Na początku podróży, już w samolocie, bez przerwy towarzyszą mi odgłosy marudzących dzieci. Płaczących, gaworzących, domagających się kolejno: a) ciasteczka, b) picia, c) misiaczka. Jak tu w takich warunkach rozmyślać o szaleństwach? Jeszcze nie wiem, że dźwięki nieletnich nie opuszczą mnie w trakcie całej podróży. Bo dzieci, a właściwie rodzice z dziećmi, są – wbrew utartym opiniom – kwintesencją turystyki na Ibizie. A w każdym razie to rodzice, a nie huczni imprezowicze, zostawiają tu największe pieniądze. Są męczący, ale to paradoksalnie dzięki nim odpoczęłam i zobaczyłam prawdziwą Ibizę. Ale po kolei.

Pierwsze wrażenie? Jak na rozrywkową stolicę świata wyspa zaskakuje tym, że jest bardzo mała – ma zaledwie około 35 km długości i 16 szerokości. To, co w niej wyjątkowe, to położenie – spośród należących do Hiszpanii Balearów wyspa (wraz z satelicką Formenterą) znajduje się najbliżej kontynentu afrykańskiego. Efekt? Około 300 słonecznych dni w roku oraz morze przez cały rok cieplejsze od otaczającego go powietrza. To dzięki temu ściągają tu co roku rzesze turystów, którzy od lat 70. zdążyli przekształcić to raczej prowincjonalne, zamieszkałe głównie przez rybaków miejsce w gigantyczne centrum rozrywki.

Rozpusta w stringach

Impreza dla panów w stringach, wieczór transwestytów albo konkurs topless... Turysta, który na Ibizę przyjechał się wyszaleć, nie będzie zawiedziony bogactwem ekstremalnie hedonistycznej oferty. Do tego dochodzi kompletny brak reakcji policji na posiadanie i zażywanie narkotyków. Co nie znaczy, że ten intratny biznes pozostawiony jest sam sobie. Siłą rzeczy podział narkotykowych zysków, strefy wpływów oraz współzależności są pod ścisłą kontrolą ma? i. Ale po co psuć sobie zabawę i teraz o tym myśleć?

Najbardziej znane kluby: Pacha oraz Space, położone są w okolicach stolicy wyspy, miasta Ibiza. Oddalony o 6 km od niego lokal Privilege (dawniej: KU) to mekka celebrytów. Znajduje się tu cały kompleks rozrywkowy z dyskoteką, restauracją, barami, basenem ze szklanym dnem, kortami do squasha oraz galeriami sztuki. O palmę imprezowego pierwszeństwa dzielnie walczy też drugie pod względem wielkości miasto wyspy – San Antonio, którego zachodnia część, na wzór londyńskiej dzielnicy rozrywki, nazywana jest West Endem. To tu znajdują się osławione kluby Amnesia i Eden. Obowiązkowe punkty tych, którzy na Ibizę przyjechali się oderwać od nudnej a pracowitej rzeczywistości. W okolicach jest też sporo plaż, na których kwitnie życie nocne i wczesnoranne.

Do odwiedzenia klubów namawiają liczni naganiacze, oferując tańsze wejściówki. Łatwo się skusić, tym bardziej że normalny bilet do znanego lokalu kosztuje nawet 50 euro. Okazyjny wstęp nie powinien nas jednak zmylić – doliczając wysokoprocentowe napoje i niestety dostępne na wyciągnięcie ręki narkotyki, w ciągu jednego wieczoru nietrudno wydać pieniądze, za które bez problemu można by spędzić tydzień w pięciogwiazdkowym hotelu.

Nawet jeśli spróbujemy uciec od wszechobecnego clubbingu, nie oznacza to, że automatycznie poznamy drugą stronę Ibizy. Znudzeni przewracaniem się z boku na bok na przyhotelowym basenie lub pobliskiej plaży oraz wypiciem morza drinków (przy opcji all inclusive gold po prostu chodzimy do barmana bez ograniczeń) możemy spędzić tu wiele dni i nadal nie zobaczyć tego, co tu najciekawsze. Mnie na szczęście z luksusowego hotelu wypłoszyły znane już z samolotu dźwięki wydawane przez najmłodszych turystów. Próbując uciec od rodzin z dziećmi, wybrałam się na rekonesans wyspy, odkrywając, że na Ibizie istnieje życie pozaklubowe.

Hippie biznes

Bo przecież nie ze względu na lokale, lecz różnorodność biologiczną i kulturową cała wyspa została w 1999 r. wpisana na listę UNESCO. Aby się dowiedzieć dlaczego, warto tu przyjechać po zakończeniu sezonu. Zwłaszcza we wrześniu, gdy wciąż utrzymują się lipcowe temperatury. Dodatkowy bonus? Nie musimy się wtedy tłoczyć przy szwedzkich stołach, czekać na otwarcie przez kelnera kolejnej butelki z winem czy wstawać o świcie, żeby dopaść wolny leżak.

Najatrakcyjniejsza jest stolica. Znajduje się tutaj XVIII-wieczna katedra zbudowana na prawdziwie świętej ziemi – poprzednio były tu kolejno świątynia kartagińska, rzymskie miejsce kultu Merkurego, mauretański meczet i wczesnochrześcijański kościół gotycki. U podnóża budowli rozciąga się średniowieczna część miasta Dalt Vila otoczona XVI-wiecznymi murami obronnymi, które wzniesiono w okresie świetności Wielkiej Hiszpańskiej Armady. Przez Sa Penya, najstarszą część miasta, pośród barów, butików i galerii sztuki wąskimi uliczkami dotrzemy na teren przystani La Marina. Przy okazji warto zajrzeć do Muzeum Archeologicznego, w którym zgromadzono zbiory z czasów punickich.

Aby jednak nie zapomnieć, że jesteśmy na Ibizie, warto się wybrać na północno-wschodni kraniec wyspy do Las Dalias. Znajduje się tu słynny hipisowski bazar, który przypomina, że to alternatywnej młodzieży lat 60. zawdzięczamy rozsławienie tej spokojnej wcześniej wyspy. Jej przedstawiciele osiedlali się tu kuszeni bliskością natury oraz stosunkowo liberalnym traktowaniem przez policję (początkowo miejscowi stróże prawa dysponowali jedynie rowerami, więc ich kontrola nad tworzonymi przez dzieci kwiaty komunami była dość iluzoryczna). To już przeszłość – hipisi zakończyli swą działalność przeszło 30 lat temu, nierzadko przeistaczając się w statecznych mieszkańców wyspy. Niektórzy poszli w biznes, dzięki czemu na bazarze kupimy dziś wyroby nawiązujące stylistyką do estetyki tego ruchu, choć dla mnie niektóre ubrania, a szczególnie biżuteria, niepokojąco przypominają wyroby sprzedawane na targach w Indiach.

Z obecnością na Ibizie dzieci kwiatów nierozerwalnie związana jest też słynna moda spod znaku ad lib. W latach 70. grupa tutejszych projektantów mody rzuciła hasło: „Ubierajcie się, jak chcecie”, tworząc niepowtarzalny styl oparty na wielobarwnym i niekonwencjonalnym stylu hipisowskim. Dzisiejsze ceny ekskluzywnych, udziwnionych i awangardowych ubrań znacznie przekraczają wyobraźnię hipisów. Stroje sprzedawane jedynie w wyselekcjonowanych butikach w stolicy (niekoniecznie najwyższej jakości, za to zawsze ze snobistyczną marką) po roku stają się trendem w Europie i USA. Kto nie zdecyduje się na pamiątkę w postaci kosztownego ciuszka, już za 5 euro może sobie kupić sandały espadryle charakterystyczne dla regionu hiszpańskiego. Warto też zaopatrzyć się w wysokiej jakości wyroby rzemieślnicze. Najpopularniejsza jest ceramika oraz ręczne tkactwo.

Zmęczeni zabytkami i zakupami w drogich sklepach możemy się wreszcie porozkoszować tutejszą przyrodą. Wystarczy się przesiąść na statek z przezroczystym dnem, katamaran albo inny sprzęt pływający, którym można przepłynąć wzdłuż wybrzeża wyspy. Wycieczkę umilą kąpiele w przejrzystej wodzie. Szczególnie atrakcyjna jest wyprawa w stronę Formentery, gdzie kolor wody wygląda jak wygenerowany w Photoshopie. Śródziemnomorski klimat z suchym i gorącym latem oraz ciepłą i deszczową zimą sprawił, że na wyspie dominuje makia, czyli roślinność złożona z zarośli i skarlałych drzew. Dzięki niej wszędzie czuć zapachy rozmarynu i lawendy oraz anyżu rosnącego nawet przy drogach. Przy okazji warto zainteresować się kursem nurkowym. Zaczynamy od ćwiczeń w basenie, potem przerzucamy się do morza, choć, szczerze mówiąc, fauna i ? ora nie są oszałamiające.

Wszystkie te atrakcje w perfekcyjny sposób dostosowane są również do potrzeb młodszych i starszych dzieci, które stanowią dużą część turystów. Miła i uczynna obsługa pomoże pociechom założyć strój nurkowy, zorganizuje im zabawę i tańce, poprowadzi animację na pokładzie statku, którym opływamy wyspę. Nawet szwedzkie stoły przygotowano specjalnie dla nieletnich, że nie wspomnę o basenach, placach zabaw i parkach wodnych. Wszystko wspaniale, tylko dzieci chyba nie umieją tego docenić. Marudzą jak zwykle, a ja sobie uświadamiam, że moje złudzenia o ucieczce od rodzin z dziećmi okazały się płonne. Może więc trzeba było postawić na opcję klubowo-dyskotekową?
  • Powierzchnia: 572 km2.
  • Stolica: Ibiza (katalońskie Eivissa).
  • Ludność: ok. 125 tys. osób, z czego 45 tys. mieszka w mieście Ibiza.
  • Język: kataloński, hiszpański kastylijski). 
  • Strefa czasowa: GMT+1 (czas polski).
  • Waluta: euro (EUR).
Ibiza oddalona jest o blisko 80 km od Hiszpanii kontynentalnej. Na pd.-zach. skraju Balearów wraz z pobliską Formenterą tworzą na Morzu Śródziemnym mały archipelag zwany Pitiuzami, czyli wyspami sosnowymi.
Pełnia sezonu przypada od maja do września. Można spodziewać się wtedy temperatur 22–30°C. Najcieplej jest w lipcu i sierpniu. Przelotne deszcze pojawiają się czasem w kwietniu i we wrześniu. Od października do stycznia należy się już jednak liczyć z ryzykiem deszczowej pogody. W sezonie bilety lotnicze w obie strony zaczynają się od 800 zł.
Na wyspę można dostać się również drogą morską: Trasmediterranea – www.trasmediterranea.es; Balearia – www.balearia.com.
  • Za tygodniowy pobyt trzeba zapłacić ok. 2–2,5 tys., za dwa tygodnie – od 3 tys.
  • Biuro, z którym można pojechać na Ibizę, to Itaka.
  • Miasta są bardzo małe, więc najlepiej poruszać się po nich pieszo. W ostateczności można również skorzystać z taksówki.
  • Na Ibizie funkcjonuje komunikacja morska, tzw. tramwaje wodne. Ta forma komunikacji jest bardzo popularna i stosunkowo niedroga.
  • Odradzane jest wypożyczanie samochodu, gdyż na Ibizie nietrudno o wypadek. Poza tym ceny w wypożyczalniach są wyjątkowo wysokie.
  • Przede wszystkim ryby morskie i drób. Najlepszym daniem rybnym jest burrida de ratjada, płaszczka w sosie migdałowym. Można również spróbować:
    • sofrito ibicenco – jagnięcina i kurczak duszone w warzywach z dodatkiem oliwy z oliwek,
    • sofrit – wszelkiego rodzaju smażone warzywa,
    • cargols – ślimaki w rosole,
    • pancuit – zupa rybna z dodatkiem pieczywa.
Na Ibizie warto kupić hierbas ibicencas – tradycyjne likiery ziołowe w fantazyjnych butelkach. Popularne są sandały ręcznie plecione ze sznurka. Dużym zainteresowaniem cieszą się wiklinowe kosze i torby, często używane jako torby plażowe.
  • Wybrzeże Ibizy jest bardzo zróżnicowane, od zadbanych piaszczystych plaż po te zupełnie dzikie. Choć wyspa jest niewielka, jest ich wszystkich ponad 30. Najdłuższe i najbardziej atrakcyjne znajdują się na południowym wschodzie wyspy, w okolicy miasta Ibiza. Wśród nich za najpiękniejszą uchodzi Playa de Talamanca.
  • Wstęp na plaże jest bezpłatny. Serwis plażowy (leżak + parasol) kosztuje ok. 9 euro.
  Do najpopularniejszych klubów należą:
  • El Divino – zbudowany w 1992 r., niegdyś elitarny, dziś dostępny dla wszystkich. Klub znajduje się w zatoce, naprzeciw portu. Oferuje muzykę house z lekką nutką glamu. Często grają w nim światowej sławy DJ-e. Lokal posiada jeden duży parkiet do tańca dla kilkuset osób oraz wielki taras z ładnym widokiem na miasto. Jego wnętrze utrzymane jest w stylu ogromnego jachtu. Wejście: 25–45 euro.
  • Es Paradis – klub otwarty w 1975 r., znajduje się na wybrzeżu San Antonio, naprzeciw zatoki, 5 min drogi od West Endu. Dojechać można tzw. disco busem. Wejście: 25–40 euro.
  • Eden – oferuje głównie muzykę trance i house. Wstęp: 20–50 euro. W przeciwieństwie do innych w tym klubie obowiązuje dress code – stroje plażowe nie są tolerowane. Pacha – klub podzielony na strefy muzyczne. Wstęp: 30–60 euro.
  • Privilege – istnieje od 1978 r., chociaż kilkakrotnie zmieniał nazwę. Wejście: 20–50 euro. Uwaga: w klubie zdarzają się bardzo długie kolejki do baru i toalety.
  • Space – dawniej sala koncertowa, od 1989 r. klub. Oferuje bardzo różnorodną muzykę. Lokal ma doskonałe udźwiękowienie i oświetlenie. Otwarty jest dłużej niż pozostałe kluby Ibizy. Wstęp: 30–40 euro w tygodniu i do 60 euro w niedziele.
  • Bora-Bora – plaża, na której odbywają się imprezy przed lub po docelowej zabawie, tzw. aftery i befory. Imprezy rozkręcają się szczególnie po 4.30, gdy kończy się cisza nocna. Oferowana muzyka to głównie nowe przeboje i wakacyjne klimaty house i dance. Klub znajduje się na Playa d'en Bossa, w okolicach klubu Space. Wstęp darmowy.
 
  • Każdy piątek – targ w mieście Ibiza w Bahama Complex.
  • Maj – święto kwiatów, na całej wyspie.
  • Czerwiec – fiesta z okazji nocy świętojańskiej.
  • Lipiec – święto ludzi morza.
  • Sierpień – święto patrona miasta San Antonio.
  • Październik – Dzień Kolumba.
 
  • Tak jak w Hiszpanii na Ibizie przestrzegana jest sjesta, szczególnie latem popołudniowa przerwa trwa zazwyczaj w godzinach 14–16. Zamykana jest wtedy większość sklepów oraz punktów usługowych, choć w miejscowościach turystycznych z uwagi na obsługę turystów coraz częściej odchodzi się od tej tradycji.
  • Powinno zwracać się szczególną uwagę na prawidłowe parkowanie samochodu, gdyż lokalna po licja wyjątkowo skrupulatnie przestrzega przepisów.
  • Karty kredytowe oraz czeki akceptowane są w większych kurortach. Banki czynne są od poniedziałku do piątku w godzinach 8.30–14.
Ambasada RP w Hiszpanii
Calle Guisando 23 bis,
28035 Madryt
tel. 0034 91 3 736 605 / 606 Konsulat Generalny RP
08014 Barcelona,
Av. Diagonal 593-595
tel. 0034 93 3 227 234
fax 0034 93 3 222 907 Ambasada Królestwa Hiszpanii w Polsce
ul. Myśliwiecka 4
00-459 Warszawa
tel. 22 622 42 50 fax 22 622 54 08 www.wyspa-ibiza.com
www.wyspaibiza.wordpress.com
www.ibiza.dray.pl Przewodniki:
  • „Ibiza i Formentera. Przewodnik z atlasem”, Richard Sale, wyd. Global PWN.
  • „Ibiza. Przewodnik”, wyd. Pascal, ok. 16–20 zł.
  • „Majorka, Minorka i Ibiza”, Grzegorz Micuła, wyd. Wiedza i Życie.