Hintertux- narty i jodłowanie Wszystko to sprawiło, że Hintertux uznany został za jeden z najlepszych lodowców świata (również przez snowboarderów, dla których przygotowano tu fun park i najwyżej położony w Europie half-pipe).
Na sam szczyt całkiem niedawno poprowadzono kolejkę Gletscherbus 3, która przystosowana została do ciężkich warunków pogodowych, czyli nie zatrzymują jej nawet najsilniejsze wiatry, a podróż na szczyt przy alpejskich podmuchach jest naprawdę dość mocnym przeżyciem – jękom i świstom przeciskającego się przez skały i okna kolejki wiatru wtórują ludzkie krzyki i westchnienia. Podpory umieszczono w lodzie, aby nie naruszać skały, na której osadzony jest osiągający czasem nawet ponad sto metrów głębokości lodowiec. Instruktorzy, a nawet barmani z tutejszych restauracji i schronisk odradzają uleganie pokusom samotnych wypraw w świeży, miękki puch i nieskazitelnie białą, cichą przestrzeń. Zbyt często wycieczki freeride-owe  kończą się pożarciem przez lodowe, naprawdę głębokie szczeliny. Bez przewodnika i prawie bez odpinania nart śmiało można natomiast zajrzeć do lodowcowej groty, dotrzeć do trzewi potwora, który zaległ na szczytach, ale niespokojnie, co roku przesuwa się o kilkadziesiąt centymetrów. Warto z taką wycieczką poczekać na załamanie pogody, a takie na pewno nastąpi, bo w rejonie W dolinę rzeki Ziller, którą zamyka lodowiec Hintertux, co roku inwestowane są miliony euro. Niedawno wygodnymi krzesłami połączono lokalne, niewielkie stacje narciarskie ze słynnym Mayrhofen i Finkenberg, których trasy przyjemnie jest zwiedzić, gdy pogoda na lodowcu daje szanse przetrwania tylko najwytrwalszym jednostkom. Zillertaler Skipass (Ziller to większa dolina, której częścią jest Tux) obejmuje 625 km tras, na których ustawiono 176 wyciągów, więc o nudzie nikt nawet nie wspomina. Tym bardziej, że co roku powstaje tu nowa trasa, schronisko czy wyciąg.
Hintertux to prze- de wszystkim ogromny parking, a połowa stojących tu samochodów ma polskie tablice rejestracyjne. Czasem po powrocie z nart znajduje się wizytówkę polskiego instruktora we-tkniętą za wycieraczkę... Jest też kilka hoteli i barów, których oferta może urozmaicić oczekiwanie na kursujący wzdłuż doliny ski-bus. A jeśli zasiedzimy się w barze, ostatni ski-bus lub raczej apresski-bus odwiezie nas do łóżka o 2.30.
Największą miejscowością w dolinie Tux jest Lanersbach i tu najpewniej znajdziemy zakwaterowanie. Lanersbach oddalony o kwadrans podróży autobusem od dolnej stacji gondolek na lodowiec, jest ciągle uroczym, alpejskim miasteczkiem. Oczywiście, większość tutejszych domów to pensjonaty i hotele (czasem czterogwiazdkowe, urządzone w drewnianych, krytych gontem „chatach”), ale wciąż, gdy w niedzielę biją dzwony, sznur na czarno ubranych wdów nadciąga do kościoła o strzelistej wieży.
Ciągle w winiarniach i piwiarniach można się natknąć na dość uciążliwe dla nizinnego ucha zawody w jodłowaniu albo na tyrolskiego barda w białej koszuli i zamszowych spodniach, który wyśpiewuje tragiczne romanse lub sprośne żarty. Typową knajacką rozrywką jest wbijanie gwoździa w drewniany pień.
Tym, którzy cenią zapach wsi, na pewno spodobają się wioski Juns i Madseit, gdzie mieszka się w szerokiej dolinie, wśród łąk, krokusów i prócz przejeżdżających samochodów niewiele jest dowodów na istnienie nowoczesnej, ogromnej stacji narciarskiej tuż za zakrętem drogi. Mieszkanie w samym Hintertux wybierają ci, którym nie przeszkadza widok na gigantyczny parking, a przeszkadzają co-dzienne dojazdy do stacji, nie wadzi niedobór alpejskiej atmosfery, za to boleśnie odczuwa brak klubu go-go i dyskoteki. Dolina Tux zadowala rozmaite gusta. NO TO W DROGĘ - NA NARTY: 85 km tras, 5 gondol, 6 wyciągów krzesełkowych, 10 orczyków, 12 km trasy z lodowca do miasteczka (1750 m przewyższenia), snowpark – skocznie dla początkujących i średnio zaawansowanych, half pipe. - INTERNET: www.tux.at; www.hintertux.com