Zimowe kleszcze sieją spustoszenie. Pojawiły się przez łagodniejszy klimat i stanowią wielkie zagrożenie
Chociaż kojarzą nam się głównie z latem, to obecnie zimą kleszcze wcale nie próżnują. Ich podgatunki korzystają z coraz wyższej temperatury i stają się aktywne nawet wtedy, gdy powinny trwać w letargu. Nowe realia wymagają od nas stałej czujności, bo okazuje się, że te pasożyty odpowiadają za lwią część śmierci łosi.

Zespół badaczy Université Laval odkrył, że kleszcze zimowe odpowiadają za śmierć większości młodych łosi we wschodniej Kanadzie. Pasożyt, który rozprzestrzenia się przez zmiany klimatyczne, powoduje ogromne straty wśród 8–13 miesięcznych łoszaków.
Czym jest kleszcz zimowy?
Kleszcz zimowy (Dermacentor albipictus) różni się od pospolitych kleszczy znanych w Europie. Przede wszystkim cały swój cykl życiowy – od larwy do postaci dorosłej – realizuje na jednym żywicielu. Pasożyt najczęściej wybiera łosie, rzadziej inne duże ssaki (np. jelenie, karibu). Latem larwy czekają w ściółce, jesienią wspinają się na przechodzące zwierzę i tam rozpoczynają żerowanie.
Zimą kleszcze osiągają dorosłość, kopulują, a samice pod jej koniec wysysają ogromne ilości krwi, co umożliwia im złożenie tysięcy jaj po odpadnięciu na ziemię.
Jak zmiany klimatu pomagają kleszczom?
Przebieg zimy ma kluczowe znaczenie dla przeżywalności kleszczy zimowych. Długie, mroźne zimy skutecznie ograniczały ich liczebność. Ich stopniowe łagodzenie, obserwowane od dekad – zarówno w Kanadzie, jak i w Skandynawii – przedłuża sezon aktywności pasożytów, umożliwiając gwałtowny wzrost populacji. Kleszcze mają więcej czasu na znalezienie żywiciela i rozmnażanie, co zwiększa ryzyko masowej infestacji.
Skąd pewność, że to kleszcze zabijają łosie?
W ramach trzyletnich badań prowadzonych na kanadyjskim uniwersytecie odłowiono 280 młodych łosi z pięciu populacji rozciągających się od południowego Nowego Brunszwiku aż po obszary na północ od Rzeki Świętego Wawrzyńca. Każde zwierzę otrzymało obrożę GPS, a połowa z nich została poddana leczeniu akarycydem, specjalistycznym środkiem przeciwko kleszczom.
Celem eksperymentu było porównanie zachowań i przeżywalności osobników w tych samych warunkach środowiskowych, ale o różnym poziomie inwazji pasożytniczej. Szczególną uwagę zwrócono na koniec zimy, kiedy samice kleszczy pobierają największe ilości krwi do rozmnażania, co najbardziej osłabia gospodarza.
94% – o tyle wzrosła przeżywalność dzięki leczeniu
Wyniki okazały się alarmujące. Spośród 145 łosi nieleczonych zmarło 58 osobników. Natomiast wśród 135 łosi, którym podano akarycyd, zmarło tylko 9. Oznacza to, że ryzyko śmiertelności było aż o 94 procent niższe u leczonych łosi.
To jednoznacznie wskazuje na to, że kleszcze zimowe były główną przyczyną śmierci młodych osobników. Zespół badaczy stwierdził, że większość z 67 zgonów zarejestrowanych w okresie zimowym nie nastąpiłaby, gdyby nie obecność pasożyta.
Dlaczego łosie umierają, a jelenie nie?
Jelenie wirginijskie mają dłuższą historię współistnienia z kleszczami zimowymi. Dzięki temu wykształciły mechanizmy obronne, takie jak intensywne tarzanie się czy zrzucanie sierści, co pozwala im ograniczyć liczbę pasożytów. Łosie, które dopiero niedawno zaczęły współistnieć z tym pasożytem w tej części Kanady, nie zdążyły się zaadaptować.
Ich szybki metabolizm, niskie rezerwy tłuszczowe i wysoka liczba kleszczy sprawiają, że młode łosie są szczególnie podatne na skutki inwazji. W połączeniu z warunkami środowiskowymi sprzyjającymi pasożytowi, powstaje tragiczna w skutkach sytuacja.
Jak bronić się przed kleszczem zimowym?
Możliwości zarządzania liczebnością kleszczy zimowych są ograniczone. Pasożyt do rozmnażania potrzebuje żywiciela, więc jednym z rozważanych działań jest redukcja zagęszczenia populacji łosi na terenach szczególnie narażonych. Innym podejściem może być zarządzanie lasami w sposób, który zmienia temperaturę i wilgotność gleby, co wpływa na przeżywalność kleszczy.
Zespół badawczy z Université Laval prowadzi dalsze badania nad wpływem struktury lasu na obecność pasożytów. Opracowywany jest także model prognostyczny, który ma pomóc przewidzieć poziom infestacji na podstawie czynników środowiskowych. Dzięki temu możliwe będzie lepsze planowanie działań ochronnych dla łosi i zarządzanie zasobami leśnymi.
Czy kleszcz zimowy skolonizuje także Europę? Zwiększająca się temperatura zdaje się potwierdzać, że ciężko nam będzie się przed nim obronić.
Źródło: Université Laval, The Conversation, Ticks and Tick-borne Diseases,
Nasz autor
Jonasz Przybył
Redaktor i dziennikarz związany wcześniej m.in. z przyrodniczą gałęzią Wydawnictwa Naukowego PWN, autor wielu tekstów publicystycznych i specjalistycznych. W National Geographic skupia się głównie na tematach dotyczących środowiska naturalnego, historycznych i kulturowych. Prywatnie muzyk: gra na perkusji i na handpanie. Interesuje go historia średniowiecza oraz socjologia, szczególnie zagadnienia dotyczące funkcjonowania społeczeństw i wyzwań, jakie stawia przed nimi XXI wiek.

