Nowe zasady w Dolomitach. Rolnicy wprowadzili opłaty dla turystów
W Dolomitach rośnie napięcie między turystami a lokalną społecznością. Właściciele prywatnych pól zdecydowali się na krok, który ma nie tylko ograniczyć masowy ruch, ale też chronić cenne górskie krajobrazy.

Spis treści:
Coraz więcej europejskich kierunków zmaga się z nadmierną ilością turystów. Atrakcje słynące z instagramowych zdjęć stają się przepełnione, a władze wprowadzają rozmaite zakazy lub nakazy, by chronić lokalne społeczności. Teraz media obiegła informacja o ogromnej liczbie podróżników we włoskich górach. Właściciele tamtejszych gruntów podjęli zdecydowane działania.
Bramki na obleganych polach
Dolomity od lat przyciągają turystów o każdej porze roku. Jednak tego lata ich nadmiar wywołał frustrację wśród właścicieli pól w regionie Południowego Tyrolu. Wraz z rosnącą popularnością górskich krajobrazów w mediach społecznościowych, tylko w ubiegłym tygodniu trasę wokół Tre Cime di Lavaredo, czyli Trzech Szczytów, przemierzało codziennie około 8 tys. osób. Tak duży napływ turystów stał się poważnym problemem dla lokalnych rolników i mieszkańców, którzy postanowili podjąć zdecydowane działania.
Na początku popularnego szlaku zainstalowali bramkę obrotową, umożliwiającą przejście po uiszczeniu opłaty w wysokości 5 euro (z wyłączeniem dzieci i mieszkańców). Płatność można regulować zarówno gotówką, jak i kartą. Choć decyzja ta wzbudziła kontrowersje, zwróciła także uwagę na narastający problem nadmiernej turystyki, niewłaściwych zachowań odwiedzających oraz szkód środowiskowych w rejonie Dolomitów.
Właściciele gruntów tłumaczą, że byli zmuszeni wprowadzić opłaty, aby zrekompensować szkody wyrządzone na ich terenach oraz pokryć koszty utrzymania stoków. „Łąki są pełne śmieci” – podkreślają. Dodają również, że turyści często przechodzą pieszo lub przejeżdżają na rowerach po prywatnych polach, niszcząc uprawy, zanim rolnicy zdążą je zebrać.
Chociaż władze początkowo wyłączyły bramkę, w ostatnich dniach została ona ponownie uruchomiona. Jak informuje lokalny dziennik „Il Dolomiti”, pierwotnie miała być jedynie formą protestu lub „wołaniem o pomoc”. Ponieważ jednak właściciele nie otrzymali żadnej odpowiedzi ze strony „przedstawicieli politycznych, stowarzyszeń ani organizacji”, zdecydowali się ponownie wprowadzić system opłat.
Kontrowersje wokół decyzji włoskich rolników
Uruchomienie bramki wywołało skrajne opinie i liczne kontrowersje, ponieważ stało się symbolem narastającego konfliktu między właścicielami gruntów a środowiskami związanymi z turystyką. W odpowiedzi na tę decyzję głos zabrali przedstawiciele lokalnych stowarzyszeń i przewodnicy górscy. Wielu z nich otwarcie potępiło działania rolników.
– Co by się stało, gdyby z dnia na dzień każdy właściciel ziemi wprowadził opłatę drogową? – pytał Tullio Mussner, prezes stowarzyszenia Lia da Mont, w rozmowie z lokalnym serwisem L'Altramontagna. Jego zdaniem zamiast indywidualnych inicjatyw należy wprowadzić system rekompensat finansowych dla rolników, podobny do tego, który funkcjonuje zimą w przypadku tras narciarskich przebiegających przez prywatne grunty.
Z kolei Carlo Alberto Zanella, prezes południowotyrolskiego oddziału krajowego stowarzyszenia turystyki pieszej Club Alpino Italia (CAI), zwrócił uwagę, że spór wokół bramki unaocznił szerszy problem. W rozmowie z gazetą „Salto” stwierdził: „Potrzebna jest edukacja na temat szacunku dla środowiska. O to właśnie chodzi”.
Dane Instytutu Demoskopika pokazują, że sytuacja jest konsekwencją rosnącej presji turystycznej – Południowy Tyrol należy do najbardziej obciążonych regionów we Włoszech, porównywalnych z Wenecją. Brak odpowiednich regulacji ze strony władz prowincji dodatkowo pogłębia problem.
W związku z tym przy bramce pojawili się pracownicy stowarzyszenia turystycznego Dolomites Val Gardena, którzy informują odwiedzających, że opłata nie jest obowiązkowa. Dodatkowo wskazują alternatywną, nieco dłuższą trasę prowadzącą do punktu widokowego na masyw Odle. Jak podają lokalne źródła, organizacja planuje również zamontować tablicę informacyjną przy bramce, wyjaśniającą, że jest to inicjatywa prywatna, oraz wskazującą drogę do bezpłatnej ścieżki.
Nasza ekspertka
Sabina Zięba
Podróżniczka i dziennikarka, wcześniej związana z takimi redakcjami, jak m.in. „Wprost”, „Dzień Dobry TVN” i „Viva”. W „National Geographic” pisze przede wszystkim o ciekawych kierunkach i turystyce. Miłośniczka dobrej lektury i wypraw na koniec świata. Uważa, że Mark Twain miał słuszność, mówiąc: „Za 20 lat bardziej będziesz żałował tego, czego nie zrobiłeś, niż tego, co zrobiłeś. Więc odwiąż liny, opuść bezpieczną przystań. Złap w żagle pomyślne wiatry. Podróżuj, śnij, odkrywaj”.


