Nie tylko La Tomatina. Tu podczas bitwy oblewa się winem
Dzień zaczyna się od porannej mszy ku czci świętego, a kończy winem lejącym się litrami na uczestników. Jak święto religijne przerodziło się w jedną z najbardziej kolorowych imprez Europy?

Spis treści:
Hiszpańska kuchnia, obok dań z Włoch czy Tajlandii, uchodzi za jedną z najlepszych na świecie. Hiszpanie mają też wiele nietypowych tradycji związanych z jedzeniem. W sylwestrową noc zajadają się winogronami, z kolei podczas La Tomatiny obrzucają się nawzajem pomidorami. Swoją zaskakującą tradycję ma też Haro, miasteczko położone w sercu słynącego z win regionu La Rioja.
La Batalla del Vino
Każdego roku, 29 czerwca, mieszkańcy i turyści biorą udział w La Batalla del Vino, czyli bitwie na wino. Wydarzenie rozpoczyna się o wschodzie słońca od uroczystej mszy na wzgórzu Bilibio. Kończy się dopiero wtedy, gdy ubrani na biało uczestnicy oblewają się wzajemnie litrami lokalnego wina. Używają do tego butelek, wiader czy nawet pistoletów. Cel jest jasny: zabarwić innych na purpurowo szybciej, niż oni zdążą zabarwić nas.
Patrząc z boku i bez poznania kontekstu może to wyglądać na zabawę bez głębszego sensu. Historia bitwy na wino sięga jednak VI wieku. Wówczas był to religijny rytuał upamiętniający św. Feliksa z Bilibio, pustelnika i patrona miasta. W ciągu wieków wizyty pielgrzymów zaczęły przybierać coraz bardziej radosny i wspólnotowy charakter. W końcu doszło do „chrztów winem”, które z czasem ewoluowały w znaną dziś bitwę.
Obecnie w czasie La Batalla del Vino zużywa się około 50 tysięcy litrów wina. Najczęściej są to pozostałości po zbiorach, które nie nadają się do butelkowania. Miasto zapewnia ogromne cysterny z winem, z których uczestnicy mogą swobodnie czerpać. Po kilku godzinach purpurowych zmagań uczestnicy schodzą z klifu do centrum Haro. Tam czekają na nich parady, koncerty i stragany serwujące lokalne potrawy, takie jak ślimaki duszone w sosie. To jedno z najoryginalniejszych świąt w Hiszpanii.
Winna tradycja
Dzięki mediom społecznościowym La Batalla del Vino nie jest już wyłącznie lokalnym świętem. Co roku pod koniec czerwca do miasteczka Haro zjeżdżają turyści z całego świata. Aby chronić tradycję, miejscowe władze mają pewne zalecenia dla turystów. Minister kultury regionu La Rioja, José Luis Pérez Pastor podkreśla, że festiwal nie może być traktowany wyłącznie jako kolejna okazją do pijaństwa.
Przyjezdni są jak najbardziej mile widziani. Zachęca się ich jednak do uczestnictwa nie tylko w bitwie na wino, ale też w porannej mszy i procesji. Dopiero wszystkie elementy tego dnia pokazują, że La Batalla del Vino to nie tylko atrakcja turystyczna, a przede wszystkim część winiarskiej kultury regionu.
Źródło: CNN
Nasz autor
Mateusz Łysiak
Dziennikarz podróżniczy, rowerzysta, górołaz. Poza szlakiem amator kuchni włoskiej, popkultury i języka hiszpańskiego.

