Willa o powierzchni 504 metrów kwadratowych ma cztery sypialnie i dwie łazienki. Parter w całości zajmuje otwarta przestrzeń, która może być przeznaczona na salon, warsztat, pracownię artystyczny czy ekskluzywne biuro. Na parterze znajdziemy też ogromną, w pełni wyposażoną kuchnię.

Budynek stoi na niewielkiej wyspie Columbia Island (dawniej Little Pea Island), położonej w zatoce Long Island Sound i będącej częścią New Rochelle w stanie Nowy Jork. Wyspa położona jest jest u południowo-wschodniego wybrzeża wyspy Davids i bezpośrednio przylega do wyspy Pea Island.

Wyspy Columbia i Pea oraz wzniesiony na ich terenie dom trafiły do sprzedaży. Cena posiadłości jest oszałamiająca! Oszacowano ją na 13 mln dolarów, czyli około 51,7 mln złotych.

Bunkier na miarę czasów

Ale oszałamiające jest także wyposażenie super-domu. Jest to prawdziwy bunkier, który – jak zapewniają pracujący przy jego budowie inżynierowie – jest w stanie przetrwać nawet silny sztorm. Na dachu domu zamontowane są ogniwa fotowoltaiczne, dom posiada także własne generatory prądu, dzięki czemu jest samowystarczalny pod względem wytwarzanej energii.

Do ogrzewania wody dla mieszkańców służą bojlery, a ciepło zapewnia system ogrzewania  podłogowego. Potencjalni nowi lokatorzy nie muszą także martwić się brakiem bieżącej wody. Budynek posiada nowoczesny profesjonalny system filtracji oraz odsalania wody.

Dom jest także chroniony przed falami – dzięki  systemowi wałów ochronnych. Twórcy twierdzą, że są one równie skuteczne co wały chroniące Dolny Manhattan. 

Budynek ma też własny, automatyczny system przeciwpożarowy.

Położenie wysp u wybrzeży Stanów Zjednoczonych (fot. williampitt.com)

 

Dwie skaliste wysepki

Mimo że obie wyspy nie są zbyt duże – ich łączna powierzchnia to ok. 20 tys. metrów kwadratowych – oraz nie zachwycają bujną roślinnością, to mają jeden duży atut. Z willi na Manhattan można dostać się łodzią w zaledwie 30 minut.

„Otwarta kuchnia i elegancka jadalnia wychodzą na Long Island Sound i pobliską wyspę Pea, oferując naturalne spektakularne widoki i niekończące się piękno. Wybierz się na dach i podziwiaj widoki Nowego Jorku i miasta New Rochelle z własnego fotela na tej samowystarczalnej prywatnej wyspie w Long Island Sound. Zainspiruj się naturą, ciesz się samotnością lub ciesz się najbardziej charakterystyczną przestrzenią do rozrywki w okolicy” – reklamuje posiadłość agencja nieruchomości zajmująca się jej sprzedażą.

Wyspa Columbia niegdyś należała do rodziny Iselin, która sprzedała go Hugenot Yacht Club wraz z wyspą Pea Island w 1936 roku. Trzy lata później klub sprzedał Little Pea Island firmie CBS, która przemianowała ją na „Columbia”. W wyniku badań inżynieryjnych wskazujących obszar wokół New Rochelle jako idealną lokalizację dla nadajnika radiowego obsługującego obszar metropolitalny w Nowym Jorku. W latach 40. stanęły tu więc dwie wieże nadawcze.

Widok na posiadłość z wyspy Pae (Google Street View)

 

Z rąk do rąk

CBS wydało około 500 000 dolarów na postawienie nadajnika i budynku dla 10 pracowników. Energia elektryczna do budynku była dostarczana za pomocą dwóch kabli podmorskich, które zostały podłączone do różnych elektrowni, aby zapobiec przerwom w działaniu. Na wyspie zainstalowano też generatory awaryjne. Prace obejmowały także wiercenie przez podłoże skalne do źródła świeżej wody, znajdującego się na głębokości 280 m.

Nadajnik działał do 1963 r., kiedy stał się przestarzały, a stację przeniesiono na pobliską wyspę High Island.

Wyspa została następnie zakupiona przez parę z show-biznesu, Petera Linda Hayesa i Mary Healy, którzy z domu nadawali program śniadaniowy. Później para podarowała wyspę College of New Rochelle, a w 2005 roku ówczesny właściciel wyspy rozpoczął starania o pozwolenie na zburzenie starego budynku i zastąpienie go prywatną rezydencją.

W 2007 roku Columbię kupił Al Sutton – lekarz patolog, deweloper, działacz praw człowieka i producent teatralno-filmowy oraz aktor. Postanowił zbudować na niej „zielony” samowystarczalny dom. Sutton na budowę domu na apokalipsę wydał 8 mln dolarów. W wywiadzie z „The New York Times” miał powiedzieć, że posiadłość to „prawdziwa skarbonka”.

 

Katarzyna Grzelak