Wraz ze wzrostem cen energii do łask powrócił XIX-wieczny system przechwytujący parę buchającą z fabrycznych kominów i wykorzystujący ją do ogrzewania i schładzania obiektów. Korzyści płynące z takiego sposobu wykorzystania energii to m.in. spadek jej zużycia, mniejsza emisja gazów cieplarnianych oraz uniezależnienie się od miejskiej sieci energetycznej. Z kogeneracji, zwanej też skojarzoną gospodarką energetyczną, korzystają już m.in. kampusy uniwersyteckie, budynki Smithsonian Institution oraz zakład produkcyjny BMW. Pewien kompleks hotelowy w Las Vegas czerpie 40 proc. energii elektrycznej i 65 proc. ciepła z zakładu kogeneracji zasilanego gazem ziemnym. Lokalne sieci ciepłownicze mogą transportować parę lub gorącą wodę z zakładów kogeneracji do okolicznych domów lub bloków. Nowinką w branży są minisystemy kogeneracyjne dla domów jednorodzinnych w Europie, dzięki którym można obniżyć koszty energii nawet o 25 proc.