Niektóre miejsca przyciągają turystów ze względu na piękną architekturę, zjawiskową naturę lub ciekawą historię. Zamek w Łapalicach poniekąd łączy te trzy rzeczy. Opowieść o „polskim Hogwarcie” może nie jest tak samo magiczna, jak przygody młodego czarodzieja z książek J.K. Rowling. Jednak budynek dla wielu osób stał się równie kultowy, chociaż nigdy nie został dokończony. Teraz jednak wszystko wskazuje na to, że ostatni rozdział wątku najsłynniejszej samowoli budowlanej w Polsce zmierza ku końcowi.
Jest zgoda na dokończenie budowy zamku w Łapalicach
Podczas ostatniej sesji Rady Miejskiej w Kartuzach lokalne władze wydały decyzję, która umożliwia właścicielowi dokończenie budowy zamku. – Budowa zamku w Łapalicach będzie mogła zostać legalnie dokończona – mówił Mieczysław Gołuński, burmistrz Kartuz, o czym poinformował expresskaszubski.pl.
– Mieliśmy pewien zastój, jeżeli chodzi o prace nad planem miejscowym obejmującym zamek w Łapalicach. Jednak dzięki przychylności pana konserwatora zabytków procedura ruszyła – wyjaśnia Gołuński. – W ubiegłym tygodniu przyszła decyzja pozytywna na zakończenie projektu i uzgodnienie budowy tego zamku – dodaje burmistrz.
Trzy lata temu Rada Miejska w Kartuzach podjęła uchwałę o przystąpieniu do opracowania planu zagospodarowania przestrzennego dla obszaru, w którym znajduje się zamek. Gmina otrzymała już zgodę na wpisanie obiektu do tego planu. Dlatego kontynuacja prac budowlanych to już kwestia czasu i ostatecznej decyzji właściciela.
Właścicielem zamku jest polski rzeźbiarz i producent mebli
A jest nim rzeźbiarz Piotr Kazimierczak, który w latach 80. został producentem mebli. Jego firma dobrze prosperowała. Na początku dekady postanowił na Kaszubach wybudować swój dom z pracownią rzeźbiarską. W 1983 r. otrzymał pozwolenie na budynek o wielkości 170 m².
Projekt cały czas się rozwija, a ostatecznie konstrukcja przybrała rozmiary i wygląd zamku. Ma 5000 m², kilka pięter, 52 pomieszczenia, ponad 360 okien i 12 wieżyczek. W środku znajdowała się również duża sala balowa i basen.
Na początku lat 90. XX w. prace budowlane zostały przerwane z powodu problemów finansowych Kazimierczaka. Właściciel obiektu przez wiele lat nie miał pieniędzy na dokończenie swojego projektu. Budynek powstał niezgodnie z pozwoleniem na budowę, a inwestor nie wykonał dokumentacji zamiennej. Właśnie dlatego w 2006 roku powiatowy inspektor nadzoru budowlanego nakazał rozbiórkę budowli.
Zamek szybko stał się atrakcją turystyczną
Kazimierczak wystąpił wówczas do Wojewódzkiego Inspektora Nadzoru Budowlanego o stwierdzenie nieważności decyzji. Urząd przychylił się do wniosku rzeźbiarza, ale nakazał mu dostarczenie projektu zamiennego do końca 2008 roku. Jednak od tego czasu nie wydano zgody na dokończenie budowli. Z czasem zamek stał się wielką atrakcją dla turystów z całej Polski i fanów opuszczonych miejsc.
Przez lata dochodziło do sytuacji, że w okolicy Łapalic można było zobaczyć dziesiątki zaparkowanych samochodów, a na obszarze „polskiego Hogwartu” spacerowali turyści. Jednak wejście na ten teren jest nielegalne, ponieważ formalnie, to wciąż był plac budowy.
Źródło: expresskaszubski.pl