Reklama

Choć naukowcy od lat próbują odtworzyć głosy dinozaurów, wciąż nikt nie wie na pewno, jak naprawdę brzmiały. Same skamieniałości, zachowujące tylko twarde tkanki organizmu, nie mogą odpowiedzieć na to pytanie jednoznacznie. Kompozytorka z USA i projektant o polskich korzeniach podjęli jednak wyzwanie i stworzyli przełomowe instrumenty „udające” dinozaury.

„Chór dinozaurów” – jak zagrać na czaszce dinozaura

Zagadka stała się inspiracją dla Courtney Brown, profesorki z Southern Methodist University w Teksasie (USA). Brown zajmuje się komputerową inżynierią dźwięku, a także występuje na scenie z instrumentami które sama zaprojektowała. Od ponad dekady buduje instrumenty wzorowane na czaszkach dinozaurów. Jej projekt „Dinosaur Choir” to próba połączenia nauki, sztuki i prehistorii w jedno doświadczenie muzyczne.

Na ten pomysł Courntey Brown wpadła w 2011 r., podczas wizyty w muzeum w Nowym Meksyku. Tam usłyszała rekonstrukcję głosu parazaurolofa – roślinożernego dinozaura o charakterystycznym grzebieniu na głowie. Postanowiła zbudować instrument, który pozwoli interaktywnie wydobywać dźwięki dinozaurów, zamiast „suchej” rekonstrukcji.

Jak tworzono „śpiewającą czaszkę” korytozaura?

Pracę nad pierwszym instrumentem zaczęła w ramach doktoratu na Arizona State University. Wykorzystując tomografię komputerową czaszki młodego korytozaura, odtworzyła w technologii 3D jego grzebień i drogi oddechowe. Te części czaszki były dla dinozaura naturalnymi rezonatorami. Gotowy instrument Courtney Brown, obsługiwany podobnie do trąbki, generował odgłosy od delikatnych po potężne, przypominające ryk.

Między 2011 a 2015 rokiem badaczka zbudowała jego kolejne wersje, udoskonalając materiały i brzmienie. Jej prace zostały wyróżnione m.in. na konkursie sztuki dźwięku w Austrii i zyskiwały coraz większy rozgłos.

Do zespołu dołącza Polak

Po kilkuletniej przerwie projekt odżył dzięki stypendium Fulbrighta w 2021 r., które umożliwiło współpracę z Polakiem – Cezarym Gajewskim z University of Alberta, specjalistą od projektowania przemysłowego i technologii 3D, absolwentem Uniwersytetu we Wrocławiu. Wspólnie stworzyli udoskonaloną replikę czaszki dorosłego korytozaura.

Instrumenty wyposażono w nowy interfejs, nie wymagający bezpośredniego dmuchania w „trąbkę”. Wbudowane czujniki rejestrują drgania głosu i oddechu, zamieniając je w sygnały elektryczne. Te z kolei są przekształcane w fale powietrza przechodzące przez replikę czaszki. Kamera śledzi ruch ust, co dodatkowo wpływa na barwę odgłosów.

Międzynarodowa kariera Dinosaur Choir

W 2023 r. „Dinosaur Choir” zdobył trzecie miejsce na międzynarodowym konkursie w Georgii, a później prezentowany był na konferencji muzycznej w Australii, gdzie wzbudził ogromne zainteresowanie. Brown planuje udostępnić plany 3D do samodzielnego druku oraz bezpłatne oprogramowanie, które umożliwi zabawę w „muzykowanie na dinozaurze” za pomocą mikrofonu i kamery.

Czy instrumenty-dinozaury zagrają w orkiestrze?

Artystka myśli już o kolejnych projektach, m.in. o odtworzeniu głosu nodozaura – roślinożernego dinozaura opancerzonego, którego skamieniałość odkryto w Teksasie. Jego skomplikowane kanały nosowe na pewno wygenerują zupełnie nowe brzmienia.

Według Courtney Brown „Dinosaur Choir” sprawdzi się jako element orkiestry symfonicznej. Już wcześniej zestawiła swoje instrumenty z tubą czy saksofonem. Jak podkreśla, gra na tych instrumentach to doświadczenie pozwalające poczuć empatię wobec istot, które dawno wyginęły.

Źródła: Phys.org, Courtney Brown

Nasza autorka

Magdalena Rudzka

Dziennikarka „National Geographic Traveler" i „Kaleidoscope". Przez wiele lat również fotoedytorka w agencjach fotograficznych i magazynach. W National-Geographic.pl pisze przede wszystkim o przyrodzie. Lubi podróże po nieoczywistych miejscach, mięso i wino.
Reklama
Reklama
Reklama