Reklama

Spis treści:

  1. Ziewające roboty wpływają na małpy
  2. Robotyczne ziewy, czyli androidowa zaraza

Zaraźliwość ziewania wydaje się dość powszechna nie tylko wśród ludzi, ale też zwierząt – potwierdzono takie przypadku lwów, wilków, ptaków, a nawet ryb! Czasem „infekcja” następuję nawet między gatunkami.

Ziewające roboty wpływają na małpy

Teraz badania naukowców nad zaraźliwością ziewania weszły w nową fazę. Naukowcy z Hiszpanii i Wielkiej Brytanii postanowili sprawdzić, czy szympansy będą ziewały, w kontakcie z androidem, czyli robotem humanoidalnym.

Do badania zaproszono 14 dorosłych szympansów (Pan troglodytes spp.) w wieku od 10 do 33 lat. Znajdują się one pod opieką Fundació Mona w Hiszpanii – jest to organizacja zajmująca się naczelnymi, które wymagają rekonwalescencji, a trafiły do Europy np. w wyniku przemytu.

Robotyczne ziewy, czyli androidowa zaraza

Oto wnioski naukowców. Ponad połowa dorosłych szympansów (57,1%) wykazała „zakaźne” ziewanie w reakcji na ziewanie androida, który znajdował się przy nich.

Głowa androida była wyposażona 33 silniki obrotowe, które działały jak mięśnie, generując mimikę twarzy – w tym ziewanie – przy czym każdy ruch twarzy trwał 10 sekund. Każdy szympans był poddawany czterem 15-minutowym sesjom, podczas których android demonstrował „ziewanie”, „otwieranie ust” i „neutralne” mimikę twarzy.

Częstotliwość ziewania szympansów znacząco wzrosła, gdy android bardzo szeroko otwierał buzię. Co ciekawe ziewanie robota prowokowało szympansy do ułożenia się w pozycji leżącej. W niektórych przypadkach zaczęły nawet tworzyć dla siebie legowisko! Wygląda zatem na to, że robot był w stanie niemal uśpić małpy za pomocą mimiki!

Według autorów wyniki te wydają się po raz pierwszy wykazywać zaraźliwe ziewanie spowodowane przez nieożywiony model. Dodają przy tym, że mechanizmy leżące u podstaw tej reakcji pozostają niejasne, a przyszłe badania mogą sprawdzić, czy inne działania wykonywane przez roboty są zaraźliwe dla zwierząt.

Ewolucyjne pochodzenie ziewania i jego zaraźliwości nadal pozostaje nieznane. Być może kolejne badania przyniosą dalsze odpowiedzi, które pomogą w pełni zrozumieć ten fenomen.

Źródło: Scientific Reports

Nasz autor

Szymon Zdziebłowski

Dziennikarz naukowy, z wykształcenia archeolog śródziemnomorski. Przez wiele lat był związany z Serwisem Nauka w Polsce PAP. Opublikował m.in. dwa przewodniki turystyczne po Egipcie, a ostatnio – popularnonaukową książkę „Wielka Piramida. Tajemnice cudu starożytności” o największej egipskiej piramidzie.
Reklama
Reklama
Reklama