Polskie Linie Lotnicze LOT oferują połączenia z największych polskich miast nie tylko do Europy, ale też na inne kontynenty. Na początku listopada polski przewoźnik uruchomił nowe połączenie z Wrocławia do Korei Południowej. To może być hit na miarę lotów pomiędzy Warszawą a Nowym Jorkiem. Właśnie na tej trasie PLL LOT pobiły ostatnio swój rekord prędkości.

Ile trwa lot z Nowego Jorku do Warszawy?

Po tym, jak Stany Zjednoczone włączyły Polskę do programu bezwizowego, ojczyzna fast foodów stała się popularnym kierunkiem turystycznym wśród podróżnych znad Wisły. Duża jest w tym zasługa bezpośrednich połączeń za ocean obsługiwanych przez PLL LOT. Obecnie bez przesiadek dolecimy między innymi do Nowego Jorku, Chicago, Miami i Los Angeles.

Zazwyczaj bezpośredni lot na trasie Warszawa-Nowy Jork trwa około 8 godzin. Oczywiście zdarza się, że samoloty pokonują ten dystans (ponad 6800 km) o kilka lub nawet kilkanaście minut szybciej. Podczas nocnego rejsu z 31 października na 1 listopada odnotowano jednak historyczny rekord.

Rekordowo krótki lot z USA do Polski

6 godzin i 55 minut – dokładnie w takim czasie Boeing 787-8 Dreamliner z floty PLL LOT doleciał z lotniska Newark-Liberty na warszawskie Lotnisko Chopina. To absolutny rekord, o czym poinformował w mediach społecznościowych Krzysztof Moczulski, rzecznik prasowy polskiego przewoźnika. Jak to możliwe, że samolot wylądował w Polsce o ponad godzinę wcześniej? Kluczowa okazała się prędkość względem Ziemi, czyli ground speed (GS) oraz prąd strumieniowy nad Atlantykiem.

– Po wlocie w szczelinę jet streamu [prądu strumieniowego – przyp.red] osiągał GS do 665 kts. (węzłów, czyli 1230 km/godz.) i doleciał do Warszawy godzinę przed czasem rozkładowym. Takiego czasu przelotu nawet nie pamięta kapitan tego rejsu – czytamy we wpisie Moczulskiego w serwisie X (dawny Twitter).

Wyjątkowy prąd strumieniowy

Co ciekawe, samolot wystartował z amerykańskiego lotniska 10 minut po czasie (31 października o godz. 23:45). Mimo to i tak dotarł na miejsce 65 minut przed czasem, a więc 1 listopada o 11:40. Rekordowa odnotowana prędkość wynosiła 665 węzłów, czyli 1230 km/godz. Boeing 787-8 Dreamliner osiągnął ją, przelatując nad Nową Fundlandią. Maszyna utrzymała taką prędkość przez około połowę trasy. Zwolnienie do wartości niewiele powyżej 500 węzłów nastąpiło dopiero w połowie lotu między Nową Fundlandią a Irlandią.

Samolot LOT-u osiągnął rekordową prędkość dzięki prądowi strumieniowemu, który pojawił się pod koniec października w rejonie północnego Atlantyku. Zazwyczaj prędkość wiatru w tzw. jet streamach waha się około 100 km/godz. W tym przypadku osiągnęła jednak wartości bliższe 320 km/godz. Dzięki temu piloci na trasach transatlantyckich mogą zużywać mniej paliwa.

Czy warto lecieć zimą do Nowego Jorku?

W ostatnich tygodniach Nowy Jork cieszył się szczególną popularnością turystów z Polski. Jesienią i zimą bilety lotnicze do miasta nazywanego Wielkim Jabłkiem są nieco tańsze niż w sezonie wakacyjnym. Trzeba jednak brać pod uwagę to, że temperatury na miejscu mogą zniechęcać do pieszego zwiedzania. Zwłaszcza zmarzluchów. Dni są krótkie, a słupki rtęci w termometrach zatrzymują się zazwyczaj około 0 stopni Celsjusza lub niewiele powyżej.

Mimo to nie brakuje chętnych na lot do Nowego Jorku w listopadzie czy grudniu. Miasto ma wtedy wyjątkowy bożonarodzeniowy klimat. W sezonie około świątecznym obowiązkowym miejscem do zobaczenia w Nowym Jorku jest choinka przy Rockefeller Center. W tym roku uroczysta ceremonia włączenia lampek na drzewku odbędzie się 29 listopada.

Kolejne kultowe miejsce, które warto odwiedzić zimą w Nowym Jorku to publiczne lodowisko Wollman Rink. Obiekt często pojawia się na pocztówkach i zdjęciach z NYC. To dlatego, że znajduje się w malowniczej południowej części Central Parku na Manhattanie.

Współpraca redakcyjna: Marta Wiltowski