Rajdowy rozkład jazdy
Samochód bokiem wchodzi w zakręt, obrzuca nas fontanną śniegu wydartego spod kół i znika na kolejnym wirażu. Wszystko trwa zaledwie kilka sekund, krócej niż przeczytanie tego zdania.

Przy tej prędkości nie zobaczyłam ani marki auta, ani numeru bocznego zawodnika, ani tym bardziej kierowcy. Czy był to Mikko Hirvonen albo Jari-Matti Latvala? Kibicuję tym dwóm Finom. Hirvonen wygrał zeszłoroczny Rajd Szwecji, dwukrotnie został wicemistrzem świata. Latvala w poprzednim sezonie zajął drugie miejsce w klasy? kacji generalnej.
Smak różnorodności
Każda z kilkunastu rund w Rajdowych Mistrzostwach Świata dostarcza innych wrażeń. Zmieniają się odcinki specjalne, krajobrazy, kibice. Temperatury wahają się między –20 a +40°C. W Finlandii czy we Włoszech zawodnicy rywalizują na nawierzchniach szutrowych, we Francji i w Niemczech na asfaltowych, w Wielkiej Brytanii na błotnistych drogach. Rajd Szwecji jako jedyny jest rozgrywany na śniegu. Odcinki specjalne biegną tam przez ośnieżone bory, ale na przykład w Niemczech – między winnicami nad Mozelą. Na monotonię kibice z pewnością nie mogą narzekać. Każdy rajd smakuje wyjątkowo.
Czym różnią się wyścigi, takie jak Formuła 1, od rajdów? W pierwszym przypadku kierowcy pędzą po specjalnym torze zamknięci w bolidach, które ze zwykłymi autami mają jedną cechę wspólną: cztery koła. Publiczność ogląda ich rywalizację z trybun. Na pewno nie brakuje emocji, ale to trochę jak próbowanie cukierka przez papierek. Natomiast podczas Rajdowych Mistrzostw Świata kibic może niemal dotknąć aut, poczuć pęd powietrza i przyjrzeć się kierowcom. Musi tylko w odpowiednim czasie znaleźć się we właściwym miejscu.
W rajdach kierowcy towarzyszy pilot, a samochody, przynajmniej z zewnątrz, przypominają te produkowane seryjnie na rynek. Na rajdowe trasy składają się odcinki specjalne, zwane potocznie oesami, oraz odcinki dojazdowe. Na tych pierwszych liczy się czas, skutek jest więc taki, że kierowcy gnają po wąskich, krętych drogach z prędkością autostradową. Emocje gwarantowane! Po zakończeniu rajdu można się przejechać oesem i sprawdzić, czy odważymy się mocniej przycisnąć pedał gazu.
Odcinki dojazdowe to zwykłe drogi publiczne, którymi zawodnicy docierają do poszczególnych oesów. Jadą razem z „normalnymi” samochodami i obowiązują ich przepisy ruchu drogowego. Istnieje niepisany zwyczaj ustępowania rajdówkom – to czysta przyjemność przepuścić mistrza czy wicemistrza świata. Ale jeśli zawodnik coś przeskrobie, nie pomoże tłumaczenie – dostaje mandat albo traci prawo jazdy. Stało się tak w tegorocznym Rajdzie Szwecji. Norweg Petter Solberg za bardzo się pospieszył i policja odebrała mu dokumenty. Po tym wydarzeniu musiał na ostatnim odcinku specjalnym oddać kierownicę… swemu pilotowi.
Drewno do lasu
Najlepsze miejsca do oglądania zawodników na oesach to zakręty i górki, tzw. hopy, na których rozpędzone samochody wykonują efektowne skoki. Aby zająć dobre miejscówki, niektórzy przyjeżdżają grubo przed świtem, co w lutym w Szwecji oznacza koło szóstej. W zimowy poranek wzdłuż trasy rajdu maszerują faceci w uszankach, ciągnąc na sankach drewno kominkowe, prowiant i radia – z wynikami trzeba być na bieżąco. Palą ogniska, jedzą parówki, piją niekoniecznie herbatę. I czekają.
Najpierw przejeżdżają „przecieraki”. To forpoczta, auta organizatorów otwierające rajd, oznaczone literami A, B, C albo cyframi 1, 2, 3. Po pewnym czasie słychać sygnał zbliżającej się pierwszej „zerówki” (na boku ma symbol „000”). Po niej nadjeżdża „00”, a następnie „0”, w którym za kierownicą siedzi zwykle któryś z emerytowany rajdowych mistrzów świata. Jako osoby z ogromnym doświadczeniem sprawdzają zabezpieczenie trasy. Jeżeli wszystko jest w porządku, pierwszy zawodnik może wystartować. Wiadomo, że pojawi się około 10 min po ostatniej „zerówce”.
Dla mnie to jeden z bardziej ekscytujących momentów rajdu – oczekiwanie na mające nastąpić widowisko. Nerwowo drepczę w śniegu, zapominając o silnym mrozie i szczypiącym w oczy dymie z ognisk snującym się między drzewami. Patrzę na innych kibiców. To głównie Skandynawowie. Zdają się nie emocjonować tak jak ja, rajdowy żółtodziób. Porzucają ogniska dopiero wtedy, gdy słychać narastający ryk silnika.
Opony z pazurem
Po kilku odcinkach specjalnych udaje mi się zobaczyć nie tylko numery zawodników, ale nawet rozżarzone do czerwoności wyloty rur wydechowych. Zaczynam też rozróżniać dźwięki silników – niskie buczenie aut klasy WRC („wurców”) oraz cieńsze bzyczenie samochodów klasy S2000. Różnią się one między sobą m.in. pojemnością silnika. Ale niezależnie od klasy na Rajdzie Szwecji wszystkie samochody mają opony z długimi kolcami, które zapewniają przyczepność na śniegu. Podczas jazdy kolce wydzierają lód do gołej ziemi.
Kwadrans po ostatnim zawodniku na trasie pojawia się pojazd na sygnale zamykający odcinek specjalny. W Polsce jest nazywany szachownicą z powodu czarno-białego wzoru na boku.
Uwaga, zakręty!
To, co smaczne, jest zwykle niezdrowe. Podobna prawidłowość dotyczy górek i zakrętów, najbardziej atrakcyjnych dla kibiców – są miejscami potencjalnie niebezpiecznymi. Samochód po skoku może krzywo wylądować i wypaść z trasy. Podobne ryzyko istnieje na zakrętach, zwłaszcza ostrych, poprzedzonych długim prostym odcinkiem, na którym zawodnicy wciskają gaz do dechy. Dla lepszego wyobrażenia – na zeszłorocznym Rajdzie Finlandii średnia prędkość Mikko Hirvonena wyniosła 121 km/godz.! Rajd ten razem z Rajdem Szwecji są najszybszymi w mistrzostwach świata.
Ryzykowne jest stanie po zewnętrznej wirażu, ale groźnie bywa też po wewnętrznej – nie da się przewidzieć, co się wydarzy, gdy samochód gwałtownie hamuje i skręca. Zresztą nie jest powiedziane, że skręci. W tegorocznym Rajdzie Szwecji za wspomnianą już górką Värmullsasen ukraiński zawodnik pojechał na wirażu prosto, przebił się przez bandę i zakopał się kilka metrów dalej.
Ukrainiec miał sporo szczęścia, ale Szwed Patrik Sandell jeszcze więcej. Tego samego dnia na 14-kilometrowym odcinku specjalnym jego samochód odbił się od śnieżnej bandy i odwrócił o 180 stopni. Leśna droga była tak wąska, że musiał jechać pod prąd, szukając miejsca do nawrócenia. Wtedy z naprzeciwka wyskoczył Francuz Sébastien Loeb, zeszłoroczny rajdowy mistrz świata. Cudem nie zderzyli się czołowo.
Wielkie hooop
Na oesie Vargasen znajduje się najsłynniejsze wzniesienie Rajdu Szwecji, tzw. Colins Crest. Podziałka narysowana sprejem na ośnieżonym poboczu wskazuje, jak daleko samochód skoczył. Im dłuższy lot, tym głośniejszy dowód uznania dla kierowcy ze strony kibiców. Od trzech lat jest nawet przyznawana nagroda zawodnikowi, który na tym wzniesieniu pokona największą odległość. W tym roku najlepszy był Amerykanin Ken Block – pofrunął 39 m. Nieformalnie mistrzem Colins Crest jest jednak Mikko Hirvonen, który zanim jeszcze ustanowiono nagrodę, przeskoczył 40,8 m!
Na hopie Värmullsasen wyniki może nie są tak imponujące (w tym roku „tylko” 31 m), ale sam odcinek specjalny jest świetnym miejscem do oglądania rajdu. Końcowy etap przebiega po stoku narciarskim – jak się człowiek dobrze ustawi, widać i górkę, i kilka zakrętów, i obie mety. Pierwsza nie bez powodu jest zwana lotną, zawodnicy prują tam z maksymalną prędkością, ponieważ liczy się każda dziesiąta część sekundy. Druga to tzw. meta stop, przed którą muszą się zatrzymać.
Pod koniec rajdowego dnia samochody zjeżdżają do strefy serwisowej, gdzie są rozkładane niemal na czynniki pierwsze. Przez trzy kwadranse mechanicy odkręcają, wyjmują, wstawiają, smarują różne części, przy czym każdy z nich odpowiada za konkretny element w aucie. Z odległości zaledwie kilku metrów przyglądają się temu kibice. Strefa jest dostępna dla publiczności i na tym między innymi polega frajda – na rajdach wszystko jest na wyciągnięcie ręki.
KALENDARIUM RAJDOWYCH MISTRZOSTW ŚWIATA FIA 2011
(FIA World Rally Championship 2011)
To najwyższa kategoria rywalizacji w rajdach samochodowych. Jest rozgrywana każdego roku w kilkunastu rundach odbywających się w różnych krajach.
¦ 10–13 lutego – RAJD SZWECJI
¦ 3–6 marca – RAJD MEKSYKU
¦ 24–27 marca – RAJD PORTUGALII
¦ 14–16 kwietnia – RAJD JORDANII
¦ 5–8 maja – RAJD SARDYNII
¦ 26–29 maja – RAJD ARGENTYNY
¦ 16–19 czerwca – RAJD GRECJI
¦ 28–30 lipca – RAJD FINLANDII
¦ 18–21 sierpnia – RAJD NIEMIEC
¦ 8–11 września – RAJD AUSTRALII
¦ 29 września – 2 października – RAJD FRANCJI
¦ 20–23 października – RAJD HISZPANII
¦ 10–13 listopada – RAJD WIELKIEJ BRYTANII