Odwiedzający Szwecję 13 grudnia Włosi, mimo siarczystego mrozu, mogą poczuć się jak w domu. Tego dnia wszyscy Szwedzi żyją tylko jednym – obchodami Dnia Świętej Łucji pochodzącej z Sycylii. Imię z łaciny oznacza „światło” (lux), nic więc dziwnego, że właśnie w Skandynawii zyskała największą popularność. Dzięki niej w najdłuższą noc w roku (według obowiązującego w Szwecji do połowy XVIII w. kalendarza juliańskiego wypadała 13 grudnia) chociaż na chwilę rozjaśniają się zimowe ciemności. Święta Łucja żyła w IV w. Po złożeniu ślubów czystości odmawiała zamążpójścia. Jeden z odtrąconych zalotników z zemsty doniósł władzom, że jest chrześcijanką, za co została skazana najpierw na pobyt w domu publicznym, a potem na śmierć. Co prawda nie wszyscy w protestanckiej, a obecnie (w większości) laickiej Szwecji znają szczegóły życiorysu świętej, ale każdy wie, jak należy obchodzić jej dzień.   Dawniej najstarsza córka ubrana w białą sukienkę i z koroną ze świec na głowie budziła rodziców, przynosząc im szafranowe bułeczki i kawę. A dziś? – Dla mnie święto Łucji to wstęp do Bożego Narodzenia – opowiada Erik Norberg ze Sztokholmu. – Grzane wino, pierniczki, wspólne śpiewanie kolęd. Wtedy zapalamy też świece adwentowe i przygotowania do Wigilii ruszają pełną parą. Samo święto jest najważniejsze chyba dla dzieci, a na pewno dla dziewczynek: każda chce być Łucją. To trochę jak prom queen w Stanach, tylko w szwedzkiej wersji – dodaje Erik. Dlatego wybory odbywają się już ponad miesiąc wcześniej. I od 1927 r., kiedy po raz pierwszy ulicami Sztokholmu przeszedł świetlisty korowód, od Kiruny po Malmö można spotkać grupy dziewczynek w białych tunikach. Przepasane są czerwonymi sznurkami lub wstążkami, w rękach trzymają świece. Towarzyszą im „gwiezdni chłopcy” (stjärngossar) w spiczastych czapkach na głowach. Na czele orszaku kroczy Łucja we własnej osobie – łatwo ją rozpoznać dzięki koronie z borówkowych gałązek, w którą wplecione są świece (we współczesnej wersji zastępują je elektryczne lampki). W dzisiejszej Szwecji, zgodnie z duchem równouprawnienia, rola najważniejszej osoby w orszaku nie jest już zarezerwowana dla długowłosych blondynek – Łucją może zostać już każdy, niezależnie od płci i koloru włosów. Święto na tyle wpisało się w lokalne tradycje, że migruje wraz ze Szwedami i współcześnie jest obchodzone między innymi w Kongu, Japonii, Stanach Zjednoczonych, Kanadzie i Polsce, a także na Sycylii. Wiktoria Michałkiewicz

 

Wielkie odliczanie

Kiedy do Łucji został...

Miesiąc - MAŁA MISS Zostać Łucją! Najlepiej tą reprezentującą cały kraj w czasie pochodu transmitowanego w telewizji. Wybory to pierwszy krok w karierze niejednej miss Szwecji. Zdjęcia kandydatek (także Łucji regionalnych) codziennie publikuje prasa. Tydzień - KRASNALE I DRUHNY Czyli świta Łucji. Ważna jest dobra prezencja – dlatego co najmniej tydzień wcześniej trzeba przygotować tuniki i spiczaste czapki. Dla spóźnialskich to ostatnia okazja, żeby nauczyć się słów kolęd śpiewanych podczas święta. 24 godziny - SŁODKIE PRZYSMAKI Nie wiadomo, skąd pochodzi zwyczaj pieczenia złocistych szafranowych bułeczek,
ale na ich smak dzieci czekają cały rok. Dla rodziców to idealny dodatek do grzanego wina –
glöggu. 12 godzin - WIELKIE ODLICZANIE Od świtu dzieci zaczynają przygotowania do procesji, które cały dzień można spotkać na miejskich rynkac h, ale też w szkołach, szpitalach i miejscach pracy. Ostatnie przymiarki i… święto czas zacząć, koniecznie z paczką lussekattera na wynos. 6 godzin - NEWS DNIA Lub święto Łucji dla leniwych – od rana transmisje z parad można oglądać we wszystkich stacjach telewizyjnych, i ogólnokrajowych, i regionalnych. Która Łucja najlepiej wypadnie? Która zostanie „Łucją Roku”? 3, 2, 1 i…- ŁUCJA NA CAŁEGO! To wieczorem następuje kulminacja wydarzeń – w kościołach w całym kraju odbywają się koncerty „profesjonalnych” Łucji. Jest to jedna z niewielu okazji, kiedy można w świątyni zobaczyć tylu Szwedów naraz.