Reklama

Spis treści:

  1. Angkor Wat – odkryj dziedzictwo zapomnianego imperium Khmerów
  2. Dlaczego upadło potężne Imperium Angkoru? Odkrycia, które zmieniają historię
  3. Złoty wiek Angkor Wat – codzienne życie i rytuały w sercu imperium
  4. Religia i władza w Angkorze – jak duchowość kształtowała losy imperium
  5. Hydrauliczny geniusz Khmerów – jak Angkor kontrolował wodę i klimat
  6. System tak sprytny, że zaskoczył współczesną naukę
  7. Strategiczne rolnictwo i melioracja – sekret potęgi Imperium Khmerów
  8. Klimatyczne przesilenie i koniec Angkoru – katastrofa, która zmieniła bieg historii

Gdy w XIX wieku Europa z zapartym tchem śledziła relacje z dalekich wypraw, do serca Azji wyruszył Henri Mouhot – przyrodnik i badacz, który zamiast motyli i roślin natrafił na zapomniane kamienne miasto. Ukryte w tropikalnej dżungli świątynie i monumentalne budowle Angkor Wat budziły podziw, ale i niedowierzanie. Czy to możliwe, że cywilizacja, która wzniosła te konstrukcje, została niemal całkowicie zapomniana? Odkrycie Mouhota było nie tylko archeologiczną sensacją, ale również symbolicznym momentem zetknięcia dwóch światów – zachodniego i azjatyckiego.

Angkor Wat – odkryj dziedzictwo zapomnianego imperium Khmerów

Gdy Donald Cooney zniża lekki samolot nad korony drzew, moim oczom ukazuje się wspaniała świątynia – odbudowana w latach 40. XX wieku Bântéay Sâmre, poświęcona hinduistycznemu bogu Wisznu. To jeden z wielu architektonicznych śladów średniowiecznego imperium Khmerów, które przez wieki dominowało w Azji Południowo-Wschodniej.

Świątynia otoczona jest podwójnym murem w kształcie kwadratu, który niegdyś mogła opasywać fosa – symbol oceanów otaczających górę Meru, mityczną siedzibę bogów hinduistycznych. Bântéay Sâmre to tylko jedna z ponad tysiąca świątyń wzniesionych w między XI a XIII wiekiem w mieście Angkor – przedsięwzięcie tak ogromne i ambitne, że dorównuje rozmachem budowie piramid egipskich. Kiedy ją mijamy, z trudem odrywam wzrok – po chwili świątynia znika w gęstwinie dżungli.

Angkor to nie tylko symbol potęgi, ale i upadku. Przez ponad pół tysiąca lat Imperium Khmerów, rozciągające się od dzisiejszej Birmy po Wietnam, było jednym z najpotężniejszych organizmów państwowych regionu. W samym Angkorze, stolicy imperium, na obszarze większym niż współczesny Paryż, żyło nawet 750 tysięcy ludzi.

To właśnie tutaj znajdował się największy zurbanizowany kompleks świata przed epoką przemysłową. Gdy pod koniec XVI wieku portugalscy misjonarze dotarli do monumentalnych, lotosowych wież Angkor Wat – największej świątyni religijnej świata – ujrzeli miasto, które niegdyś olśniewało, a teraz powoli popadało w zapomnienie.

odkrycie angkor wat
Angkor Wat został odkryty przez Europejczyków w XIX wieku. fot. Photo12/UIG/Getty Images

Dlaczego upadło potężne Imperium Angkoru? Odkrycia, które zmieniają historię

Pytanie o przyczyny upadku Angkoru od dekad fascynuje historyków i archeologów. Powstała długa lista możliwych czynników, obejmująca najeźdźców z zewnątrz, przemiany religijne, a także zmianę szlaków handlowych, która faworyzowała rozwój miast portowych, spychając Angkor – położony w głębi lądu – na margines ekonomiczny.

To jednak w dużej mierze sfera domysłów. Pomimo zachowania się około 1300 inskrypcji na świątynnych ościeżach i stelach, brakuje w nich jasnych informacji wyjaśniających przyczyny upadku. Ślady nie znajdują się tam, gdzie ich dotąd szukano – w religijnych monumentach – ale w infrastrukturze, która podtrzymywała życie miasta.

Nowe odkrycia archeologiczne rzucają światło na najbardziej prawdopodobną hipotezę: to nie miecz ani handel, lecz woda stała się przekleństwem Angkoru. Potęga miasta została zbudowana na zaawansowanym systemie hydrologicznym, który pozwalał kontrolować sezonowe powodzie i gromadzić wodę na okresy suszy. Jednak w miarę rozrostu systemu stawał się on coraz trudniejszy w utrzymaniu, aż w końcu zawiódł – prowadząc do niedoborów, powodzi i destabilizacji gospodarki.

Paradoksalnie, ten sam system irygacyjny, który umożliwił zjednoczenie małych księstw w imperium, mógł również przyczynić się do jego dezorganizacji i upadku. Bez kontroli nad wodą – najcenniejszym zasobem Angkoru – nie było możliwe dalsze funkcjonowanie miasta, które w szczytowym okresie liczyło setki tysięcy mieszkańców.

Złoty wiek Angkor Wat – codzienne życie i rytuały w sercu imperium

Obraz Angkoru w czasach jego największej świetności zawdzięczamy między innymi Zhou Daguanowi, chińskiemu dyplomacie, który pod koniec XIII wieku spędził niemal rok w tym niezwykłym mieście. Mieszkał skromnie, jako gość rodziny z klasy średniej. Jadano tam ryż łyżkami z kokosowych skorupek, a pito wino z ryżu, liści i miodu. Zhou opisał również dawne, już zaniechane, makabryczne rytuały, takie jak pobieranie żółci od żywych ludzi dla przyrządzenia napoju „odwagi”.

Podczas uroczystości religijnych organizowano pokazy sztucznych ogni, walki odyńców i widowiska z udziałem króla, który pojawiał się w towarzystwie słoni i koni przybranych w złoto, otoczony setkami kobiet z pałacu, udekorowanych kwiatami.

Elementy tego życia zachowały się także w płaskorzeźbach Angkor Wat. Fasady świątyń przedstawiają sceny z codzienności: mężczyzn grających w grę planszową, kobietę rodzącą w pawilonie, a także apsary – zmysłowe, niebiańskie tancerki, które w hinduistycznej mitologii pośredniczyły między światem ludzi a bogów.

Choć wiele przedstawień ukazuje harmonię i duchowość, nie brakuje też scen wojennych. Na jednym z reliefów widać łódź wojenną królestwa Czampy wypełnioną żołnierzami. Relief powstał, ponieważ Khmerowie wygrali tę bitwę. Ale nie zawsze mieli przewagę – wojny z Czampą i królestwem Ajutthajaa, wewnętrzne konflikty oraz skomplikowana sukcesja królewska sprawiały, że Angkor często pogrążał się w niestabilności politycznej.

Religia i władza w Angkorze – jak duchowość kształtowała losy imperium

Religia była kluczowym elementem tożsamości Angkoru. Antropolodzy określają takie ośrodki mianem regal-ritual city – miasta królewskiego i rytualnego. Władcy Khmerów uznawali się za boskich królów i budowali monumentalne świątynie, w których oddawano cześć zarówno bogom, jak i im samym.

Od XIII wieku nastąpił jednak przełom religijny: hinduizm stopniowo ustępował miejsca buddyzmowi theravada, którego zasady równości społecznej mogły zagrozić elitarnemu porządkowi władzy. Jak zauważa archeolog Roland Fletcher, był to ruch wywrotowy, podobnie jak chrześcijaństwo w Cesarstwie Rzymskim. Nowa duchowość podważała fundamenty monarchii.

Królestwo działało w oparciu o system danin i pracy przymusowej, a jego „walutą” był ryż. Według inskrypcji w świątyni Ta Prôhm, do jej funkcjonowania oddelegowano ponad 12 tysięcy osób, wspieranych przez 66 tysięcy rolników, którzy rocznie produkowali prawie 3 tysiące ton ryżu. Przy trzech głównych kompleksach – Preăh Khăn, Angkor Wat i Bayoăn – liczba zatrudnionych chłopów mogła sięgać 300 tysięcy, czyli niemal połowy ludności Wielkiego Angkoru.

Wzrost popularności egalitarnego buddyzmu theravada mógł zachwiać tym systemem. Ale mogło też być inaczej – królewski dwór mógł celowo opuścić Angkor. Tradycja nakazywała, by nowy władca wznosił własny kompleks świątynny, a poprzedni – zostawiał w ruinie. W połączeniu z rozwojem handlu morskiego i wzrostem znaczenia Mekongu, logika ekonomiczna mogła przeważyć: przed XVI wiekiem ośrodek władzy przeniósł się w okolice dzisiejszej stolicy Kambodży Phnom Penh, bliżej Morza Południowochińskiego, kluczowego dla regionalnego handlu.

inskrypcje z angkor wat
Inskrypcje z Angkor Wat wiele mówią o dawnym imperium Khmerów. fot. David Henley/Pictures From History/Universal Images Group via Getty Images

Hydrauliczny geniusz Khmerów – jak Angkor kontrolował wodę i klimat

Umiejętne wykorzystanie monsunowych wód spływających ze wzgórz Kulen stanowiło fundament potęgi Angkoru. Od czasów Dżajawarmana II, twórcy imperium Khmerów na początku IX wieku, rozwój państwa opierał się na imponujących zbiorach ryżu, możliwych dzięki niezwykłemu systemowi irygacyjnemu. Tylko nieliczne ośrodki, takie jak Anuradhapura i Polonnaruwa na Sri Lance, mogły się równać Angkorowi pod względem kontroli nad zasobami wodnymi.

Kluczową rolę odgrywały baraje, czyli sztuczne rezerwuary wody. Największy z nich, Baraj Zachodni, miał aż 8 km długości i 2,5 km szerokości. Budowa tego trzeciego, najbardziej skomplikowanego zbiornika wymagała pracy około 200 tysięcy robotników, którzy przemieścili 11 milionów metrów sześciennych ziemi, tworząc wały szerokie na niemal 100 metrów i wysokie na trzy piętra. Co istotne, ten system działa do dziś – Baraj Zachodni nadal jest zasilany wodą z rzeki Siem Réab.

Pierwszym badaczem, który zrozumiał skalę i zaawansowanie systemu wodnego Angkoru, był Bernard-Philippe Groslier z Francuskiej Szkoły Dalekiego Wschodu. W 1979 roku opisał Angkor jako „hydropolis” – miasto zbudowane wokół wody. Zbiorniki nie tylko nawadniały pola ryżowe, ale także pełniły symboliczną funkcję kosmologiczną, odzwierciedlając pierwotny ocean z hinduistycznych mitów.

System tak sprytny, że zaskoczył współczesną naukę

W 1992 roku architekt Christophe Pottier z EFEO wrócił do Angkoru, by wspierać odbudowę zniszczonych świątyń. Zamiast jednak skupić się wyłącznie na architekturze sakralnej, ruszył w głąb dżungli, odkrywając setki ukrytych struktur – domy, kaplice, sztuczne stawy, tzw. baseny – rozmieszczone wokół kanałów i barajów.

Współczesnych naukowców zadziwiła skala i precyzja inżynierii Angkoru. Jak zauważył archeolog Roland Fletcher, cały krajobraz Wielkiego Angkoru był modyfikowany ręką człowieka. Przez stulecia budowano setki kilometrów kanałów, grobli i systemów odwadniających, które wykorzystywały naturalne różnice wysokości terenu, by sterować przepływem wody.

W porze deszczowej kanały odprowadzały nadmiar wody, zapobiegając powodziom. Gdy opady ustawały, woda zgromadzona w barajach była równomiernie rozprowadzana po polach. Co więcej, zbiorniki wpływały na poziom wód gruntowych, a parowanie wspierało nawadnianie okolicznych upraw. – To nieprawdopodobnie przemyślany system, działający na poziomie inżynierii, który dziś nazwalibyśmy zrównoważonym zarządzaniem zasobami wodnymi – mówi Fletcher.

Strategiczne rolnictwo i melioracja – sekret potęgi Imperium Khmerów

Produkcja ryżu była fundamentem gospodarki i siły Angkoru. Większość upraw prowadzono w polderach, które normalnie byłyby uzależnione od monsunowych deszczów i wahań poziomu wody na równinie zalewowej jeziora Tonle Sap. Dzięki rozbudowanej irygacji, zbiory można było zwiększyć i ustabilizować, co znacząco zmniejszało ryzyko głodu – nawet w latach, gdy pora deszczowa przynosiła mniej opadów.

System wodny Angkoru nie tylko wspomagał plony, ale również chronił przed katastrofalnymi powodziami. Możliwość precyzyjnego kierowania przepływem wody oraz budowania tam i grobli sprawiała, że Angkor zyskiwał ogromną przewagę nad innymi państwami regionu, które cierpiały z powodu nieregularnych warunków pogodowych. Jak podkreśla Roland Fletcher, te zdolności hydrotechniczne były niezwykle cennym atutem strategicznym w skali całej Azji Południowo-Wschodniej.

Tym większe było zdumienie badaczy, gdy podczas wykopalisk odkryli duży fragment wodnej infrastruktury Angkoru, który – jak się okazało – został celowo zniszczony przez swoich twórców. Odsłonięta konstrukcja zachwycała precyzją wykonania: kamienne bloki z laterytu, czyli utwardzającej się na powietrzu, bogatej w żelazo, czerwonawej gleby, były perfekcyjnie dopasowane. Początkowo Fletcher i Pottier sądzili, że odkryli resztki małych wrót wodnych, jednak struktura okazała się znacznie bardziej złożona.

angkor wat
Angkor Wat jest dziś uznawana za jeden z cudów świata. fot. National Geographic

Klimatyczne przesilenie i koniec Angkoru – katastrofa, która zmieniła bieg historii

Pod koniec IX wieku khmerscy inżynierowie przekierowali rzekę Siem Réab do potężnego Baraju Wschodniego, tworząc system wodny tak imponujący, że jego pozostałości – m.in. próg przepływowy o długości boiska piłkarskiego – do dziś wzbudzają podziw. Ale z czasem ta złożona infrastruktura zaczęła się wymykać spod kontroli. Wiele elementów systemu, jak wskazują wykopaliska, zostało zniszczonych przez samych Khmerów, być może po serii katastrofalnych powodzi. Zmęczeni ciągłymi naprawami inżynierowie mogli uznać, że lepiej wykorzystać budulec do innych celów.

Angkor przez stulecia zależał od delikatnej równowagi hydrologicznej. Jednak od XIV wieku region nawiedzały dotkliwe susze, przerywane gwałtownymi monsunami. Analiza słojów drzew wykazała lata następujących po sobie susz: 1362–1392 i 1415–1440. W tych okresach monsun był słaby lub całkowicie zawodził, co doprowadziło do wyczerpania zasobów wodnych. Jednocześnie Baraj Zachodni był już wtedy częściowo nieużywany, co wskazuje na ograniczoną zdolność systemu do adaptacji.

Gdy długotrwała susza łączyła się z ulewami, cała hydrosfera Angkoru ulegała rozchwianiu. W rejonie północnym, z dala od jeziora Tonle Sap, nie było już możliwości nawadniania, ponieważ grawitacja była jedyną „pompą” Khmerów. Zmienność klimatu, nasilana przez silny prąd El Niño, okazała się zbyt dużym wyzwaniem dla nawet najbardziej zaawansowanego systemu irygacyjnego tamtych czasów.

Upadek Angkoru był wynikiem wielu czynników: ekstremalnych zmian pogodowych, osłabienia władzy centralnej, przemian religijnych, a także zmiany szlaków handlowych. Jak zauważają badacze, podobny los spotkał wcześniej cywilizację Majów, których miasta-państwa także zniknęły po serii katastrof klimatycznych. Angkor przetrwał sześć wieków, ale ostatecznie uległ sile natury, która wyznaczyła granicę ludzkiej pomysłowości i inżynieryjnej doskonałości.

Źródło: National Geographic Polska

Nasz ekspert

Łukasz Załuski

Redaktor naczelny „National Geographic Polska” i National-Geographic.pl. Dziennikarz podróżniczy i popularnonaukowy z 20-letnim stażem. Wcześniej odpowiedzialny m.in. za magazyny „Focus”, „Focus Historia” i „Sekrety Nauki”. Uważny obserwator zmieniającego się świata i nowych trendów podróżniczych. Inicjator projektu pierwszej naukowej rekonstrukcji wizerunków władców z dynastii Jagiellonów. Po świecie podróżuje w poszukiwaniu smaków lokalnych kuchni. Miłośnik tenisa, książek kryminalnych i europejskich stolic.

Łukasz Załuski
Reklama
Reklama
Reklama