Życie w Bhutanie toczy się własnym rytmem. Do niedawna państewko położone w Himalajach między Indiami i Chinami uchodziło za jedno z najmniej dostępnych dla turystów w Azji. W porównaniu z Tajlandią czy Wietnamem rzeczywiście nie jest łatwo tam dolecieć. Wygląda jednak na to, że król chce zawalczyć o miejsce w sercach podróżników.

To jeden z najszczęśliwszych i najdroższych krajów na świecie

Zaczęło się od otworzenia słynnego świętego szlaku Trans Bhutan. Historyczna trasa o długości 400 km została zamknięta 60 lat temu. Od 2022 r. turyści znów mogą ją przemierzać. Niebawem podróżnych mają przyciągnąć niższe o połowę opłaty wjazdowe.

Bhutan szczyci się tym, że emisja CO2 w kraju jest ujemna. Aby nadal tak było, w ubiegłym roku tzw. opłata na rzecz zrównoważonego rozwoju została podniesiona z 65 do 200 dolarów za dzień. Zebrana kwota miała zostać przeznaczona na wyrównanie emisji gazów cieplarnianych wytwarzanych przez gości.

Nowa stawka w wysokości 100 dolarów za noc zostanie wprowadzona od września 2023 r. Będzie obowiązywać przez najbliższe 4 lata. Niższe opłaty mają zwiększyć ruch turystyczny w kraju, który został otwarty dla zagranicznych gości dopiero w 1974 roku. Wówczas do Bhutanu zajechało 300 osób. Według oficjalnych danych w 2019 r. gości z zagranicy było już 315 600.

Bhutan jeszcze bardziej otwiera się na turystów

Dorji Dhradhul, dyrektor generalny Departamentu Turystyki, ma nadzieję, że zmniejszenie opłat o połowę przyczyni się do zwiększenia liczby przyjazdów w szczytowym okresie turystycznym. Ten przypada od września do grudnia. To właśnie wtedy w kraju odbywa się najwięcej wydarzeń religijnych i kulturalnych.

To dobra i zła wiadomość. Bhutan od lat unikał skutków masowej turystyki. To między innymi dlatego mieszkańcy sami nazywali się najszczęśliwszymi na świecie. Świadczy o tym również wskaźnik szczęścia narodowego brutto (GNH), zaproponowany w 1972 r. przez ówczesnego króla Bhutanu, Jigme Singye Wangchucka. W odróżnieniu od PKB, GNH mierzy dobrobyt obywateli w całościowym ujęciu, a nie tylko przez pryzmat ekonomiczny.

Około 50 000 Bhutańczyków jest zatrudnionych w turystyce. W ciągu trzech lat poprzedzających pandemię branża przynosiła około 84 milionów dolarów rocznie na wymianie walut. Bhutan ma nadzieję zwiększyć wkład turystyki w swoją gospodarkę wartą 3 miliardy dolarów do 20% z około 5%.