje wystawiona lokalna infrastruktura. Położenie kurortu na wyspie sprawia, że Zakynthos dysponuje ograniczonymi zasobami wody pitnej, co przy natężonym ruchu turystycznym jest powodem niedoborów i konieczności sprowadzania wody cysternami. Problemem staje się również gospodarka odpadami.
Środowisko naturalne Zakynthos to nie tylko piękne plaże. Wyspa stanowi jedno z najważniejszych miejsc lęgowych dla żółwi karetta, których cykl rozrodczy może zostać zakłócony przez tłumy turystów. Dodatkowo wzmożony transport na wyspie prowadzi nie tylko do utrudnień w ruchu drogowym, ale i dodatkowej emisji CO₂, która zwiększa lokalny ślad węglowy.
Utrudnienia dla lokalnych mieszkańców
Intensywny ruch turystyczny niesie nie tylko korzyści ekonomiczne, ale też wiele negatywnych skutków społecznych. Jednym z nich jest powszechny wśród innych europejskich kurortów problem wzrostu cen nieruchomości. Zjawisko turystyfikacji polegające na przekształceniu przestrzeni publicznej tak, aby była ona dopasowana do turystów sprawia, że zaczyna brakować miejsca dla stałych mieszkańców. Mieszkania, które mogłyby służyć kolejnym pokoleniom Greków, coraz częściej zamieniają się w apartamenty dla turystów.
Takie wypychanie mieszkańców prowadzi również do zaniku tożsamości kulturowej. Turystyka masowa często wypiera lokalne tradycje na rzecz komercyjnych usług dostosowanych do oczekiwań zagranicznych gości. Powstające ośrodki turystyczne pozbawione są greckiej tożsamości, serwując gościom produkty turystyczne nastawione jedynie na zarobek. W miejsce typowo greckich tawern powstają lokale specjalizujące się np. we włoskiej pizzy czy amerykańskich burgerach.
Wyniki rankingu na najbardziej przeludniony kurort
Zakynthos w rankingu przygotowanym przez organizacje „Which?” zajęło pierwsze miejsce. Następne lokaty zajęły np. hiszpańskie Benidorm, chorwacki Dubrownik czy portugalskie Funchal na Maderze.
Źródło: The Guardian