Niektóre miejsca przyciągają turystów ze względu na piękną architekturę, zjawiskową naturę lub ciekawą historię. Zamek w Łapalicach poniekąd łączy te trzy rzeczy. Opowieść o „polskim Hogwarcie” może nie jest tak samo magiczna, jak przygody młodego czarodzieja z książek J.K. Rowling. Jednak budynek dla wielu osób stał się równie kultowy, chociaż nigdy nie został dokończony. Teraz jednak wszystko wskazuje na to, że ostatni rozdział wątku najsłynniejszej samowoli budowlanej w Polsce zmierza ku końcowi.

Jest zgoda na dokończenie budowy zamku w Łapalicach

W lutym 2023 r., podczas sesji Rady Miejskiej w Kartuzach lokalne władze wydały decyzję, która umożliwia właścicielowi dokończenie budowy zamku. – Budowa zamku w Łapalicach będzie mogła zostać legalnie dokończona – mówił Mieczysław Gołuński, burmistrz Kartuz, o czym poinformował expresskaszubski.pl.

– Mieliśmy pewien zastój, jeżeli chodzi o prace nad planem miejscowym obejmującym zamek w Łapalicach. Jednak dzięki przychylności pana konserwatora zabytków procedura ruszyła – wyjaśniał Gołuński. – W ubiegłym tygodniu przyszła decyzja pozytywna na zakończenie projektu i uzgodnienie budowy tego zamku – dodał burmistrz.

Jednak na finał tej sprawy trzeba było poczekać jeszcze kilka miesięcy. Dopiero teraz Rada Miejska w Kartuzach ostatecznie zalegalizowała budowlę. Przyjęła też plan zagospodarowania przestrzennego, który umożliwia jej dokończenie – informuje serwis trojmiasto.pl.

Trzy lata temu Rada Miejska w Kartuzach podjęła uchwałę o przystąpieniu do opracowania planu zagospodarowania przestrzennego dla obszaru, w którym znajduje się zamek. Gmina otrzymała już zgodę na wpisanie obiektu do tego planu. Dlatego kontynuacja prac budowlanych to już kwestia czasu i ostatecznej decyzji właściciela.

Właścicielem zamku jest polski rzeźbiarz i producent mebli

A jest nim rzeźbiarz Piotr Kazimierczak, który w latach 80. został producentem mebli. Jego firma dobrze prosperowała. Na początku dekady postanowił na Kaszubach wybudować swój dom z pracownią rzeźbiarską. W 1983 r. otrzymał pozwolenie na budynek o powierzchni 170 m².

Projekt cały czas się rozwija, a ostatecznie konstrukcja przybrała rozmiary i wygląd zamku. Ma on powierzchnię 5000 m², kilka pięter, 52 pomieszczenia, ponad 360 okien i 12 wieżyczek. W środku znajdować się miała również duża sala balowa i basen.

Na początku lat 90. XX w. prace budowlane zostały przerwane z powodu problemów finansowych Kazimierczaka. Właściciel obiektu przez wiele lat nie miał pieniędzy na dokończenie swojego projektu. Budynek powstał niezgodnie z pozwoleniem na budowę, a inwestor nie wykonał dokumentacji zamiennej. Właśnie dlatego w 2006 roku powiatowy inspektor nadzoru budowlanego nakazał rozbiórkę budowli.

Zamek szybko stał się atrakcją turystyczną

Kazimierczak wystąpił wówczas do Wojewódzkiego Inspektora Nadzoru Budowlanego o stwierdzenie nieważności decyzji. Urząd przychylił się do wniosku rzeźbiarza, ale nakazał mu dostarczenie projektu zamiennego do końca 2008 roku. Jednak od tego czasu nie wydano zgody na dokończenie budowli. Z czasem zamek stał się wielką atrakcją dla turystów z całej Polski i fanów opuszczonych miejsc.

Przez lata dochodziło do sytuacji, że w okolicy Łapalic można było zobaczyć dziesiątki zaparkowanych samochodów, a na obszarze „polskiego Hogwartu” spacerowali turyści. Jednak wejście na ten teren jest nielegalne, ponieważ formalnie, to wciąż był plac budowy. Dochodziło też do groźnych wypadków.

Właściciel zamku deklaruje, że chce dokończyć inwestycję. W przyszłości ma tam być hotel. Lokalne władze mają nadzieję, że przyczyni się to do rozwoju sołectwa Łapalice i całej gminy Kartuzy.

Źródła: expresskaszubski.pl, trojmiasto.pl.