Przybliżymy nieco tę ciekawą technikę, zwracając uwagę na jej możliwości oraz pułapki czychające na jej miłośników. Digiscoping to technika zarówno dla posiadaczy lustrzanki cyfrowej jak i aparatu kompaktowego – każdy z tych rodzajów aparatów da sie połączyć z lunetą, choć w zupełnie inny sposób. Zacznijmy od digiscopingu lustrzanką, jako od techniki dającej lepszą jakość obrazu. Aby lunetę przekształcić w potężny teleobiektyw dający się zamontować do lustrzanki Nikon, konieczny jest jeden z dwóch adapterów. Pierwszy z nich, FSA-L1, ma przednie mocowanie gwintowe i przeznaczony jest do lunet Fieldscope III ED oraz Fieldscope 82 ED. Drugi z adapterów, FSA-L2 może być stosowany z lunetami EDG. Użycie wspomnianych adapterów daje dostęp do niezwykle długich ogniskowych. Luneta Fieldscope III ED z FSA-L1 ma ogniskową 800 mm, a większa 82 ED z tym samym adapterem aż 1000 mm. Znacznie ciekawiej przedstawia sie sprawa ogniskowych w przypadku adaptera FSA-L2, który sam w sobie jest zoomem. Tak więc z lunetami Fieldscope EDG 65 uzyskujemy dostęp do ogniskowych od 400 mm. do 1400 mm., zaś lunety z obiektywem o średnicy 85 mm. oferują ogniskowe od 500 mm. aż do 1750 mm. Jeśli fotografujemy lustrzanką z matrycą formatu DX, ogniskowe dodatkowo musimy pomnożyć przez tzw „crop factor”, wynoszący 1,5x. Oceniając możliwości lunet po samych tylko ogniskowych można wpaść w zachwyt, który dość skutecznie będzie wyhamowany przez otwór względny tak otrzymanych teleobiektywów. Praw optyki oszukać się nie da i jeśli z niewielkiej średnicy obiektywu producent „wyciska” bardzo długą ogniskową, to otrzymany otwór względny musi być mały. Adapter FSA-L1, niezależnie od zastosowanej lunety daje otwór f/13 – taki obiektyw daje obraz ponad pięć razy ciemniejszy niż długie amatorskie zoomy, mające zwykle na długim końcu otwór f/5,6. W przypadku adaptera FSA-L2 mamy do czynienia ze zmiennym otworem względnym i dla najkrótszej ogniskowej jest to jeszcze akceptowalna wartość f/5,9, która wraz z wydłużaniem ogniskowej spada do otworu f/21. Na domiar złego, lunety nie oferują automatycznego ustawiania ostrości, a przy tak ciemnym układzie optycznym nie działać będzie również elektroniczne potwierdzenie ostrości w wizjerze. Każdy, kto próbował choć raz fotografować ciemnym obiektywem przy długich ogniskowych, wie jak trudno uzyskać technicznie dobre zdjęcie. Niestety lunety nie mają mechanizmu przysłon, nie jest więc możliwe przymknięcie przysłony w celu podniesienia ostrości obrazu i częściowego choćby wyeliminowania winietowania czy wad pozaosiowych. Jak widać  z tej prezentacji, fotografowanie techniką digiscopingu lustrzanką nie jest łatwe, bo wymaga pewnego oka (ostrość) dobrego oświetlenia (czasy ekspozycji) i bardzo solidnego statywu (uniknięcie poruszenia). Nieco łatwiej fotografuje się przez lunety za pomocą aparatu kompaktowego. W opcji tej, oprócz lunety potrzebny jest jeszcze okular typu DS oraz adapter serii FSB. Obecnie w ofercie znajdują się adaptery: uniwersalny FSB-U1, FSB-7 do aparatu Nikon Coolpix S5100 oraz FSB-8 do Coolpixa P300. Każdy z adapterów mocowany jest bezpośrednio na okularze i ma za zadanie zamocowanie Coolpixa w odpowiedniej odległości od okularu lunety – w tej technice fotografowanie odbywa się w tzw. projekcji okularowej. Jeśli chodzi o zakres dostępnych ogniskowych to zależy on od zakresu zooma wbudowanego w Coolpixa i od powiększenia lunety. Jeśli np Coolpix S5100 stosowany będzie z lunetą o powiększeniu 50x, to do dyspozycji będą ogniskowe od 1400 mm. do 5000 mm! Wystarczy bowiem pomnożyć ogniskowe Coolpixa (ekwiwalent 24-100) przez 50. Niestety korzystanie z całego zakresu ogniskowych nie zawsze jest możliwe – przy pewnych kombinacjach powiększenia lunety i ogniskowej wybranej w Coolpixie pojawiać się może nieprzyjemne winietowanie. Nie zmienia to faktu, że nawet korzystając tylko ze części zakresu zooma, do dyspozycji mamy imponujące ogniskowe. W aparacie zamontowanym do adaptera FSB działają wszystkie ustawienia łącznie z programami tematycznymi, rozpoznawaniem ruchu, redukcją drgań i innymi dobrodziejstwami. Ustawienie ostrości można powierzyć aparatowi lub wykonywać tę czynność ręcznie, w oparciu o ostrość obrazu widzianego na monitorze LCD. Podstawowa sprawa to – podobnie jak w przypadku fotografowania lustrzanką – dobre warunki oświetleniowe i solidny statyw.