Reklama

Ziemia podzielona jest na 24 strefy czasowe, jednak ich granice dalekie są od idealnych, prostych linii. Przebiegają one nieregularnie, dostosowując się do granic państw, archipelagów i uwarunkowań politycznych. Kluczową rolę w wyznaczaniu początku nowego dnia odgrywa Międzynarodowa Linia Zmiany Daty (ang. International Date Line) – umowna linia biegnąca przez Ocean Spokojny, wzdłuż której następuje przejście do nowej daty kalendarzowej. To właśnie jej położenie pozwala ustalić, które miejsca na świecie jako pierwsze wchodzą w Nowy Rok, a które robią to jako ostatnie.

Dlaczego Kiribati jako pierwsze na świecie wita Nowy Rok?

Prawdopodobnie niewiele osób zdaje sobie sprawę, że pierwsi ludzie na Ziemi witający Nowy Rok mieszkają w państwie, o którym rzadko mówi się w kontekście globalnych wydarzeń. Chodzi o Kiribati – rozległy archipelag położony na środkowym Pacyfiku, liczący około 120 tysięcy mieszkańców, rozsianych na ponad 30 atolach i wyspach. To właśnie tutaj znajdują się miejscowości o zaskakujących nazwach: Banana, London, Paris oraz... Poland, które co roku jako pierwsze na świecie wchodzą w nową datę kalendarzową.

Kluczową rolę odgrywa w tym przypadku Międzynarodowa Linia Zmiany Daty, której nietypowy przebieg jest bezpośrednim skutkiem decyzji politycznych i administracyjnych władz Kiribati. Jeszcze w drugiej połowie XX wieku linia ta przecinała archipelag, sprawiając, że mieszkańcy jednego państwa funkcjonowali w różnych dniach – z różnicą sięgającą nawet 24 godzin. Aby temu zapobiec, w latach 90. przesunięto jej przebieg o kilkaset kilometrów na wschód, tak by stolica kraju (South Tarawa) oraz osady na wschodnich wyspach (w tym Poland) znalazły się w tej samej strefie czasowej.

W efekcie Kiribati stało się symbolicznym „punktem startowym” każdego nowego roku. To właśnie tu, gdy większość świata wciąż szykuje się do sylwestrowej nocy, mieszkańcy Pacyfiku już składają noworoczne życzenia i wkraczają w kolejne dwanaście miesięcy.

Ostatnie miejsce na świecie, które żegna stary rok

Po Kiribati fala nowego roku przesuwa się stopniowo przez Nową Zelandię, Australię oraz Azję, by następnie objąć Europę i Afrykę, aż wreszcie dotrzeć do obu Ameryk. Gdy w większości krajów świata nowa data jest już faktem, istnieje jednak miejsce, które wciąż pozostaje w poprzednim roku. Tym punktem na mapie jest American Samoa – terytorium Stanów Zjednoczonych położone zaledwie około 70 kilometrów od wyspy Samoa, lecz... po przeciwnej stronie Międzynarodowej Linii Zmiany Daty.

Ta niewielka odległość geograficzna przekłada się na różnicę czasową sięgającą aż 25 godzin, co czyni American Samoa jednym z najbardziej paradoksalnych miejsc na świecie pod względem kalendarza. Zjawisko to bywa wykorzystywane przez podróżników, którzy decydują się powitać Nowy Rok najpierw na Samoa, a następnie – łodzią lub samolotem – przenieść się na American Samoa, by świętować przełom roku po raz drugi.

Co ciekawe, jeszcze bardziej osobliwym przypadkiem jest Baker Island, również należąca do USA. To właśnie tam Nowy Rok „pojawia się” jako absolutnie ostatni na świecie – o godzinę później niż w American Samoa. Ponieważ wyspa pozostaje niezamieszkana, jedynymi „świadkami” tego momentu są jednak dzikie zwierzęta, głównie ptaki morskie.

Nasza ekspertka

Sabina Zięba

Podróżniczka i dziennikarka, wcześniej związana z takimi redakcjami, jak m.in. „Wprost”, „Dzień Dobry TVN” i „Viva”. W „National Geographic” pisze przede wszystkim o ciekawych kierunkach i turystyce. Miłośniczka dobrej lektury i wypraw na koniec świata. Uważa, że Mark Twain miał słuszność, mówiąc: „Za 20 lat bardziej będziesz żałował tego, czego nie zrobiłeś, niż tego, co zrobiłeś. Więc odwiąż liny, opuść bezpieczną przystań. Złap w żagle pomyślne wiatry. Podróżuj, śnij, odkrywaj”.

Sabina Zięba
Sabina Zięba
Reklama
Reklama
Reklama