Cecylia Okońska (archiwum prywatne)
Poznajcie Cecylię. W wieku 23 lat objechała tę krainę w sposób naprawdę niebanalny.
Cecylia Okońska (archiwum prywatne)
1 / 13 „Coś innego”Nazywam się Cecylia Okońska. Skończyłam 23 lata i mam za sobą parę podróży. Jedyne czego jestem pewna to, że kocham podróżować i uprawiać sport. Dlatego też większość z moich podróży jest połączona z wysiłkiem.
Hulajnoga przyszła (przyjechała?) mi do głowy rok temu. Chciałam spróbować czegoś nowego, nie chciałam ograniczać się do podróży rowerem, a akurat tak się stało, że natknęłam się na stronę Igora Tracza, który profesjonalnie zajmuje się bikejorgingiem, czyli jazdą na rowerze z psem, i wraz z paroma znajomymi tworzą hulajnogi. To jedną z nich miałam przyjemność jechać.
Cecylia Okońska (archiwum prywatne)
2 / 13 Marzenie nazywa się IslandiaOd zawsze marzyła mi się zorza, kuc islandzki i ta cisza, która - jak się okazało - nigdy nie jest taka sama, bo zawsze przeszywa ją wiatr. Na Islandii znalazłam też ludzi, którzy potrzebowali moich umiejętności, w tym wypadku była to praca z końmi, a mogli zaoferować spełnienie tego marzenia.
Zanim więc rozpoczęła się nasza podróż - bo nie można zapomnieć o moim towarzyszu, Wojtku Pauku, mojej bratniej duszy i wielkiej miłości, dzięki której było mi dużo łatwiej to wszystko przetrwać - spędziłam zimę na Islandii. Trenowałam konie.
Cecylia Okońska (archiwum prywatne)
3 / 13 Do dzieła!Podróż miała rozpocząć się na początku czerwca. Mnie jednak dopadła jakaś bakteria, przez którą wylądowałam w szpitalu - tydzień antybiotyku - i już w ostatni dzień przyjmowania zaleconej dawki ruszaliśmy w trasę! I niech ktoś powie, że kobiety są słabe…
Cecylia Okońska (archiwum prywatne)
4 / 13 WrażeniaDużo się działo. Ale najbardziej ten wyjazd będzie kojarzył mi się z wiecznym dniem, kąpielami w lodowatych strumieniach na zmianę z gorącymi hot potami, hektolitrami potu i łez, bólem, uśmiechem i poczuciem nieopisanej wolności.
Maskonury, które zachwyciły mnie od początku, miałam na wyciągnięcie ręki. Wieloryby, zorza polarna, stada owiec i koni, tysiące różnych ptaków, góry, lodowce, wulkany, wodospady, gejzery, gorące źródła i rwące potoki ... to kwintesencja wyspy.
Cecylia Okońska (archiwum prywatne)
5 / 13 Nie bagatelizuj hulajnogi!Tak, to była najtrudniejsza i jedna z najbardziej pouczających podróży. Piękno Islandii zachwycało mnie na każdym kroku, ale jednoczesna walka z samą sobą (ostatni tydzień z powodu kontuzji jeździłam codziennie na środkach przeciwbólowych) pozwoliła mi budować większą pewność siebie.
Na Islandii zaczęłam głębiej i spokojniej oddychać (co ma być to będzie!). Pogodziłam się z własnymi słabościami - niektóre z nich udało mi się nawet pokonać . Zaczęłam po prostu przyjmować to, co mnie spotyka i starać się przetrwać. Zwłaszcza wiatr, który nie pozwalał mi czasem zjechać z górki i miotał mną na prawo i lewo jak chorągiewką.
Po drodze wszyscy, którzy zdążyli wyjść ze zdumienia nad moim środkiem transportu, kibicowali nam i robili zdjęcia. W momencie, kiedy tylko znikaliśmy z pola widzenia, hulajnoga stawała się gwiazdą wieczoru - została obfotografowana z każdej strony, włącznie z selfie. Spotkałam się też ze śmiechem, byli i tacy, którzy mówili: „crazy, „freaky girl”, ale to napędzało mnie jeszcze bardziej.
Cecylia Okońska (archiwum prywatne)
6 / 13 Zmiany?Po powrocie nie zmieniło się nic - poza tym, że mogę stwierdzić: wszystkie fit-wyzwania Mel B czy Chodakowskiej to nic w porównaniu z codzienną jazdą na hulajnodze! Pokonywałam 80-120 km. Nogi, pośladki, brzuch, ramiona i plecy... Praktycznie każdy mięsień był w ruchu. Mogłam jeść, ile chciałam i nadal wyglądałam tak samo (tyle, że z większą masą mięśniową).
We mnie nie zmieniło się chyba nic ponadto (nie uważam tego za coś, czym trzeba się chwalić). Jednocześnie podkreślam, że każda podróż jest na swój sposób piękna i wyjątkowa - nasza taka własnie była. Dlatego chciałam się tym podzielić.
Cecylia Okońska (archiwum prywatne)
7 / 13 Ciąg dalszy?Chciałabym jeszcze kiedyś namówić mojego chłopaka na podróż - pomimo tego, że nie rzadko musiał słuchać, jak to mi ciężko i jak to mnie boli - podziwiam go za tą cierpliwość!
Uważam, że hulajnoga jest świetnym środkiem transportu (zwłaszcza, gdy nie wieje w twarz i nie ma podjazdów). Myślę, że Europa jest świetnym miejscem na podróżowanie hulajnogą. W wielu krajach jest już bardzo popularna - mam nadzieję, że w Polsce też nadejdzie jej czas.
Cecylia Okońska, niepodrodze.pl
Cecylia Okońska (archiwum prywatne)
8 / 13 Hulajnogą dookoła IslandiiCecylia Okońska (archiwum prywatne)
9 / 13 Hulajnogą dookoła IslandiiCecylia Okońska (archiwum prywatne)
10 / 13 Hulajnogą dookoła IslandiiCecylia Okońska (archiwum prywatne)
11 / 13 Hulajnogą dookoła IslandiiCecylia Okońska (archiwum prywatne)
12 / 13 Hulajnogą dookoła IslandiiCecylia Okońska (archiwum prywatne)
13 / 13 Hulajnogą dookoła Islandii