Wszystko zaczęło się od znalezionych na strychu notatek z wyprawy. Maciej Jerzy Pietrowicz trafił na zapiski ojca - Jerzego Pietrowicza i szybko zdecydował, że dołoży wszelkich starań, aby dzienniki ujrzały światło dzienne.

Jak mówi, mierzył wysoko, jak wysokie są Himalaje. Chciał, żeby wspomnienia z 1979 roku ukazały się  w oprawie i jakości nie odbiegającej standardem od najnowszych publikacji książkowych. I udało się - do rąk czytelników trafiła właśnie książka „Śladami Uczestników Pierwszej Jeleniogórskiej Wyprawy w Himalaje”.

„To fantastyczny materiał faktograficzny, obrazujący minione lata polskiego himalaizmu. Pokazuje, z jaką determinacją ludzie pokroju Jurka dążyli ad astra. Nie wszyscy chcieli o tym pisać. W tamtych warunkach i tamtej atmosferze było to wyzwaniem” - mówi o książce Marian Sajnog.

Publikacja bazuje na dziennikach i relacjach uczestników. „Przez ostatnie półtora roku miałem sposobność rozmawiania z wieloma osobami, które były w tamtych latach ściśle związane ze środowiskiem górskim lub przyczyniły się do organizacji wyprawy. Wysłuchałem dziesiątek opinii na temat tej ekspedycji, także od jej uczestników” - opowiada autor.

Dziś pamięć o tamtych latach i działaniach jeleniogórzan została przywrócona w postaci książki. Pozycja z pewnością  przyciąganie osoby interesujące się wyprawami i górami najwyższymi nietypowym układem: wspomnień ojca autora znalezionych po latach na strychu, przeplatanych relacją z podróży po 40 latach do zapomnianej bazy pod Annapurną. Do tego dochodzą zdjęcia i ciekawy układ graficzny.

 

Himalaje lat ‘70

„Wyprawa jeleniogórska na Annapurnę Południową w 1979 roku była naturalnym etapem aktywności członków Sudeckiego Klubu Wysokogórskiego. Jednocześnie sprawdzianem możliwości organizacyjnych nie tylko Klubu, ale całej ówczesnej społeczności miasta, entuzjastycznie sprzyjającej poczynaniom karkonoskich wspinaczy” - wspomina Marian Sajnog.

Dla Krzysztofa Wielickiego to była bardzo ważna ekspedycja dlatego, że zdecydowała o wielu sprawach. „Pierwszy raz ujrzałem Himalaje. Po tej wyprawie nabrałem dystansu do gór, do wspinania, że nie jest zawsze tak fajnie, że czasem dzieją się rzeczy tragiczne, odchodzą ludzie. Były też fajne chwile, kiedy wchodzimy z Kaziem Śmieszko na szczyt Annapurny Płd. Strasznie dużo doświadczeń, które rzutowały na moje przyszłe działania w górach wysokich. Pomyśleć, że to było 40 lat temu, to prawie niewyobrażalne!” - opowiada himalaista.

Z wielkim trudem zorganizowana wyprawa wprawdzie zakończyła się sukcesem, jednak tragedia, która wydarzyła się w czasie jej trwania, dokonania te przekreśliła. Po burzliwych i bardzo nieprzychylnych reakcjach medialnych, pamięć o wyprawie zniknęła na 40 lat. Dziś wraca w postaci książki „Śladami Uczestników Pierwszej Jeleniogórskiej Wyprawy w Himalaje”.

Jedno jest pewne, w literaturze górskiej pojawiła się nowa, interesująca pozycja, która nie tylko jest świadectwem tamtych poczynań, ale też odpowiedzią na trudne pytania, dotyczące wyprawy na Annapurnę Południową w roku 1979.

- Wierzę z całego serca, że nie będzie ona tylko pamiątką i wspomnieniem historii jeleniogórskiego himalaizmu, ale także przyczyni się do refleksji nad życiem oraz skłoni nas wszystkich do wielu zmian na lepsze - mówi autor.

Jesteście ciekawi tej historii? Sięgnijcie po nią, książka jest do nabycia w sklepie internetowym: www.sladamiuczestnikow.pl