Panta rhei – pisał już Heraklit. Wprawdzie starożytnemu filozofowi chodziło o zmienność wszechrzeczy, ale jego słowa idealnie pasują także do tego, na czym w różnych rejonach świata ludzie poruszają się po wodzie. Traveler prezentuje przegląd najdziwniejszych pływających wehikułów. Cała naprzód!

1. Gondola

Symbol Wenecji, od XIV w. służy do przemieszczania się po kanałach tego miasta. Z czasem stawała się coraz piękniejsza – właściciele chcieli w ten sposób manifestować swój status społeczny. Te XVIII-wieczne wciąż pływają po Wenecji. Mają asymetryczny kadłub i są napędzane długim wiosłem. Sternik stoi na rufie, dlatego kierowanie łodzią wymaga wielkiej wprawy. Niełatwo być gondolierem. Szczególnie wtedy, gdy trzeba równocześnie kierować i śpiewać zakochanym romantyczne pieśni.
Gdzie? Wenecja.
Kiedy? Od ok. XIV w. do dziś.

2. Sampan

Nie mylić z szampanem, tym bardziej że ta niewielka łódź nie ma nic wspólnego z luksusem. Napędzana wiosłami służy do żeglugi przybrzeżnej. Ze względu na swoje płaskie dno i rufę nie należy nią wypływać dalej niż kilkaset metrów od brzegu. Popularna szczególnie w Azji Południowo-Wschodniej. Niektóre mają na pokładzie namiot i mogą służyć jako tymczasowy dom na wodzie. Sampan jest atrakcją turystyczną w Indonezji, jednak w uboższym Bangladeszu używa się go ciągle na co dzień. Świetny dla rybaków.
Gdzie? Indonezja, Bangladesz.
Kiedy? 5000 lat p.n.e. – do dziś.

3. Kai-to

Rodzaj wodnego tramwaju w Hongkongu. Ta zmotoryzowana łódź, a właściwie mały prom, pływa obecnie na 78 trasach i służy przede wszystkim do transportu pasażerów pomiędzy mniejszymi wyspami. A ma kogo wozić, bo na 1 tys. km2  żyje tu ok. 7 mln ludzi. Kai-to trudno nazwać estetycznym cudeńkiem – często śmierdzi spalinami, robi hałas, a za siedzenia służą w nim gumowe opony. Pozostaje jednak bardzo praktycznym środkiem codziennej komunikacji dla mieszkańców zatłoczonego miasta.  
Gdzie? Hongkong.
Kiedy? XX wiek – do dziś.

4. Piroga

Pamiętacie ją może z Robinsona Crusoe. Niewielka łódeczka umożliwia pływanie po płytkiej wodzie. Napędzana jest wiosłem o jednym piórze, czyli pagajem. Łatwo wyciągnąć ją na brzeg. Zwykle zrobiona z pnia, dlatego czasem jest mylona z dłubanką (patrz punkt 10).   
Gdzie? Wybrzeża Afryki.
Kiedy? 5000 lat p.n.e. – do dziś.

5. History Supreme

Platyna, kości dinozaurów i nierdzewna stal z rzadkich meteorytów – takie materiały zdobią „History Supreme”, najdroższy jacht na świecie. Do jego budowy użyto 100 ton metali szlachetnych. Dno kadłuba pokryte jest złotem, nawet karafka na alkohol wykonana jest z 18,5-karatowych diamentów. Prace nad budową tego cacka trwały ponad trzy lata. Jacht wart jest 5 mld dol., zapłacił za niego anonimowy bogacz z Malezji.
Gdzie? Malezja.
Kiedy? 2011 r.

6. Tratwy biebrzańskie

Ludy pierwotne budowały tratwy ze związanych pni drzew, belek, pęków, trzcin, gałęzi, konarów i z czego tylko się dało. My polecamy wygodne tratwy biebrzańskie, wyposażone w stoły biesiadne, tarasy obserwacyjne i grille. Świetna metoda na poznawanie pięknej doliny Biebrzy.
Gdzie? Dolina Biebrzy, Polska.
Kiedy? Od lat 90. XX w.

7.  Umiak

Wykonuje się go z foczych skór, które rozpina się na szkielecie z drewna wyrzuconego przez morze, niekiedy do konstrukcji używa się też kości wielorybów. Ma do 10 m długości, może pomieścić nawet 20 osób. To łódź rodzinna – służy do transportu kobiet, dzieci i dobytku. Jest nawet nazywana „kobiecą łódką”, bowiem mężczyźni eskimoscy wolą używać bardziej dynamicznych kajaków i kanu. Umiaki służą również do polowania na wieloryby.  Gdzie? Północne wybrzeża Kanady i Syberii; Grenlandia, Arktyka.
Kiedy? 7000 lat p.n.e. – do dziś.

8. Waka

Stworzyli je Maorysi z Nowej Zelandii. Te 40-metrowe łodzie napędzane bywają nawet przez 80 wioślarzy. Do ich wyrobu używano włókien i lnu. Dziś powstają w stoczniach i żadną miarą nie są prymitywne. A samo słowo nabrało nowych znaczeń: waka-rere-rangi (dosł. waka, który pływa po niebie) to samolot, zaś waka hari hin (waka z ropą) – tankowiec.  
Gdzie? Nowa Zelandia.
Kiedy? Od VIII w. do dziś.

9. Eclipse

Największy jacht na świecie – jego właściciel, rosyjski potentat Roman Abramowicz, zapłacił za niego 1,3 mld dol. Ma aż 163 m długości, do jego obsługi potrzeba ponad 70 członków załogi. Na pokładzie znajdują się dwa baseny, kilka jacuzzi, dwa lądowiska dla helikopterów, a nawet prywatna łódź podwodna. Główna sypialnia przykryta jest otwieranym dachem. Właściciel ceni sobie prywatność, dlatego „Eclipse” posiada laser, który ma uniemożliwić wścibskim fotoreporterom robienie zdjęć.
Gdzie? Rosja.
Kiedy? 2010 r.

10. Dłubanka

Łódź wyżłobiona w pniu drzewa, pierwszą zrobiono prawie 10 tys. lat temu.  Napędzano ją za pomocą wioseł i tyczki do odpychania od dna. Z czasem zaczęto eksperymentować z żaglami. Używali ich m.in. Słowianie – w 626 r. należąca do naszych dalekich przodków flota dłubanek próbowała nawet zdobyć Konstantynopol, ale została doszczętnie rozbita przez okręty wojenne. W 2011 r. w Nadleśnictwie Spychowo odbyło się Święto Mazurskiej Dłubanki. W ciągu czterech dni wydłubano pięć łodzi, które wystartowały w regatach. I nie zatonęły!
Gdzie? Europa Wschodnia, dorzecze Amazonki i in.  
Kiedy? Od 10 000 lat p.n.e.