Kurort na miarę propagandy. Korea Północna otworzyła ośrodek wypoczynkowy
Wonsan-Kalma Beach Resort to pierwszy w Korei Północnej luksusowy kompleks wypoczynkowy, który ma pomieścić nawet 20 tysięcy osób. Oficjalna propaganda nazywa go „preludium nowej ery”, jednak dla wielu to pokaz siły, a nie realna otwartość na świat.

Spis treści:
- Luksusowy kurort w miejscu dawnej bazy wojskowej
- Dla kogo ten luksus? Północnokoreańska turystyka w cieniu kontroli
Media na całym świecie obiegła wiadomość o otwarciu wielkiego kompleksu wypoczynkowego w Korei Północnej. Położony na wschodnim wybrzeżu kraju Wonsan-Kalma Beach Resort ma pomieścić nawet 20 tysięcy osób. Pierwotnie otwarcie planowano już w październiku 2019 roku, ale opóźnienia budowlane oraz pandemia COVID-19 przesunęły realizację projektu o kilka lat. Kurort – budowany z rozmachem rzadko spotykanym w tym izolowanym państwie – ma być początkiem „nowej ery” w północnokoreańskiej turystyce.
Luksusowy kurort w miejscu dawnej bazy wojskowej
Nowy ośrodek Wonsan-Kalma Beach Resort powstał na terenie dawnego lotniska wojskowego Kalma, w prowincji Kangwŏn, w pobliżu miasta Wŏnsan. Według Koreańskiej Centralnej Agencji Prasowej (KCNA), projekt ma znaczenie nie tylko wizerunkowe, ale też gospodarcze. Budowę rozpoczęto w 2018 roku z inicjatywy Kim Dzong Una, który – jak podkreślają północnokoreańskie media – osobiście nadzorował rozwój inwestycji. Prace prowadzono w szybkim tempie, lecz z powodu problemów logistycznych i międzynarodowych sankcji nie udało się dotrzymać pierwotnego terminu otwarcia.
W skład kompleksu wchodzą nowoczesne hotele, wille, apartamenty, baseny, centra odnowy biologicznej, a także sklepy i punkty gastronomiczne. Całość ciągnie się wzdłuż wybrzeża Morza Japońskiego na długości ok. 4 kilometrów. Władze Korei Północnej podkreśliły, że Wonsan-Kalma ma być miejscem „rekreacji i regeneracji dla wszystkich obywateli” oraz symbolem postępu narodowego. KCNA opisała z kolei realizację inwestycji jako „wielkie, pomyślne wydarzenie dla całego kraju” i „preludium do nowej ery w turystyce”.
Chociaż większość materiałów promocyjnych prezentuje nowoczesną architekturę i rozwiniętą infrastrukturę, niewiele wiadomo o rzeczywistym poziomie dostępnych usług. Eksperci podkreślają, że kurort może w rzeczywistości służyć przede wszystkim partyjnej elicie i celom propagandowym.
Dla kogo ten luksus? Północnokoreańska turystyka w cieniu kontroli
Choć kurort Wonsan-Kalma Beach Resort został przedstawiony jako projekt dostępny dla wszystkich, najprawdopodobniej skorzystają z niego przede wszystkim mieszkańcy stołecznego Pjongjangu, członkowie armii oraz partii. Dla większości społeczeństwa – zmagającego się z brakami w dostępie do podstawowych dóbr – pozostanie raczej niedostępnym symbolem „turystyki socjalistycznej”.
Jednocześnie resort ma pełnić rolę reprezentacyjną wobec zagranicznych gości. Choć pandemia znacząco ograniczyła podróże do Korei Północnej, niektóre biura podróży nadal oferują możliwość wizyty. – To niszowe miejsce, ale właśnie dlatego przyciąga tych, którzy szukają niekonwencjonalnych doświadczeń podróżniczych. To fascynujące doświadczyć czegoś tak znajomego jak kurort nadmorski, który został ukształtowany w unikalnym kontekście kulturowym Korei Północnej – powiedział Elliott Davies, dyrektor biura podróży Uri Tours.
Koreańska Centralna Agencja Prasowa podkreśliła, że rozwój Wonsan to element większej strategii modernizacji regionu oraz próby przyciągnięcia inwestycji – również w sektorze turystyki. Na razie jednak, jak zauważył „New York Times”, niewiele wskazuje na to, by masowy ruch turystyczny mógł się rozwinąć w kraju o tak rygorystycznej kontroli granicznej i informacyjnej.
Eksperci również przypominają, że choć Korea Północna wielokrotnie deklarowała otwartość na współpracę turystyczną, rzeczywisty dostęp do kraju pozostaje ograniczony, a każda podróż odbywa się pod ścisłym nadzorem służb państwowych. W tym kontekście Wonsan-Kalma Beach Resort jawi się bardziej jako wewnętrzny projekt niż realna alternatywa dla międzynarodowej turystyki.
Źródła: New York Times, BBC, CNN
Nasza ekspertka
Sabina Zięba
Podróżniczka i dziennikarka, wcześniej związana z takimi redakcjami, jak m.in. „Wprost”, „Dzień Dobry TVN” i „Viva”. W „National Geographic” pisze przede wszystkim o ciekawych kierunkach i turystyce. Miłośniczka dobrej lektury i wypraw na koniec świata. Uważa, że Mark Twain miał słuszność, mówiąc: „Za 20 lat bardziej będziesz żałował tego, czego nie zrobiłeś, niż tego, co zrobiłeś. Więc odwiąż liny, opuść bezpieczną przystań. Złap w żagle pomyślne wiatry. Podróżuj, śnij, odkrywaj”.


