Historia Faros, dzisiejszego Stariego Gradu, rozpoczęła się 2,3 tys. lat temu. To wtedy starożytni Grecy z Wyspy Paros na Morzu Egejskim wpłynęli do zatoki Stari Grad i założyli w tym miejscu pierwsze miasto. Przez kolejne stulecia osiedlali się tutaj Rzymianie, a później Słowianie, którzy z czasem dali początek narodowi chorwackiemu. Na okolice wpływ mieli również Wenecjanie, przez wieki niepodzielnie panujący nad Adriatykiem. Każda z tych kultur współtworzyła niepowtarzalny charakter miasta, jego architekturę, tradycje kulinarne i zwyczaje. 

Dziś Stari Grad pełen jest turystów, którzy na wyspę wracają kuszeni odkrywaniem tajemnic starożytnych cywilizacji, fantastycznymi owocami z okolicznej Równiny Starogradskiej, przyjemnym zapachem lawendy i lokalnymi domowymi winami. Zarówno miasto Stari Grad, jak i położona tuż obok Równina Starogradska, zostały wpisane na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO jako miejsca „o wyjątkowej i powszechnej wartości dla ludzkości". Więcej o chorwackich obiektach wpisanych na listę UNESCO przeczytasz tutaj

Aby bliżej poznać miasto i jego okolice, spotykam się w Starim Gradzie z trojgiem jego mieszkańców. Klaudija, Teo i Josip obiecali opowiedzieć mi o niezwykłej historii tych okolic, o głębokim uczuciu jakim darzy się tutaj morze i profesję żeglarza oraz o bogatych tradycjach kuchni dalmatyńskiej. 

Stari Grad – miasto lawendy i piernika

O niezwykłe, sięgające starożytności dzieje wyspy Hvar i Stariego Gradu pytam Klaudiję Gamulin, historyczkę specjalizującą się w dalmatyńskim renesansie. Spotykamy się na Rivie, tutejszym nabrzeżu, które jednocześnie służy mieszkańcom za promenadę. Klaudija pojawia się przebrana w strój XVI-wiecznej dalmatyńskiej plebejki, co robi nie lada wrażenie na mijających nas turystach. 

Stari Grad to ponad 40 naturalnych piaszczystych i skalnych zatoczek i przesmyków. Do niektórych z nich można dostać się tylko łódką. Serce miasta bije jednak tu, na Rivie – w najstarszej części Stariego Gradu – opowiada Klaudija.

Przewodniczka po Starim Gradzie w tradycyjnym stroju XVI-wiecznej mieszczki. fot. Łukasz Załuski

Stari Grad to miasto niewielkie. Żyje tu niespełna 2 tys. ludzi, co przekłada się na panującą na ulicach miasta rodzinną atmosferę. Bez większej przesady można uznać, że w Starim Gradzie znają się wszyscy. W portowych kawiarniach i na samej Rivie od rana słychać głośne pozdrowienia i rozmowy. Słychać też śpiewających rybaków. Jednego bowiem Chorwatom odmówić nie można – lubią i potrafią śpiewać. W żadnym innym miejscu Europy nie spotkałem tak wielu spontanicznych pieśni. 

– Wybrzmiewa w tej muzyce tęsknota za morzem, którą potrafią zrozumieć zapewne wyłącznie narody od wieków związane z żeglarstwem, jak i nuta optymizmu, beztroski i radości ducha – tłumaczy moja rozmówczyni. 

Z pomocą Klaudiji układamy listę 3 największych atrakcji w Starim Gradzie. Odwiedzenie wszystkich nie powinno zająć więcej niż 2 godziny. Warto jednak bez pośpiechu zgubić się w labiryncie starych, wąskich uliczek i pozwolić sobie również na ułożenie własnej listy „starogradskich zachwytów". 

  1. Ulica Srinjo kola (w dialekcie wyspy to po prostu „ulica środkowa") – jeden z najbardziej urokliwych zakątków starego miasta. Dawniej to tu znajdowało się centrum handlowe Stariego Gradu. Najstarszy – jeszcze wczesnogotycki – dom przy Strinjo kola powstał na przełomie XIV i XV wieku. Pod numerem 18. warto zajrzeć do domu aptekarza Gariboldiego z Mediolanu (XVI wiek). Na początku XX wieku pod chodnikiem ulicy odnaleziono fragmenty antycznej mozaiki podłogowej z rzymskiej willi z II wieku, które dziś można zobaczyć w pobliskiej galerii. 
  2. Dwój Petara Hektorovicia (Plac Tvrdalj) – pochodzący z bogatej mieszczańskiej rodziny Petar Hektarovic to jeden z najważniejszych poetów chorwackich. Jako pierwszy zaczął pisać w języku starochorwackim. W 1555 roku wydał zbiór opowiadań „Rybactwo i rozmowy rybaków", w którym opisał życie codzienne w Starim Gradzie epoki renesansu. Pozostawił po sobie imponujący dom w stylu włoskim, który stoi na głównym placu miasta. Tuż przy Rivie. 
  3. Rowerem po Równinie Starogradskiej – równina ciągnąca się od Stariego Gradu aż do Zatoki Vrboska to jedyne tego typu miejsce na świecie wpisane na listę światowego Dziedzictwa UNESCO. Równina została jeszcze przez starożytnych Greków podzielona na 73 równe prostokątne parcele. Każdą z nich odgrodzono kamieniami. Na równinie uprawia się krzewy winne i oliwne. Najlepszych sposobem na odkrywanie tego terenu jest wycieczka rowerowa ze Stariego Gradu w kierunku Vrboskiej. Cała trasa liczy 8 kilometrów. 

Dani u Vali – chorwackie Dni Morza

Co dwa lata we wrześniu w zatoce Stari Grad odbywa się huczny festiwal statków, morza i żeglarzy – „Dani u Vali". Czterodniowe wydarzenie przyciąga setki turystów z całego świata. Podczas festiwalu „Dani u Vali" (w tłumaczeniu na polski „Dni na fali") zatoka Stariego Gradu zamienia się w malowniczą scenę wypełnioną tradycyjnymi i nowoczesnymi łodziami. Na przyjezdnych czekają stoiska z gastronomią, warsztaty marynistyczne, wystawy i specjalne koncerty w różnych częściach miasta.

W finałową noc odbywa się spektakularny „taniec łodzi" po wodzie. Po zmroku, przy akompaniamencie muzyki, oświetlone kolorowymi latarniami statki w eleganckim walcu pływają po zatoce oklaskiwane przez tłumy obserwatorów. 

Udaje mi się załapać na jeden ze statków, dzięki czemu mam możliwość przeżyć „taniec statków" od środka. Na łódce „Rona 1" poznaję jej kapitana Josipa Novaka. Towarzyszy nam syn Josipa i zaprzyjaźniona chorwacka rodzina. Jak z dumą wspomina kapitan Nowak, „Rona 1" zagrała w filmie „Mammia Mia 2"

Kapitan Josip Novak na swojej łódce „Rona 1". fot. Łukasz Załuski

Nie da się ukryć, że jesteśmy narodem żeglarzy – opowiada kapitan Novak, częstując szklanką prošeku, chorwackiego wina deserowego. – W Dalmacji, a już na pewno na wyspach, więcej osób ma własną łódkę niż samochód. W naszym Starim Gradzie szybciej jest przecież dostać się z jednej części miasta na drugą, pływając po zatoce, niż objeżdżając całe miasto autem. 

I rzeczywiście, w zatoce Stari Grad właściwie o każdej porze jest tak wiele statków, że czasami zdarzają się „korki". Miasto ma też dość dobrze zorganizowany system miejskich taksówek wodnych. Co godzinę odpływają z Rivy, kursując zamiennie do dzielnicy hotelowej Arkada w północnej części zatoki oraz do portu promowego. 

Peka podana! – czyli co zjeść w Starim Gradzie

Lokalna kuchnia na wyspie Hvar garściami czerpie z kulinarnych tradycji regionu. Bazą są tu świeże ryby, oliwa z oliwek i fantastyczne pieczywo. Nic więc dziwnego, że na listę UNESCO trafiła również lokalna dieta. Tutejszy sposób odżywania, uznawany za wariant diety śródziemnomorskiej, uznano za najzdrowszą i najbardziej wartościową dietę dla człowieka.

Na poszukiwanie dalmatyńskich smaków wybieram się do rodzinnej konoby Kokot z pobliskiej wioski Dal. Konoba to słowo, którym Chorwaci określają tawerny i gospody. Nie da się z nich wyjść głodnym, czego osobiście pilnują właściciele, dbając by każdy gość poczuł się jak na chorwackim weselu. Konoba Kokot wyspecjalizowała się w daniach z mięsa.

– Podajemy u nas pekę, czyli jagnięcinę i cielęcinę gotowane w wielkiej żeliwnej patelni z ziemniakami, cukinią i innymi warzywami. Zazwyczaj taką pekę przyrządza się w ogromnym palenisku. To stara dalmatyńska tradycja – tłumaczy mi Teo Pavičić, właściciel konoby Kokot. 

Teo Pavičić, właściciel konoby Kokot w dalu. fot. Łukasz Załuski

Takim daniem naje się przynajmniej sześć osób. To dlatego do Kokota przyjeżdżają całe wycieczki. Warto więc zadbać o rezerwację miejsca. W konobie będzie też można skosztować znakomitych win z wyspy Hvar. – W hvarskich restauracjach zawsze należy zamawiać wina domowe. Są znacznie lepsze od importowanych – dowiaduję się od Teo. 

Kuchnia wyspy Hvar to także gregada – jednogarnkowe danie w postaci wolno gotowanego gulaszu z białej ryby z ziemniakami i dalmatyńskimi ziołami. Tradycja tego dania sięga czasów starożytnych, kiedy tereny dzisiejszej Chorwacji zamieszkiwali antyczni Ilirowie. Danie bez problemu można znaleźć w kartach wielu restauracji w Starim Gradzie. 

Stari Grad doczekał się również własnego słodkiego wypieku. To starogradski paprenjak, rodzaj bogato dekorowanego piernika. Od naszych nadwiślanych pierników różni się dodatkiem oliwy z oliwek. Po znakomite i zawsze świeże paprenjaki warto wstąpić do restauracji Jurin Podrum na starogradskiej starówce (Ul. Duolnjo Kola 11P). 

Widok na miasto i zatokę Stari Grad. fot. Anton Petrus/Getty Images

Wyspa Hvar – Informacje praktyczne

■ Samoloty do Splitu odlatują z Warszawy, Katowic, Wrocławia, Krakowa, Poznania, Gdańska i Lublina. Lot trwa niecałe 2 godziny. Podróż samochodem z Polski trwa przynajmniej 14 godzin (nie licząc postojów). Do Splitu można również dotrzeć autobusem sieci Flixbus (z przesiadką w Wiedniu i Budapeszcie). 

Sezon na wyspie Hvar zaczyna się w maju i trwa do października. Wiosną na wyspie trwają pierwsze regaty statków. Hvar pachnie wówczas lawendą, której zbiory ruszają z początkiem czerwca. 

■ Na Hvar działa sieć lokalnych autobusów, którymi łatwo poruszać się po wyspie. W Starim Gradzie bez problemu można złapać taksówkę. 

■ Więcej informacji na temat festiwalu Dani u vali można znaleźć na stronie: www.visit-stari-grad.com.

■ Język chorwacki – podstawowe zwroty:

Dobro jutro – Dzień dobry (rano)

Dobar dan – Dzień dobry

Dobra večer – Dobry wieczór

Doviđenja – Dowidzenia

Bok – Cześć (uniwersalne pozdrowienie)

Hvala – Dziękuję

Pivo/kavu/čaj, molim – Piwo, kawę, herbatę, proszę.