Grecy chcą to zachować w tajemnicy. Ta wyspa jest piękniejsza niż Mykonos
Syros, grecka wyspa dotąd pomijana przez turystów, odkrywana jest na nowo przez smakoszy i miłośników autentycznych podróży.

Spis treści:
- Kolacje w Ermoupoli
- Degustacje win na północy wyspy
- Sery, słodkości i lokalne specjały
- Nadmorskie tawerny
- Kolacja w średniowiecznej wiosce
Kiedy turyści zaczynają omijać najbardziej zatłoczone kierunki. Coraz chętniej odkrywają spokojny i prawdziwie autentyczny klimat Syros, gdzie czeka także jedna z najwyżej cenionych kuchni w całej Grecji.
Choć Mykonos, Santorini i Paros od dekad figurują na listach „musisz to zobaczyć”, Syros – stolica Cyklad – pozostawała dotąd poza radarem. Wyspa, wspierana przez dynamiczne lokalne sektory i około 20 tysięcy stałych mieszkańców, nie musiała polegać wyłącznie na turystach. Nie zabiegała też o rozgłos. Teraz, gdy goście szukają mniej zatłoczonych miejsc i bardziej autentycznych doświadczeń, sekret piękna Syros, jej architektury i – rzecz jasna – kuchni wychodzi na jaw.
Wyspa nazywana królową Morza Egejskiego przeżywa napływ odwiedzających i jednoczesne kulinarne odrodzenie.Greccy kucharze, zdobywający doświadczenie w renomowanych restauracjach Europy, umiejętnie splatają bogatą tradycję lokalnych wyrobów z nowoczesnymi technikami kulinarnymi świata. Powstają dzięki temu niepowtarzalne smaki i autorskie dania. A jednocześnie nie ginie to, co w greckiej kuchni kocha cały świat.
Kolacje w Ermoupoli
Główne miasto, Ermoupoli, wcale nie przypomina biało-błękitnych domków kojarzonych z Egeją i zarazem z Grecją. Przywodzi raczej na myśl pastelowy neoklasycyzm Włoch. To ukłon w stronę wielowiekowych wpływów Wenecji i Genui.

Na dachach hoteli Aristide i Argini (restauracja Elexis) zjesz kolację z widokiem na pięknie podświetlone kościoły, m.in. św. Mikołaja. Oba hotele mieszczą się w odrestaurowanych neoklasycznych rezydencjach. Oferują świetne udogodnienia i gościnność, dzięki czemu trafiły do Przewodnika Michelin 2025. Aristide i Elexis trzymają się filozofii „od pola do stołu”. Korzystają z lokalnych składników, podając je w dopracowanej, nowoczesnej odsłonie i z bardzo dobrym doborem win.
W hotelu Aristide kuchnia i bar ścigają się na oryginalne kreacje, ale prawdziwym zwycięzcą tej rywalizacji pozostaje zawsze gość.
Bliżej centrum działa Avant Garden szefa Konstantinosa Bourantasa. Po nauce w szwajcarskiej szkole kulinarnej Alpine i pracy w topowych europejskich restauracjach otworzył on miejsce, w którym tworzy śródziemnomorskie dania z użyciem cykladzkich składników. Słynie m.in. z rozchwytywanego risotta.
Na bardziej swobodne, tradycyjne jedzenie wybierz Revans Syros, urządzone jak autentyczne kafeneio. W takich kawiarniach mieszkańcy spędzają długie godziny przy kawie, ouzo i mezedes (małych przekąskach). W Revans menu zmienia się codziennie w zależności od tego, co akurat pojawi się na pobliskim targu. Zamów talerzyki z kieliszkiem ouzo albo tsipouro i – po grecku – nigdzie się nie spiesz.
Degustacje win na północy wyspy
Patrząc na suche, skaliste zbocza Syros, trudno uwierzyć, że na północy działa kilka winnic. A jednak miejscowi uprawiają winorośl w tym pozornie surowym krajobrazie od stuleci.
Rodzinne winiarnie, takie jak Chatzakis i Ousyra, leżą ok. 8 km na północny zachód od Ermoupoli. Łączą siły z lokalnymi winiarzami i tworzą własne, tarasowe winnice. Warto odwiedzić je na degustacje i spróbować odmian wyspiarskich, podziwiając przy tym rozległe widoki na okoliczne wyspy Egejskie. Do lokalnych szczepów należą białe Serifiotiko (z rzadkiej greckiej winogronowej odmiany) oraz czerwone Fokiano.
Sery, słodkości i lokalne specjały
Dwa najsłynniejsze produkty z Syros to ser San Michali i loukoumia, czyli lokalna wersja lokum. San Michali posiada unijne oznaczenie ChNP (PDO) – musi powstawać wyłącznie z mleka krów z Syros. Rodzinni serowarzy, tacy jak Tyrosyra, specjalizują się w dojrzewającym, twardym serze o bogatym, lekko orzechowym i pikantnym smaku. Znajdziesz go w niemal każdej restauracji na wyspie.
Loukoumia jada się w całej Grecji, ale Syros słynie z własnej wersji. To po części zasługa historii uchodźców z Imperium Osmańskiego, którzy zaczęli wyrabiać te słodycze po przybyciu na wyspę. Mówi się też, że smak podkręca miejscowa lekko słonawa woda.
Mieszkańcy kupują loukoumia w Leivadaras i Korres. Tam dostaniesz również drugą wizytówkę wyspy: halvadopitę – „torty z chałwy”, czyli nugat przełożony dwiema cienkimi, chrupkimi waflami.
Nadmorskie tawerny
Pobyt na greckiej wyspie bez plażowania? Zdecydowanie nie warto. Syros ma znakomite tawerny przy zachodnich plażach. Dają spektakularne zachody słońca i uczty z najświeższych owoców morza.
Wybierz Dyo Tzitzikia Sta Armyrikia na plaży Kini. Fale Morza Egejskiego dosłownie muskają piasek, gdy próbujesz klasyków: ośmiornicy, kalmarów i sałatki greckiej. Kini uchodzi za miejsce z najlepszym zachodem słońca na całej wyspie.
Inne świetne punkty na złote godziny: Calmo Mare w Foinikas, znane z serdecznej obsługi i widoków, oraz Meltemi tuż przy popularnej plaży Agathopes. Ta ostatnia słynie ze złocistego piasku i płytkiej wody. Meltemi stawia na lokalne źródła – warzywa podaje z własnej uprawy.
Kolacja w średniowiecznej wiosce
Najstarszą istniejącą osadą na Syros jest średniowieczne Ano Syros, górujące nad Ermoupoli i morzem. Dojedziesz tam taksówką z miasta. Możesz też wejść pieszo – to blisko 900 schodów.

Miasteczko powstało na początku XIII wieku i w jego granicach nie wolno poruszać się samochodem. Zwiedza się je więc pieszo, wąskimi, urokliwymi uliczkami. Pod zwisającymi bugenwillami, wśród butików z biżuterią, galerii i sklepików z rękodziełem znajdziesz restauracje z małymi talerzami, np. Apanochoritissa, z tarasem widokowym. Na stoliki z panoramą warto czasem chwilę poczekać.
Zajrzyj też do Maison de Meze – to kulinarna pracownia, w której powstają i są sprzedawane znane lokalne produkty. Właściciele celowo utrzymują niewielką skalę wytwórstwa. Oferta zmienia się wraz z porą roku oraz dostępnością i jakością składników. Od serów i ziół po kawę po grecku – wszystko ma wyrazisty smak i powstaje z myślą o zdrowiu. Idealne, by „zabrać do domu” smak Syros.
Źródło: National Geographic

