Mieszkańcy Ćmielowa, miasteczka w Świętokrzyskiem, chwalą się, ze jadają na porcelanie. Mają to we krwi. Popularnym prezentem ślubnym jest tam misternie zdobiona zastawa, ewentualnie figurki pary łabędzi, pingwinów, gołębi lub obraz Laura i Filon. Oczywiście wszystko z porcelany. Nie mogłoby być inaczej w polskiej stolicy „białego złota” – jak określa się wychodzące z rąk tutejszych artystów ręcznie robione filiżanki, dzbanki, kubki i słynne figurki kobiet i zwierząt, które od lat podbijają świat. 

Ćmielów – miasto porcelany 

Początki ćmielowskiej tradycji wyrobu porcelany sięgają roku 1804, kiedy to miejscowy garncarz Wojtas założył manufakturę produkującą garnki gliniane i fajans. Niemal równocześnie nowoczesną, jak na owe czasy, fabrykę zorganizował hrabia Jacek Małachowski. Porcelana z Gór Świętokrzyskich szybko zdobyła klientów. Trafiała do mieszczańskich salonów, ale też na stoły królów, papieży i prezydentów.

Dla owych szczególnych gości przeznaczano często różową zastawę, określaną jako arystokracja wśród porcelan z fabryki AS Ćmielów. Jej recepturę, która powstała w latach 30., właściciel fabryki Adam Spała odtworzył po 70 latach. Jest najbardziej strzeżoną tajemnicą manufaktury. Wiadomo, że zawiera 11 składników, wśród nich złoto. Biała porcelana ma tylko trzy składniki.

– Piękno różowej porcelany można dostrzec dopiero, gdy przez delikatne ścianki wyrobów przenika światło, które, przechodząc przez porcelanową masę, ma kolor jasnego delikatnego różu – zachwyca się Adam Spała.

W 1996 r. został on 12. właścicielem przedwojennej fabryki Świt. Do zrujnowanego zakładu, który 30 lat wcześniej strawił pożar, ściągnął najlepszych fachowców w kraju, zwolnionych m.in. z drugiej działającej w Ćmielowie fabryki, która z ręcznie wyrabianej porcelany przechodziła wówczas na produkcję maszynową.

Kierownicy produkcji, modelarze, projektanci i malarki tchnęli w stare mury nowe życie. Zmieniła się nazwa zakładu, ruszyła produkcja porcelanowych cacek i figurek według projektów z lat 50. i 60., na które nastała nowa moda. Do współpracy z AS Ćmielów po latach wrócił m.in. rzeźbiarz Lubomir Tomaszewski, jeden z czterech twórców produkowanych tutaj figur kobiet. Wrócił i stworzył nowe kolekcje

Recepturę na różową porcelanę Adam Spała ma dzięki córce Bronisława Kryńskiego, przedwojennego współwłaściciela zakładu. Przekazała mu pamiątki po ojcu. – Wśród zapisków znalazł się przepis. Bez niego w życiu byśmy nie wpadli na to, że jednym ze składników różowej porcelany może być złoto – mówi biznesmen.

Jedną z ćmielowskich kobiet, Zakochaną Kasię, smukłą, w czerwonej sukni do ziemi, otrzymała księżna Kate z okazji ślubu z księciem Williamem. Papież Franciszek jest właścicielem naczynia do picia yerba mate. Psa mają w swoich kolekcjach Barack Obama i George W. Bush.

Jak powstaje porcelana, czyli wizyta w Żywym Muzeum Porcelany

Żywe Muzeum Porcelany to nie tylko gabloty z eksponatami, stare formy, największy w Europie piec do wypalania. Zwiedzający mogą spróbować swoich sił i zdolności w procesie produkcji – od tworzenia masy porcelanowej, przez odlewanie, po szkliwienie oraz zdobienie. Oczywiście spróbowałem, i to pod okiem samego mistrza. Efekt? Niespecjalny. Filiżanka pękła mi w rękach.

– Na sto produkowanych filiżanek udaje się tylko osiem, dlatego ręczna porcelana jest taka droga. Pęka podczas wypalania i innych etapów produkcji. Czasami nie uda się malowany wzór – pociesza mnie malarka Renata Biernacka, która pędzelkiem z sierści wiewiórki nakłada plamki na dekorowaną żyrafę. W ciągu jednego dnia kończy najwyżej cztery zwierzątka. W przypadku skomplikowanych, wielokolorowych wzorów malowanie zajmuje nawet kilka dni. Benedyktyńska praca. Próbuję, ale zdolności manualnych nie mam.

Potrafię za to zachwycić się ładnymi przedmiotami w Galerii Starej Porcelany (na piętrze są porcelanowe ikony, a także obrazy, m.in. kolekcja „Piękne małpy Europy” wymyślona przez Adama Spałę i namalowana przez Jadwigę Stan) i w marmurowej sali, czyli wzorcowni. Kruche dzieła sztuki są bezpieczne w gablotach, a każdy z 400 wzorów można kupić albo tylko nacieszyć nim oko.

Od pracowników dowiaduję się o jeszcze jednej tajemnicy fabryki AS Ćmielów. Wszystkie jej wyroby zabezpieczane są specjalną różową pieczęcią, by nie można było ich podrabiać. Żaden z pracowników fabryki nie zna całej receptury pieczęci, a jedynie jeden składnik, który musi dodać na konkretnym etapie produkcji. Tajemna receptura spoczywa w sejfie. 

Żywe Muzeum Porcelany w Ćmielowie – cennik biletów, godziny

Żywe Muzeum Porcelany w Ćmielowie można zwiedzać zimą w godz. 9–16, a latem 9–18. Bilet normalny kosztuje 35 zł, a ulgowy 29 zł. Warto kupić bilet rodzinny 2+1 za 82,00 zł (każde dodatkowe dziecko +24,00 zł). Warsztaty ceramiczne są dodatkowo płatne. Szczegóły na turystyka.cmielow.com.pl

Tekst ukazał się na łamach magazynu „National Geographic Traveler Numer Specjalny – 42 cuda Polski” (nr 02/2017).