Kolorowe budynki otoczone lazurową wodą i górujący nad miasteczkiem wenecki zamek z XVI w. – Assos wygląda niczym sceneria z bajki. Do twierdzy prowadzi 1,5-kilometrowa trasa. Wybieram szlak biegnący przy morzu i niespełna pół godziny później jestem na szczycie. Niewiele pozostało z czasów świetności fortecy, a mimo to budowla wciąż zachwyca. Ruszamy dalej. Zatrzymujemy się na lunch w miejscowości Divarata, skąd już rzut beretem na Myrtos uchodzącą za jedną z najpiękniejszych plaż w Europie. Szeroka, piaszczysto-kamienista, oblana zjawiskowo niebieską wodą i otoczona białymi strzelistymi klifami. Tuż przed skrętem na wybrzeże znajduje się punkt widokowy. Na balustradach wiszą kłódki zakochanych. Obiecuję sobie, że następnym razem i ja zawieszę swoją.

Święci i nimfy

Wystarczy dzień, by niemal wszystkich mężczyzn z Kefalinii znać po imieniu. Noszą jedno, patrona wyspy: świętego Gerosimosa. Ten mnich znany był z leczenia chorych na nerwy. W 1560 r. zbudował klasztor nazwany później jego imieniem – Agios Gerasimos. Zmumifikowane zwłoki świętego spoczywają tu w srebrnym sarkofagu. Chcę zobaczyć, gdzie niegdyś mieszkał. Schodzę po metalowej drabince i przez niewielki otwór dostaję się do małej komnaty. Ponoć tylko prawdziwi wyznawcy świętego mogą się tu przedostać.

To nie jedyna legenda, jaką żyją mieszkańcy wyspy. Przekonuję się o tym, odwiedzając jaskinię Melissani w miejscowości Karavomilos, zwaną również Jaskinią Nimf. Speleolodzy odnaleźli tutaj figurki nimf i bożka Pana. Według mitu nie odwzajemnił on miłości, którą obdarzyła go Melissani, więc nimfa z rozpaczy popełniła samobójstwo. Główną atrakcją tego miejsca jest rejs gondolą po jeziorze, nad którym wiszą stalaktyty liczące ponad 20 tys. lat. Swoją wyjątkowość jaskinia zawdzięcza przede wszystkim częściowo niekompletnemu stropowi, przez który docierają promienie słońca, pięknie oświetlając jej wnętrze i nadając wodzie intensywny niebieski kolor.

W przerwie zwiedzania kosztuję kefalińskie piwa. Mikrobrowar Kefalonian Beer działa od 2015 r. Jego właściciel, Giannis Polyxronatos, przez lata prowadził bary i kluby, więc wiedział, że istnieje zapotrzebowanie na dobre miejscowe piwo, które uchwyci esencję wyspy. Próbuję kefalosa, lagera nazwanego po półbogu. Giannis proponuje mi jeszcze czerwone piwo z nutami karmelu i winogron, które jest mocniejsze i pełniejsze w smaku, ale nie uderza do głowy. I dobrze, bo pora ruszać w dalszą drogę. Jadąc z Minasem do Fiskardo, podziwiamy krajobrazy i kolejną plażę – Antisamos. Zatrzymujemy się na chwilę przy plaży Chorgota, gdzie czuję, że oto znalazłam swój własny skrawek raju. Zanurzam stopy w szmaragdowej wodzie, zachwycam się okolicą. I mogłabym się stąd już nigdzie nie ruszać.

– Jeśli chcesz zdążyć na złotą godzinę w Fiskardo, musimy jechać – Minas szybko sprowadza mnie na ziemię. Ruszamy do najbardziej wysuniętej na północ części Kefalinii. Spacerujemy aleją portową, gdy złociste słońce oblewa pastelowe weneckie kamienice. W ogródkach tawern i restauracji zbierają się pierwsi goście – jedni w sportowych ciuchach, inni w eleganckich kreacjach. W marinie obok luksusowych jachtów cumują kutry rybackie. Lubię te kontrasty. Siadamy w jednej z tawern, gdzie delektujemy się mulami w winie, świeżymi smażonymi kalmarami i kieliszkiem wybornego wina. A to wszystko przy zachodzącym słońcu.

Ruda nie taka piękna

Rankiem jadę do położonej w górach Ainos wioski Peratata. Góruje nad nią zamek Agios Georgios pochodzący z czasów bizantyjskich. Kolejną perłą regionu jest Muzeum Bizantyjskiej Sztuki Sakralnej przy klasztorze Agios Andreas. Podziwiam wspaniałe ikonostasy, przenośne rzeźbione ikony oraz malowidła świętych. Po krótkiej lekcji historii przyszła pora na zgłębienie tajemnic enologii.

Wyspa szczyci się długą tradycją winiarską, która sięga czasów neolitu. Uprawianych jest tu ok. 48 odmian winorośli, z czego najbardziej znanym jest robola produkowana wyłącznie na Kefalinii. To tylko część wiedzy, jaką przekazał mi Gerasimos Hartouliaris stojący na czele winnicy Divino uznawanej za jedną z pięciu najlepszych na wyspie – tworzy magię z czterech gatunków winogron. Jego białe wina opowiadają historie, różowe wprowadzają powiew świeżości, a czerwone – w szczególności San Giorgio – urzekają złożonym charakterem. W trakcie degustacji będziecie mieli okazję przenieść się w czasie, bo na terenie winiarni jest też małe muzeum z rodzinnymi pamiątkami.

– Pokażę ci inną Kefalinię – obiecuje mi po degustacji Minas i zabiera na półwysep Paliki. Docieramy do Lixouri – drugiego co do wielkości miasteczka na wyspie. W porównaniu ze stolicą panuje tu bardziej zrelaksowana atmosfera.

Moim celem jest tu jednak znana na całym świecie plaża Xi leżąca 8 km od Lixouri. Sławę zdobyła swoim kolorem – na zdjęciach jest intensywnie czerwona. Na żywo czeka mnie jednak niespodzianka: jest ruda i wcale mnie nie zachwyca. – Może masz ochotę na naturalne spa – proponuje Minas. Wskazuje na gliniane formacje skalne. Plażowicze wydłubują kawałki gliny, mieszają z wodą i pokrywają ciała miksturą, która ma uczynić ich piękniejszymi. Przyglądam się temu z lekkim rozbawieniem. Ale skoro oni wierzą w cuda, może i ja powinnam?

Dojazd

Samolotem z przesiadką w Atenach. Koszt lotu  zaczyna się od ok. 650 zł w dwie strony. W wakacje na wyspę można dostać się także czarterem. Z Aten można dojechać autobusami KTEL. Najwygodniejszą opcją jest podróż do portu Patras (2,5 godz.). Autobusy jadą codziennie co 30 min, koszt przejazdu to 21 euro. Prom do Sami na Kefalinii z Patras (2 godz. 45 min) odpływa latem codziennie, a koszt biletu to 18 euro.

Transport

Terminal autobusowy KTEL znajduje się przy wjeździe do Argostoli od strony południowej. Autobusy kursują m.in. do miejscowości: Sami, Skala, Poros, Kateleios, Agios Gerasimos, Agia Efimia, Divarata, Fiskardo, Svoronata. Ceny biletów: 2–7 euro w zależności od trasy. Argostoli ma również połączenie morskie z Lixouri na półwyspie Paliki. W lecie prom odpływa co 30 min, poza sezonem co godzinę. Podróż zajmuje 20 min, koszt 3 euro.

Nocleg

Największy wybór noclegów jest w Argostoli. Tanie są apartamenty King Agamemnon (od 35 euro za dobę) oraz Hotel Mirabel (od 50 euro) przy głównym placu. Blisko centrum jest też Tourist Hotel (od 75 euro). Za wyższą kwotę można zatrzymać się w Aenos Hotel (od 80 euro). W innych miejscowościach: Karavomylos z Sami Beach Hotel (od 85 euro) oraz Lassi z Hotelem Mediterranee 
(od 105 euro). Spragnionym luksusu polecam Emelisse Nature Resort w Fiskardo (od 240 euro).