Reklama

Spis treści:

  1. Od romantycznego ogrodu do arboretum
  2. Arboretum Wojsławice to miejsce stworzone do odpoczynku
  3. Co jeszcze można zobaczyć w Wojsławicach?

Niemcza, niewielkie miasto w województwie dolnośląskim, rozciąga się wśród ukształtowanych południkowo pasm Wzgórz Gumińskich, Krzyżowych i Dębowych, wchodzących w skład chronionego krajobrazu Wzgórz Niemczańsko-Strzelińskich. Wśród wspaniałej przyrody, w dzielnicy Wojsławice, znajduje się niesamowity twór ludzkich rąk – Arboretum Wojsławice. Wprost trudno uwierzyć, że to zapierające dech w piersiach miejsce jest oddalone od Wrocławia o zaledwie 50 km.

Od romantycznego ogrodu do arboretum

Pierwsze pisemne wzmianki o parku w Wojsławicach pochodzą z księgi adresowej, datowanej na 1880 rok. Zachowane mapy topograficzne z 1827 roku sugerują jednak, że taki obiekt istniał tam już w latach 20. XIX wieku. To właśnie wtedy przy parku wzniesiono pałac, który uległ zniszczeniu w latach 60. XIX wieku.

Początki parku w Wojsławicach

Od 1848 roku wojsławickim majątkiem zarządzali przedstawiciele rodu von Aulock. Tuż przy folwarku utworzono wtedy dwa przedzielone groblą stawy. Na wale ziemnym posadzono dęby szypułkowe, co sugeruje, że niemieccy szlachcice chcieli wykorzystać wyjątkowe walory przyrodnicze tego terenu do założenia ogrodu o charakterze romantycznym.

Właścicielom Wojsławic z rodu von Aulock przypisuje się też uprawę drzew obcego pochodzenia: sosny wejmutki, kasztanowca zwyczajnego, tulipanowca amerykańskiego i dębu czerwonego. Pod tym względem, wojsławicki park był ewenementem na całym Śląsku.

Dzieło życia Fritza von Oheimba

Swój obecny charakter ogród zawdzięcza Fritzowi von Oheimbowi, botanikowi, który w 1880 roku został właścicielem dóbr wojsławickich. Dysponując odpowiednią wiedzą na temat miejscowego mikroklimatu i panujących tam warunków glebowych, śląski ziemianin przystąpił do przebudowy parku, powiększając jego teren i wytyczając kręte alejki. Uzbroił teren w instalację wodną i przystąpił do realizacji swojej wizji.

Obrzeża parku wyznaczały ogromne buki, cisy, lipy, dęby, świerki i sosny. Część wewnętrzną wypełnił drzewami, krzewami i roślinami zielonymi, które pozostawały atrakcyjne kolorystycznie przez cały rok. Osiągnął ogromny sukces w uprawie krzewów różaneczników. W 1920 roku na jego kolekcję tych wymagających roślin składało się ponad 4 tys. okazów w ok. 300 odmianach.

Upadek i odbudowa parku

Druga połowa XX wieku nie była zbyt łaskawa dla wspaniałego parku. W tamtym czasie teren ten często wielokrotnie właścicieli, a zabudowa dworska i parkowe instalacje zaczęły niszczeć. Zaginęła także cześć roślin i kto wie, jak dziś wyglądałby ten teren bez pomocy instytucji i ludzi, którzy systematycznie uzupełniali tamtejszą kolekcję.

Komisja Ogrodów Botanicznych i Arboretów w Polsce zadecydowała o zmianie statusu parku na arboretum w 1977 roku. Sześć lat później, obiekt o powierzchni niemal 5 ha doczekał się wpisu do rejestru zabytków kultury. W 1988 roku pieczę nad tym terenem zaczął sprawować Ogród Botaniczny Uniwersytetu Wrocławskiego. Wówczas ogród zaczął rozkwitać, dosłownie i w przenośni.

Już w 1990 roku do obszaru arboretum przyłączono 5 ha nowych gruntów. 15 lat później ogród osiągnął powierzchnię 62 ha. Nadal powstają tam nowe alejki i sadzone są nowe gatunki roślin.

Arboretum Wojsławice to miejsce stworzone do odpoczynku

Arboretum Wojsławice służy przede wszystkim celom naukowym, ale nie tylko. Każdy, kto na własne oczy chce zobaczyć to bajkowe miejsce, może udać się tam od 13 kwietnia do 26 października.

Teren jest doskonale przygotowany na przyjazd zwiedzających. Nie brakuje tam drewnianych altan i ław, przy których można odpocząć. Są miejsca piknikowe, a nawet paleniska, gdzie całkowicie legalnie można rozpalić ognisko i upiec kiełbaskę.

Rośliny to największe bogactwo ogrodu

Kolekcja wojsławickiego arboretum obejmuje ponad 6,5 tys. odmian i gatunków roślin drzewiastych i ponad 7,4 tys. odmian i gatunków bylin. Już w kwietniu rozpoczyna się tam niesamowity spektakl natury, który trwa aż do września.

W kwietniu do życia budzą się wczesne byliny i krzewy – magnolie, narcyzy, fiołki, ciemierniki i kaczeńce. W maju zaczynają tam kwitnąć rododendrony, piwonie, azalie, magnolie i krzewy z rodziny wrzosowatych. W czerwcu rozkwitają historyczne odmiany czereśni, róże i funkie. Lipiec to z kolei miesiąc liliowców. Sierpień jest czasem kwitnienia hortensji, floksów, powojników, budlei, zawilców, astrowatych, jeżówki i traw. We wrześniu można podziwiać buki, klony i miskanty.

Październik to przygotowanie do zakończenia sezonu. Z tej okazji w arboretum odbywają się festiwale i inne imprezy. W 2025 roku ostatni spacer z przewodnikiem zaplanowano na 20 października.

Trasy zwiedzania

Na terenie arboretum wyznaczono dwie trasy zwiedzania. Pierwsza, krótsza, obejmuje jedynie centralną część ogrodu. Na jej pokonanie trzeba zarezerwować 1–2 godz. Dłuższa pozwala lepiej poznać tamtejsze kolekcje roślinne, a także zahacza o punkt widokowy na pasma Sudetów. W tym wariancie zwiedzanie wojsławickiego ogrodu zajmuje ok. 3–4 godz.

Co jeszcze można zobaczyć w Wojsławicach?

Wspaniałe okazy flory są główną atrakcją tego magicznego miejsca. Główną, ale nie jedyną. Niemałą atrakcją wojsławickiego arboretum jest zabytkowy folwark, na terenie którego znajduje się wiele ciekawych miejsc. W tym miejscu należy wskazać na skansen dawnych narzędzi ogrodniczych i rolniczych i unikatową kuźnię kołową. Organizowane są tam także wystawy tematyczne.

Przechadzając się tamtejszymi alejkami, warto obrać kurs na Czereśniowe Wzgórze. To jedna z najmłodszych części arboretum, założona na zboczach góry Ostrosz. Rozpościera się stamtąd wspaniała panorama, obejmująca Przedgórze Sudeckie, Ślężę, Góry Sowie i Karkonosze.

Nasz autor

Artur Białek

Dziennikarz i redaktor. Wcześniej związany z redakcjami regionalnymi, technologicznymi i motoryzacyjnymi. W „National Geographic” pisze przede wszystkim o historii, kosmosie i przyrodzie, ale nie boi się żadnego tematu. Uwielbia podróżować, zwłaszcza rowerem na dystansach ultra. Zamiast wygodnego łóżka w hotelu, wybiera tarp i hamak. Prywatnie miłośnik literatury.
Reklama
Reklama
Reklama