W letni ranek o świcie najlepiej obudzić się w Grenadzie. Stoję na balkonie białego domku w Albayzinie, dawnej arabskiej części miasta. Pierwsze promienie słońca ogrzewają ostre poranne powietrze, a przede mną rozciąga się niezwykły widok. Wzgórza pokryte plątaniną uliczek, setki oślepiająco białych budynków. Całość, jak przecinki w tekście, tną szpice cyprysów. Nad miastem góruje Alhambra – arabska twierdza. 

Pałac Alhambra – bajkowa twierdza Maurów

Pierwszym przystankiem w Granadzie powinna być Alhambra. Pomimo skomplikowanych warunków wstępu (z powodu popularności tego miejsca konieczna jest albo wcześniejsza rezerwacja, albo pojawienie się na miejscu przed otwarciem) Alhambra oczarowuje widokiem i śmiało może rywalizować z historycznymi budynkami w Rzymie i Atenach. Przygotujcie się, że będziecie musieli spędzić większość dnia w tym miejscu.

Na tym wzgórzu w XI wieku emirowie Kordowy (miasto na północny wschód od Grenady) zbudowali fort – Alcazaba. Przez kolejne stulecia mauretańscy władcy rozbudowywali twierdzę, aż znalazły się tam cztery pałace i letnie ogrody. 

XIV-wieczna Casa Real jest sercem całego kompleksu ilustrującym mauretańską obsesję na punkcie architektury geometrycznej – często w formie gwiazd – i wyszukanych, ale subtelnych dekoracji. Podczas zwiedzania wspaniałej Sala de los Abencerrajes i Salón de Embajadores w tle usłyszycie szum wody. Jeśli przyjrzycie się uważnie sztukateriom i fryzom, zobaczycie arabską inskrypcję głoszącą: „Nie ma zdobywcy przed Bogiem”. Pierwotna Alcazaba jest zaś bardzo prostą konstrukcją, a z jej wież rozpościera się wspaniały widok na miasto Grenada. Łatwo zrozumieć, dlaczego Maurowie wybrali ten punkt na fotecę, gdy przetoczyli się przez Andaluzję

Maurowie kontrolowali Grenadę i jej otoczenie pod VIII do XV wieku, kiedy to katolicy stopniowo zdobywali południową Hiszpanię. Jednak w wielu miastach Andaluzji, od Almerii na wschodzie, przez Sewillę, Kordowę, Grenadę zachowały się charakterystyczne budynki i dzielnice zbudowane przez Maurów. 

Pałac Alhambra – Jak zaplanować zwiedzanie

Zwiedzając Andaluzję, nietrudno pojąć, dlaczego od wieków region zachwyca przybyszy z całego świata. Najczęściej odwiedzanym i najbardziej spektakularnym miejsce jest jednak Alhambra. Rozmach Pałacu Nasrydów warto zobaczyć z punktu widokowego San Nicolás po drugiej stronie rzeki Darro. Najlepiej wybrać się tam o zachodzie słońca, gdy w okolicy rozbrzmiewa akompaniament gitar i pieśni lokalnych muzyków. Bill Clinton, prezydent USA w latach 1993–2001, ogłosił, że jest to „najpiękniejszy zachód słońca na świecie”.

Nazwa twierdzy pochodzi z języka arabskiego, w którym słowo الحمراء (alhamra') oznacza kolor czerwony. Budowla powstawała między IX a XII wiekiem i została zaplanowana jako forteca wojskowa.

Ostatecznie oryginalną Alhambrę tworzyły:

  • twierdza
  • pałac Nasrydów
  • medyna (małe miasteczko)

Zachwycające ogrody Alhambry. fot. HAGENS WORLD PHOTOGRAPHY/Getty Images

Ponieważ cały kompleks jest ogromny i pełne w nim wartych zobaczenia detali, na wizytę w Alhambrze warto zaplanować trochę czasu. Niektórzy turyści są w stanie obejść wszystkie części budowli w dwie–trzy godziny, jednak prawdziwi pasjonaci historii potrzebują na zwiedzanie przynajmniej pół dnia. A jest co oglądać: od Alcazaby po Pałace Królewskie, uroczą Salę Złoconą, majestatyczną Salę Comares, renesansowy pałac Karola V (obecnie Muzeum Sztuk Pięknych) czy słynny Dziedziniec Lwów.

Od czego zacząć zwiedzanie?

  1. Najlepiej rozpocznij od wspaniałych ogrodów Generalife, letniej rezydencji sułtanów. To tu można w pełnej krasie docenić kunszt arabskich architektów, którzy w niezwykle harmonijny sposób potrafili połączyć roślinność i wodę. Niestety ogrody przez wieki zostały poddawane licznym zmianom i to, co widzimy dzisiaj, w pewnym stopniu odbiega od oryginalnego projektu Generalife. 
  2. Następnie przejdź przez majestatyczne Pałace Nasrydów do malowniczego Dziedzińca Lwów i znajdującej się tam fontanny dźwiękowej, jednej z najsłynniejszych na świecie. Ta forteca i rezydencja emirów powstała w latach 1238–1391 składa się z niezwykle pięknych sal o pokrytych ornamentami salach. Dziedziniec Lwów był prywatną częścią pałacu, zarezerwowaną dla sułtana i jego żon. Znajdujące się wewnątrz patio ze słynną fontanną 12 lwów reprezentujących kolejne 12 miesięcy w roku miało reprezentować muzułmański raj.
  3. Na końcu skieruj się spacerem w kierunku Alcazaby, najstarszej części Alhambry, bo powstałej jeszcze w XI wieku. Mimo że jest to najskromniejsza część kompleksu, warto się tam udać, aby móc podziwiać fantastyczny widok na Grenadę z 27-metrowej wieży Torre de la Vela. 

Swój kształt zawdzięcza dynastii Nasrydów, którzy rozbudowywali pałace, dodawali ogrody i meczety. Do dziś najsłynniejsza część kompleksu to tzw. Palacios Nazaríes – rezydencje arabskich królów Grenady. Za murami kryją się tarasy chłodzone strumieniami wody, podcienia, fontanny i rzeźbione sklepienia.

Zgodnie z muzułmańską tradycją otaczające pałace ogrody Generalife miały być tak przyjemne, by mogły wyobrażać muzułmański raj przedstawiany jako niebiański ogród. Patrząc na zaśnieżone szczyty Sierry Nevady wyłaniające się zza Alhambry, łatwo zapomnieć, że od plaży dzieli nas nieco ponad godzina drogi.

Grenada – Miasto na kulturowym rozdrożu 

Po dokładnym zwiedzeniu Alhambry warto spędzić trochę więcej czasu w samym mieście Grenada, które ma do zaoferowania nie tylko niezwykłe świadectwa historii w postaci niesamowitej architektury, ale też fantastyczny klimat prawdziwej Andaluzji

Przytulone do zboczy Sierry Nevady miasto przez ponad osiem stuleci było bastionem mauretańskich rządów i sercem arabskiego państwa Al-Andalus. Tutaj także, na krótko przed wyruszeniem Kolumba do Indii, skończyło się islamskie panowanie w Europie.

Symbolem późniejszych czasów jest imponująca katedra Santa María de la Encarnación. Zaplanowana jako triumf królowej Izabeli Katolickiej, stoi – jak większość andaluzyjskich kościołów – na fundamentach dawnego meczetu. Kamienną świątynię otacza chaos orientalnego bazaru. Dziesiątki straganów z tkaninami z Maroka, trzewikami wyszywanymi złotą nicią i tęczowymi szklaneczkami do herbaty sprawiają, że w mgnieniu oka przenoszę się na Wschód.

Orientalne akcenty najlepiej jednak odkrywać po drugiej stronie alei Gran Vía. Kamienne schodki Calderería Nueva pną się w górę. Ze względu na dziesiątki arabskich knajpek mieszkańcy znają to miejsce jako Calle de las Teterías, czyli ulicę Herbaciarni. Z okien sklepików kuszą góry pistacjowych słodyczy ociekających miodem. Po malutkie sezamowe obwarzanki wyjęte przed chwilą z pieca od razu ustawia się kolejka.

Ulica Herbaciarni to brama labiryntu Albayzínu – dzielnicy arabskiej. Przez okienka w drewnianych wrotach przyglądam się bujnym zaroślom cármenes – ogrodów otaczających zamożniejsze andaluzyjskie domy. Brukowane uliczki unikają kątów prostych, raz po raz wchodzę na udekorowane fontannami placyki. Na białych murach czytam orientalnie brzmiące nazwy ulic wypisane na ceramicznych błekitnych kafelkach azulejos. Przed wiekami Albayzín otaczał mur. Dziś zostały tylko fragmenty.

Grenada zachwyca wąskimi, urokliwymi uliczkami. fot. Juana Mari Moya/Getty Images

Przez Arco de las Pesas, czyli Łuk Odważników, wchodzimy na malowniczy skwer Plaza Larga. Każdego ranka odbywa się tam targ, ale popołudniami, gdy tylko zamykają się stragany, na plac wraca kawiarniane życie. Cukiernia na rogu od pokoleń sprzedaje najlepsze ciastko miloja, odpowiednik polskiej napoleonki.

Grenada, studenckie miasto, słynie z tradycji darmowych tapas, czyli przekąsek podawanych do napojów w praktycznie każdym barze. O ile w innych miastach tapas to miseczka fistaszków, w Grenadzie za cenę drinka można spróbować najlepszych andaluzyjskich smaków. Grillowane bakłażany z miodem, kanapki z pikantnym chorizo, trójkąty ziemniaczanej tortilli to doskonałe dodatki do mocnego miejscowego wina. Im wyżej wspinamy się zaułkami białego labiryntu, tym więcej jaskiń. Malowane skalne ściany kryją wejścia do mieszkalnych grot, popularnych od wieków w najwyższej części miasta: cygańskim Sacromonte.

Od początków istnienia dzielnicy ubodzy mieszkańcy z braku funduszy drążyli okoliczne zbocza i zamieszkiwali tak powstałe schronienia. Także dziś pokoje w jaskiniach nikogo nie dziwią, groty Sacromonte kryją także najlepsze w mieście tablaos – bary flamenco. Gdy późnym wieczorem po kilkugodzinnym koncercie wracamy na Albayzínu, plac Mirador San Nicolás ze wspaniałym widokiem na Alhambrę nadal jest pełen ludzi. Ktoś gra na gitarze, goście restauracji dopijają drinki, wszyscy siedzą zwróceni w stronę podświetlonych murów tysiącletniej twierdzy. Alhambra  – jak już wspominaliśmy – po arabsku znaczy „czerwony zamek”.

Białe miasta Andaluzji

Ronda jest jednym z dziesiątków andaluzyjskich pueblos blancos, białych miasteczek, których historia sięga czasów arabskich. W National-Geographic.pl pisaliśmy o Rondzie jako najbardziej romantycznym mieście świata. 30 km na zachód, zza zielono-brunatnych wzgórz wynurza się kolejna wioska: Zahara de la Sierra. Z oddali wygląda jak błyszcząca plama nad lustrem wód jeziora. Miasteczko wydaje się przyklejone do skał, a na samym szczycie wznoszą się 800-letnie ruiny zamku.

Casares to jedno ze słynnych białych miasteczek, z których słynie Andaluzja. fot. Paul Biris/Getty Images

Wydaje się, że po wizycie w Rondzie nic mnie już nie zaskoczy, ale kiedy staję wreszcie na wieży, nie mogę złapać tchu, trochę ze zmęczenia, choć przede wszystkim z zachwytu. Białe ściany i czerwone dachy, oliwkowozielone wzgórza, a na samym dole wody jeziora to niezwykły krajobraz Andaluzji, zupełnie innej od hałaśliwych kurortów wybrzeża. Na koniec Kordoba. W XI w. było tu trzy tysiące meczetów.

Dziś całą uwagę skupia Mezquita, ufundowana w VIII w. jedna z najwspanialszych na świecie budowli islamu. Z lasem kolumn, połączonych pasiastymi, biało-bordowymi łukami, Wielki Meczet nie przestaje zachwycać. Niespodziewanym dodatkiem jest chrześcijańska katedra, symbol rekonkwisty, zbudowana po podboju miasta w samym sercu świątyni, co nie przeszkadza jednak gubić się raz po raz wśród rzędów marmurowych filarów. Zygzakowate, wąskie uliczki wydają się chaotycznym labiryntem – ale taki układ sprawia, że w gorącym klimacie łatwiej o przyjemny cień i chłód. Domy stosują się do podobnych zasad i prawie każdy ma patio wykładane kafelkami, te większe – z fontannami i drzewami pomarańczowymi.

Mieszkańcy Kordoby przechodzą samych siebie w dekoracji tych przydomowych podwórek, co szczególnie widać w maju. Od stu lat odbywa się wtedy konkurs na najpiękniejsze patio w mieście. Mieszkańcy wieszają na murach domów dziesiątki donic z żywoczerwonymi pelargoniami, odświeżają niebieskie kolory okiennic i ozdabiają girlandami kwiatów żelazne kraty okien. Setki podwórek otwierają się dla zwiedzających. Za najpopularniejsze uchodzą te w okolicy Calle de San Basilio. Pachnie pomarańczami, kiedy z plątaniny podwórek wracam pod miodową bryłę Wielkiego Meczetu. Wchodzę na rzymski most, który stoi tu od 2 tys. lat.

Mogłabym zostać w Andaluzji bardzo długo i nadal byłoby wiele do odkrycia. Ale lata poznawania tajemnic hiszpańskiego Południa to w sumie bardzo kusząca perspektywa.

Andaluzja – Informacje praktyczne

Do Malagi w południowej Hiszpanii można się dostać z Polski samolotem. Połączenia bezpośrednie obsługuje WizzAir. Za bilet w dwie strony trzeba będzie zapłacić ok. 1 000 zł. W sezonie wakacyjnym można też próbować szukać lotów czarterowych realizowanych przez biura podróży. 

Po Andaluzji można się sprawnie poruszać samochodem. Hiszpania ma świetnie rozwiniętą sieć wypożyczalni aut oraz bardzo dobrze rozwinięty system dróg i autostrad. Ograniczenie prędkości to 110 km/godz. 

Historyczne centra miast najlepiej pokonywać pieszo. Biorąc pod uwagę nieregularny układ urbanistyczny, wąskie uliczki i ograniczone miejsca do parkowania, w miastach zaleca się korzystanie z komunikacji miejskiej i pozostawienie samochodów na parkingach przed wjazdem do centrum. W Maladze i w Sewilli trwa budowa metra. 

Hiszpania ma jedną z najlepiej rozwiniętych sieci kolei w Europie. Jako redakcja National-Geographic rekomendujemy i zachęcamy do podróżowania tym środkiem transportu. Kolej jest relatywnie tania i dużo bardziej przyjazna środowisku niż samochody. Sieć Kolei Państwowych Hiszpanii (RENFE) oferuje pełen zakres usług łączących główne miasta Andaluzji i wiele mniejszych gmin. Usługi regionalne („Cercanías”) łączą miasteczka i wsie i w prowincjach Malaga i Kadyks. Dzięki superszybkim pociągom AVE można ekspresowo i wygodnie dostać się z Malagi do Kordoby, Sewilli, a nawet Madrytu. Obowiązują specjalne ceny i zniżki dla studentów, grup, osób powyżej 60. roku życia, bilety w obie strony itp. 

Alternatywnie do samolotu warto rozważyć podróż do Hiszpanii pociągiem. Mimo że wyprawa będzie co prawda trwała około 30 godzin i wymagała kilku przesiadek w różnych europejskich miastach, taka podróż może być niezapomnianych doświadczeniem. Za bilety z Warszawy do Kordowy zapłacimy około 300 EUR. 

Alhambra – Bilety

Od marca do października Alhambra jest otwarta jest od 8.30 do 20.00. W pozostałych miesiącach do godziny 18.00. Od wtorku do soboty można się wybrać na zwiedzanie nocne (od 22 do 22.30). 

Zwiedzanie w przewodnikiem (po angielsku, hiszpańsku lub francusku) w grupach do 30 osób trwa 2,5 godziny. Ceny zaczynają się od 35 EUR i zawierając bilety wstępu do Alhambry. Zwiedzanie z prywatnym przewodnikiem to koszt 175 EUR.

Do wyboru są 3 typy biletów:

  • Bilet dzienny
  • Bilet nocny
  • Bilet do ogrodów Generalife

Najpopularniejszy bilet dzienny kosztuje 14,85 EUR. Bilety warto kupić online. Na miejscu – szczególnie w sezonie turystycznym – można spodziewać się tłumu odwiedzających. 

Planując wyprawę do Andaluzji, należy pamiętać, że latem panuje tam gorący i suchy klimat. W lipcu i sierpniu temperatury mogą przekraczać 40 st. C. Mimo że małe i wąskie uliczki miasteczek oraz skwery i parki zapewniają cień i odrobinę ochłody, nie można zapominać o zaopatrzeniu się w bidon z wodą i nakrycie głowy. 

Grenada – Co zjeść

Kuchnia Andaluzji nawiązuje do bogatych tradycji regionu. Najstarsza znana książka kucharska z przepisami kuchni andaluzyjskiej pochodzi jeszcze z XIV wieku. Odwiedzając Grenadę, warto spróbować lokalnych specjałów:

  • pescaito frito – smażona ryba,
  • jamon iberico – szynka iberyjska
  • wina z Jerez, przede wszystkim sherry
  • churros – hiszpański wypiek z mąki pszennej smażony w głębokim tłuszczu
  • plato Alpujarreño – grilowane mięsa z jajkami i ziemniakami
  • gazpacho – chłodnik po hiszpańsku, świetny zwłaszcza w upalne dni
  • Pipirrana – sałatka z pomidorów, zielonej papryki, cebuly i ogórków pokrojonych na małe kawałki i marynowanych solą oraz oliwą z oliwek. 
  • arabskie słodkości – dziedzictwo muzułmańskiej historii miasta. To przyrządzane najczęściej z ciasta francuskiego z dodatkiem orzechów i miodu wypieki. Do spróbowania w wielu kawiarniach w Grenadzie.