Już 4 czerwca w warszawskiej Kinotece rusza Festiwal Podróżników National Geographic! Wśród jego gości, z którymi będziecie mogli na miejscu porozmawiać, jest także Anna Alboth, blogerka pisząca na "Rodzina bez granic". Specjalnie dla nas rozprawia się z mitami i wątpliwościami dotyczącymi podróżowania z dziećmi.
1. “Z dziećmi się nie da!”
To zdanie siedzi w ludzkich głowach od samego początku ciąży. Pary jadą w “ostatnią podróż”, żegnają się z przygodami, adrenaliną i szaleństwem. Da się. Prawie wszystko się da. Zapytajcie siebie raczej: czy naprawdę chcemy czy szukamy wymówki, że się nie da. Bo dzieci to super wymówka do wszystkiego.
2. “Cały czas razem?!”
Wspólny czas jest wyzwaniem. Jeśli nie lubimy tego robić w domu – w podróży będzie dramat. Jeśli dzielicie czas na ten “z dziećmi” i na “odpoczynek”, we wspólnej podróży się zamęczycie. Ale pamiętajcie, że może poza burdelem, kasynem czy rejonami walk – możecie wszędzie być razem i nikt się nie będzie nudził, jeśli oczywiście interesuje Was świat.
3. “A co jak będzie chore?”
A co jak będzie chore w domu? Przytulisz, dasz odpocząć, podasz leki albo pójdziesz do lekarza. Tak samo w podróży. Co więcej, podróżując – zbierają florę bakteryjną ze świata i są odporniejsze. Moje dzieci w podróży były chore dwa razy. W ciągu ostatnich 5 lat.
4. “I wszystko będzie takie brudne!”
To prawda: dziecko na dworzu ma szansę pobrudzić się bardziej niż w domu. Kurz, pot, zwierzęta, brudne pociągi, jedzenie na ulicy, spotkania z obcymi. Ale czy brudna sukienka to koniec świata? Szczególnie na końcu świata?:)
5. “Bo jedzenie będzie fuj!”
Ja sama do 18 roku życia bardzo krzywiłam się na jedzenie, którego nie znałam z garnka mamy czy babci. I bardzo egzotyczne jedzenie – może w drodze być problemem, ale tylko dla dzieciaków, które boją się próbować nowości. Przyzwyczajanie do różnych smaków, ale i wyglądu i sposobu jedzenia – robi różnicę. Wiecie, że mniej niż 10% ludzi na całym świecie je nożem i widelcem? Niech dzieci też to wiedzą!
6. “I jak tu zasypiać?”
Ze spaniem jest trochę, jak z jedzeniem. Jeśli dziecko zasypiało przez 5 lat zawsze o tej samej porze, w swoim łóżku, przy tym samym świetle i dźwiękach – oczywiście nie będzie mu łatwo zasnąć w głośnej azjatyckiej dzielnicy, w pokoju hotelowym. Nie mówiąc o hamaku Majów w Gwatemali. Ale to wszystko kwestia przyzwyczajenia: nigdy nie jest za późno na start.
7. “Tyyyyle w drodze”
Czasem spóźnia się pociąg, albo autobus. Czasem samolot ląduje za późno, nie zdążymy na przesiadkę i czekają nas długie godziny na lotnisku. Albo prom, przy słabej pogodzie, płynie o jeden dzień za długo. Ale w drodze można tak dużo! Rozmawiać (ze sobą, czy z poznanymi ludźmi), grać (w gry, nawet wymyślone), bawić się (wszystkim: kubkiem po kawie czy swetrem taty), jeść czy… spać (tu wracamy do puntu poprzedniego).
8. “Przecież to drogo!”
Koszt podróży czterosobowej rodziny to koszt większy niż singla, to fakt. Bo loty, bo ubezpieczenie, bo noclegi. Można nocować w drogich hotelach i jeść wystawne kolacje, ale można też spać w hostelach, przez couchsurfing albo w namiocie (też z rodziną!) i wtedy koszt (czy singla czy rodziny) nie będzie duży. My, będąc w podróży (ok, nie mamy wygórowanych potrzeb plus odwiedzamy raczej mniej rozwinięte kraje) – wydajemy (poza przelotem) dużo mniej niż w domu. Wynajmujemy na ten czas nasze mieszkanie, gotujemy sobie sami albo jemy w restauracjach oznaczonych lokalnymi napisami, a nie “dla turystów”.
9. “A co z przedszkolem/szkołą?”
I to jest rzeczywiście wyzwanie! Bo nieobecności w przedszkolu czy szkole trzeba zaplanować albo przedyskutować. Może to być bal przebierańców akurat w dłuższy weekend albo restrykcyjna szkoła, która nie przymknie oka na dłuższe wakacje. Ale nawet krótkie wypady, wcześniej zaplanowane, są fajne. Tego się trzymamy, odkąd nasza starsza córka poszła w tym roku do szkoły! Ale niektórzy radzą sobie z tym (stałym bądź czasowym) home-schoolingiem.
10. “Będziemy tęsknić!”
Za babcią, przyjaciółką z przedszkola, znajomymi, pracą – szczególnie podczas wielomiesięcznych podróży daje się we znaki. Radzimy sobie na różne sposoby: wozimy albumy ze zdjęciami, dzwonimy regularnie na skypie czy wysyłamy pocztówki. Ale też rozmawiamy o plusach tęsknoty. Bo to przecież fajnie mieć takich ludzi, za którymi się tęskni, nie?
Anna Alboth
więcej o rodzinnym podróżowaniu i rozwijaniu w praktyce wszystkich tych wyzwań na blogu: www.RodzinaBezGranic.pl
Anna Alboth będzie obecna na Festiwalu! Przyjdźcie 4 czerwca do warszawskiej Kinoteki.
Bilety na festiwal kupicie on-line do 4 maja.
Wszystkie szczegóły i pełen program festiwalu znajdziecie na tej stronie.