Są w życiu doświadczenia, na które mamy tylko jeden żeton. Jednym z nich jest pierwsza wizyta w Azji Południowo-Wschodniej. Kiedy stajesz na płycie lotniska, nawet późnym wieczorem, twoje ciało zaczyna oplatać ciepłe, wilgotne powietrze, a do zmysłów dociera, że to zupełnie nieznane, ożywcze doznanie. Jeśli lądujesz w Tajlandii, która jest idealnym miejscem na pierwszy wypad do Azji, do nozdrzy dociera jeszcze słodki zapach kwiatów: orchidei - uroczych tropikalnych kwiatów będących symbolem piękna i miłości; lotosu, który jest kwiatem Buddy i ma dla Tajów wymiar alegoryczny czy w końcu amuletów kwiatowych, które są wszędzie! - Zdobią posągi, ołtarze kościelne, a nawet i samochody, dzięki czemu wszędzie unoszą się niezwykłe aromaty - opowiada Magda, autorka bloga The Travelling Onion.

- Na hasło Tajlandia widzę gigantyczne lotnisko w Bangkoku i czuję zapach tamtejszego powietrza. Tego, które czujesz tylko pierwszego dnia, gdy wysiadasz z samolotu po długiej podróży - potwierdza Natalia z bloga Tasteaway. Przyznaje, że obrazów w głowie na wspomnienie Tajlandii ma wiele. - Widzę Bangkok pełen ludzi, samochodów, tuk tuków, straganów z ulicznym jedzeniem. Słyszę muzykę, jaka leciała, gdy rok temu o tej porze w Chinatown w Bangkoku wieczorem kupowałam ukochany mango sticky rice. Ale to nie wszystko, bo Tajlandia to również rajskie plaże.

Kraj jest niezwykle różnorodny, a jednym z jego największych skarbów jest właśnie przyroda. - Na północy na każdym kroku czekają bajkowe pejzaże: góry, wodospady, kaniony, pola ryżowe, dżungla, lasy, plantacje bananowców i drzew mango. Południe to z kolei przewaga wysp i plaż z idealną, turkusową wodą - dodaje Magda z The Travelling Onion.

Dla niej Tajlandia to malownicze zachody słońca oraz wyspy i plaże niczym z najlepszych katalogów biur podróży.- Zawsze mam też w głowie obraz pól ryżowych, które zobaczyłam po przebudzeniu w oknie nocnego pociągu jadącego z Bangkoku do Chiang Mai podczas pierwszej wizyty w Azji - wspomina autorka The Travelling Onion.

Fot. Getty Images

Przyroda odżyła!

Gdy otworzą się granice przyroda może zaskoczyć jeszcze bardziej. Lockdown ma w końcu swoje plusy! Rafy i lasy odżyły po kilku miesiącach wolnych od masowej turystyki, a żółwie na wyspie Samui nareszcie doczekały się licznego potomstwa.

- Ostatni raz lądowałam w Tajlandii w marcu dzień przed zamknięciem granic i spędziłam tam ponad dwa tygodnie, dzięki czemu mogłam obserwować, jak bardzo się ona zmienia - relacjonuje Magda. - Cudownie było zobaczyć te wszystkie wyspy, plaże, parki narodowe i atrakcje nieprzesiąknięte masową turystyką.Już wtedy dało się zauważyć, jak przez te kilka tygodni natura odpoczęła od ludzi. Pierwsze podróże po lockdownie będą z pewnością powrotem do starej, dobrej Tajlandii sprzed lat.

- Będzie po prostu piękniej i to najlepszy powód, by ruszyć tam ponownie - podsumowuje Jarek z bloga szalonewalizki.pl

Miejsca, dla osób spragnionych natury

A jakie miejsca odwiedzić, by przekonać się, jak wielką potęgą jest przyroda w Tajlandii? Osobom, które w czasie podróży szukają przede wszystkim ukojenia wśród natury, autor  bloga Szalone Walizki poleca mniej znaną i niezatłoczoną prowincję Trat – ostatnią prowincję na wschodzie kraju, granicząca z najbardziej zieloną częścią Kambodży.

- Odnosi się tutaj wrażenie, że wiecznie zielony las monsunowy to prawdziwy właściciel tych ziem, a człowiek jest tu na chwilę  - opowiada. - Nieprzypadkowo na Ko Chang, sześćdziesięciu innych wyspach oraz 16-kilometrowym pasie rafy koralowej utworzono morski Park Narodowy Mu Ko Chang. Dlatego to snurkującym i nurkującym szczególnie poleciłbym tę wyspę i jej okolice. Podpowiada, że nurkowanie najlepiej zaplanować po zakończeniu pory deszczowej, gdy woda ma zdecydowanie lepszą przejrzystość.

- Miejscowa rafa jest na tyle bogata, że spokojnie możemy na niej zaobserwować majestatyczne żółwie zielone, piękne potato bass - odmianę znanego nam zapewne grupera, ciekawe cutlefish, gigantyczne ławice mniejszych ryb, które można spotkać wokół wraku amerykańskiego transportowca HTMS Chang. Warto uważnie przyglądać się też mniejszym stworzeniom żyjącym na rafie, bo wtedy zauważymy różne odmiany krewetek i popularne ślimaki nagoskrzelne. Rafa tętni życiem!

Do ucieczki w głąb tropikalnego lasu zachęca autorka The Traveling Onion. - Na pewno poleciłabym Park Narodowy Khao Sok, w którym warto spędzić minimum dwa dni. Znajdziecie tam dżunglę, słonie, urocze gibony, jezioro Cheow Lan. Podczas tego pobytu polecam wam spać w domkach na wodzie, widok gwiazd z domku jest zawsze nieziemski. Warto również wziąć udział w spływie kajakowym, rejsie łódką po jeziorze oraz spróbować swoich sił w trekkingu na punkt widokowy Kri Sorn w najstarszej dżungli świata.

Do listy swoje propozycje „dorzuca” też autorka Tasteaway. Poleca niewielkie i stosunkowo małe popularne wyspy: Koh Ngai, Koh Kradan czy Koh Jum. - Na tej ostatniej byliśmy całkiem niedawno – w sierpniu 2019. To był cudowny czas pustych plaż, zieleni i autentycznych tajskich smaków.

Koh Jum, fot. Tasteaway.pl

Królestwo mango i kokosa

Natura to też owoce, warzywa, przyprawy, a więc smaki. Pod tym względem w Tajlandii można spodziewać się najlepszego: jednej z najsmaczniejszych kuchni na świecie!

- Naprawdę można szaleć i nie wierzę, że znajdzie się taki, który tej kuchni nie pokocha! - śmieje się Natalia z Tasteaway. - Koniecznie trzeba zjeść idealnie soczyste mango, z którego sok leje się po rękach aż po łokcie. Można jeść je bez niczego, ale po prostu trzeba spróbować tutejszego deseru nr 1, czyli mango sticky rice. Ten deser ma właśnie w sobie tajską naturę. Smaki, którymi Tajlandia stoi. Ryż, kokos, mango. Gdy na początku o tym myślisz, to połączenie może Cię dziwić, ale gwarantuje, że łatwo się w tym zakochać. Podobnie jak w wodzie kokosowej prosto z orzecha. To właśnie woda kokosowa najlepiej nawadnia, gdy godzinami spacerujesz po rozgrzanym Bangkoku lub wylegujesz się na plaży. Od lat uznawana jest za produkt leczniczy. Co jeszcze? Wyraźne smaki chili, tajskiej bazylii, trawy cytrynowej, galangalu. Próbuj tutejszej tom yum, panang curry czy pad see ew, a zakochasz się w tajskiej kuchni! - zapewnia.

Chętni? Chociaż Tajlandia znajduje się na szczycie listy najbezpieczniejszych miejsc na świecie podczas COVID-19, wciąż odpoczywa od ruchu turystycznego. Gdy w końcu otworzy się, na miejscu będą czekać czyste, niemalże dziewicze plaże i bujna roślinność swobodnie rozrastająca się na terenach wcześniej zajętych przez turystów. Wszystko wskazuje na to, że w Tajlandii będzie jeszcze bardziej rajsko!