Lawendowe pola oblężone przez turystów. Władze biją na alarm
Malownicze pola lawendy, które jeszcze dekadę temu były spokojnym zakątkiem Hiszpanii, dziś stały się centrum masowej turystyki. Popularność w mediach społecznościowych przyciągnęła tu tysiące podróżnych, zmieniając rytm życia wioski i stawiając lokalne władze przed wyzwaniem, jakiego dotąd nie znały.

Spis treści:
- Pola lawendy w Brihuedze hitem social mediów
- Brihuega walczy z tłokiem. Nowe plany mają odciążyć centrum
Nie jest tajemnicą, że Hiszpania zmaga się z napływem turystów, który od miesięcy wywołuje coraz głośniejsze protesty mieszkańców. Problem nie dotyczy już wyłącznie Barcelony, Madrytu czy Lloret de Mar – nadmierna liczba podróżnych zaczyna obciążać również mniejsze miejscowości. Jedna z nich, spopularyzowana w mediach społecznościowych, znalazła się na granicy wydolności.
Pola lawendy w Brihuedze hitem social mediów
Choć rozległe, kwitnące pola lawendy najczęściej kojarzą się z Prowansją we Francji, równie malownicze krajobrazy można znaleźć w Hiszpanii. W ostatnich latach prawdziwym hitem mediów społecznościowych stały się zdjęcia wśród fioletowych kwiatów w miasteczku Brihuega położonym w prowincji Guadalajara. To właśnie tutaj rozciąga się około 1000 hektarów pól lawendy, które – jak szybko odkryli użytkownicy Instagrama – tworzą idealne tło dla fotografii.
Popularność tego miejsca gwałtownie wzrosła w ciągu ostatniej dekady, głównie dzięki social mediom. Co roku Brihuega przyciąga setki tysięcy turystów. Tylko w lipcu tego roku miasteczko odwiedziło ponad 100 tysięcy osób, podczas gdy liczba jego stałych mieszkańców wynosi zaledwie około 3 tysięcy. Powód jest oczywisty – to właśnie w lipcu lawenda osiąga pełnię kwitnienia, a odwiedzający przyjeżdżają, by uchwycić idealne kadry.
Tak ogromny napływ turystów stał się jednak poważnym wyzwaniem dla lokalnej społeczności. Burmistrz Luis Viejo zaapelował więc do odwiedzających, by rozważali przyjazd w tygodniu, a nie w weekendy. – W minioną sobotę wioska była całkowicie przeciążona. To był dla mnie trudny moment. (...) Dzięki lawendzie mamy bogatą ofertę turystyczną, kulturalną i artystyczną. Ale moja rada jest taka: przyjeżdżajcie od poniedziałku do czwartku, proszę! Weekendy są dla nas najtrudniejsze ze względu na ogromny napływ ludzi – powiedział Viejo w rozmowie z hiszpańskim dziennikiem „ABC”.
Brihuega walczy z tłokiem. Nowe plany mają odciążyć centrum
Największym wyzwaniem, szczególnie w okresie kwitnienia lawendy, pozostaje problem turystów blokujących wąskie uliczki zabytkowego centrum Brihuegi oraz ich chaotycznie zaparkowanych pojazdów. – Przed kolejnym sezonem musimy stworzyć parking typu Park&Ride na obrzeżach miasta i połączyć go z systemem autobusów wahadłowych – zapowiedział burmistrz. Takie rozwiązanie pozwoliłoby uporządkować ruch i ograniczyć korki w historycznej części miejscowości.
Co więcej, Luis Viejo zaznaczył, że wstęp na pola lawendy jest bezpłatny, co uniemożliwia gminie zarówno kontrolowanie liczby odwiedzających, jak i wprowadzenie podatku turystycznego. Pomimo to lokalna gospodarka i tak odnotowała znaczące korzyści – według szacunków sezon lawendowy przynosi regionowi około 8 mln euro rocznie.
– Zarządzanie tak dużą liczbą turystów w krótkim czasie jest ogromnym wyzwaniem. Pracujemy intensywnie, powołaliśmy nawet specjalny komitet ds. bezpieczeństwa, ale frekwencja wciąż pozostaje bardzo wysoka – przyznał Viejo, dodając, że celem władz jest wydłużenie sezonu turystycznego i bardziej równomierne rozłożenie ruchu odwiedzających w ciągu roku. W tym kontekście gmina stara się promować wycieczki na plantacje sumaka, które w październiku i listopadzie zachwycają intensywnie czerwonymi barwami.
Źródło: EuroNews, ABC
Nasza ekspertka
Sabina Zięba
Podróżniczka i dziennikarka, wcześniej związana z takimi redakcjami, jak m.in. „Wprost”, „Dzień Dobry TVN” i „Viva”. W „National Geographic” pisze przede wszystkim o ciekawych kierunkach i turystyce. Miłośniczka dobrej lektury i wypraw na koniec świata. Uważa, że Mark Twain miał słuszność, mówiąc: „Za 20 lat bardziej będziesz żałował tego, czego nie zrobiłeś, niż tego, co zrobiłeś. Więc odwiąż liny, opuść bezpieczną przystań. Złap w żagle pomyślne wiatry. Podróżuj, śnij, odkrywaj”.


