W podróżach piękne jest to, że ogranicza nas właściwie tylko nasza wyobraźnia – w końcu nawet na krótkim urlopie i przy ograniczonym budżecie można zwiedzać Polskę i świat. W drodze każdy szuka czegoś innego: nowych smaków, pięknych miejsc, inspirujących spotkań… Tym razem bierzemy na tapet miejsca, w których można się zrelaksować i wyciszyć. Gotowi na slow travel?

Idea slow travel z roku na rok cieszy się coraz większym zainteresowaniem. O co w niej chodzi? W dużym skrócie jest to powolne zwiedzanie, można nawet powiedzieć „delektowanie się” podróżą. Co ważne, podczas takich wyjazdów unika się miejsc odwiedzanych przez turystów. Zamiast restauracji polecanych w przewodnikach można wybrać knajpkę, gdzie na co dzień stołują się lokalsi.

1. Theth, Albania

Teth to mała wioska położona w malowniczej częściej północnej Albanii – u podnóża Gór Północnoalbańskich, nazywanych też Alpami Albańskimi. To idealna propozycja dla wszystkich, którym marzy się aktywny wypoczynek, podczas którego będą mogli pobyć offline. Teth (przynajmniej na razie) nie jest jeszcze szczególnie popularnym kierunkiem turystycznym. W wiosce nie ma ogromnych hoteli, kawiarni czy restauracji. Są za to skromne pensjonaty i gospodarstwa rolne – to właśnie urok Teth.

Theth, Albania / fot. Getty Images

Cisza i sielankowe otoczenie to niejedyne zalety wioski. Theth jest świetną bazą wypadową dla miłośników hikingu. Najbliższe szlaki przecinające okolicę to Peaks of Balkans i Valbona Pass. Planując podróż, warto wziąć pod uwagę, że Teth to jedna z najbardziej odizolowanych osad w Europie. Na miejsce najwygodniej dojechać autobusem ze Szkodry.

2. Pranburi, Tajlandia

Tajlandia mało komu kojarzy się z cichym i odosobnionym miejscem, co nie oznacza, że nie znajdziemy tam idyllicznych oaz. Jedna z nich to Pranburi położona po zachodniej stronie Zatoki Tajlandzkiej. Miejscowy krajobraz komponują zielone wzgórza, ananasowe pola i wijące się między nimi zakurzone gruntowe drogi. Pobyt w wiosce pozwala podejrzeć, jak naprawdę wygląda życie lokalsów.

Pranburi, Tajlandia / fot. Getty Images

Slow travel w Tajlandii nie zwalnia nas z wypróbowania takich aktywności jak kiteboarding, wakeboarding czy nawet paralotniarstwo. Mniej odważni mogą zdobywać szczyty lub wiosłować po rzece. Pranburi to miejsce, gdzie spokój spotyka się z przygodą.

3. Prowansja, Francja

Ze swoimi malowniczymi miejscowościami położonymi między wzgórzami Prowansja jest wymarzonym miejscem na długie spacery. Najbardziej znane i jedno z najpiękniejszych miasteczek to Bonnieux. Jego wizytówki to średniowieczny kościół i kręte brukowane uliczki. Z Bonnieux wychodzą szlaki prowadzące przez wąwozy, lasy i farmy, na których toczy się sielskie życie. Niedaleko jest też znany region winiarski Chateau-Neuf-du-Pape. Oprócz winnic zobaczymy tu też gaje oliwne, lasy sosnowe i oczywiście pola lawendy.

Prowansja, Francja / fot. Getty Images

Wiele gospodarstw w Prowansji – jak na przykład La Baye des Anges – pozwala gościom wypoczywać w stylu slow travel. Do dyspozycji gości są minimalistyczne, eleganckie pokoje z meblami z recyklingu.

4. Granada, Hiszpania

A może Hiszpania w stylu slow? Poza Barceloną i Madrytem kraj ma do zaoferowania znacznie więcej. Miłośnicy podróżowania w duchu slow travel są zgodni, że jednym z ich ulubionych hiszpańskich kierunków jest Granada. Uważne zwiedzanie miasta pozwala na nowo odkryć kulturę Hiszpanii. W samym sercu Granady leży Albayzín, historyczna dzielnica arabska zamieszkiwana przez Maurów. To najlepsze miejsce na skosztowanie ulicznych przekąsek prosto z Bliskiego Wschodu czy wypicia herbaty w tradycyjnej teterii, czyli herbaciarni.

Granada, Hiszpania / fot. Getty Images

Kto będzie miał dosyć miasta, może zarezerwować nocleg w jeden z osad położonych na wzgórzach wokół Granady. Tam życie płynie jeszcze wolniej, a w powietrzu unosi się zapach pomarańczy. Miasto najpiękniej wygląda oglądane właśnie z góry.

5. Seven Sisters, Anglia

Zafascynowani Anglią prawdopodobnie pokochają hrabstwo East Sussex. Idylliczny krajobraz wygląda jak wyciągnięty wprost z wiktoriańskich powieści. Obowiązkowym punktem spacerów wzdłuż wybrzeża są kredowe klify Seven Sisters. Okolica jest chętna odwiedzana nie tylko przez pieszych turystów. Wiejskie tereny sprzyjają uprawianiu kolarstwa, a nie mniejszą popularnością cieszą się kajaki i paddleboarding na stojąco.

Seven Sisters, Anglia / fot. Getty Images

Seven Sisters Country Park to też raj dla fanów dzikiej przyrody, zwłaszcza ornitologów. Gniazdują tam między innymi perkozy, kuliki wielkie, ostrygojady i cyranki.