W jego wymiocinach naukowcy odkryli coś niezwykłego. Tak poznaliśmy nowy gatunek
Nowy gatunek pterozaura znaleziono w skamieniałych wymiocinach dinozaura. To jedno z najbardziej zaskakujących odkryć ostatnich lat. Pokazuje ono, że nawet wydaliny mogą pomóc rozwikłać prehistoryczne tajemnice.

- Riley Black
Spis treści:
- Czym są regurgitality i bromality?
- Niezwykła skamieniałość
- Kupy sprzed milionów lat też mają znaczenie
- Co dinozaury jadły naprawdę?
Około 110 milionów lat temu na terenie dzisiejszej Brazylii pewien dinozaur musiał „pozbyć się ciężaru z żołądka”. W jego przewodzie pokarmowym nagromadziły się małe, ostre kostki. Utrudniały mu połykanie ryb i innych przekąsek. Mięsożerca wyrzucił śmierdzącą kulę z gardła, podobnie jak współczesne sowy pozbywają się zbitych kulek kości i sierści swoich drobnych ofiar. Z czasem bryłkę wymiocin dinozaura przykryły osady. Została zamknięta w kamieniu, aż niedawno odkryli ją paleontolodzy. W środku znajdowały się kości latającego gada, jakiego nikt wcześniej nie znał.
Czas spędzony w paszczy i układzie pokarmowym mięsożercy nie był łaskawy dla szkieletu ofiary. Mimo tej wyboistej drogi do zapisu kopalnego kości – głównie fragmenty szczęk i zęby – zachowały się wystarczająco dobrze, by rozpoznać w nich nieoczekiwany gatunek pterozaura. Zwierzę odcedzało drobne organizmy z wody, podobnie jak dzisiejsze flamingi. Paleontolożka Aline Ghilardi z Universidade Federal do Rio Grande do Norte wraz ze współpracownikami nadała mu nazwę Bakiribu waridza, opisując znalezisko na początku tego roku.
– To nie była po prostu skamieniała konkrecja zawierająca nowy gatunek rzadkiego pterozaura, lecz wyjątkowy skamieniały ślad – regurgitalit – mówi Ghilardi.
Czym są regurgitality i bromality?
Regurgitality i inne skamieniałe treści z przewodu pokarmowego należą do szerszej kategorii skamieniałości zwanych bromalitami. Choć mogą brzmieć odpychająco, masy wydalane przez dinozaury i inne prehistoryczne stworzenia dają bezpośredni wgląd w ich dietę. Pokazują, jak działały ich narządy wewnętrzne. Ujawniają też, jak dawno wymarłe gatunki realnie oddziaływały na siebie w pradawnych ekosystemach.
Niezwykła skamieniałość
W przypadku Bakiribu odkrycie pterozaura było dziełem szczęśliwego zbiegu okoliczności. – Kiedy mój student William po raz pierwszy pokazał mi tę konkrecję i zapytał, co to jest, miałam niezwykłe szczęście – mówi Ghilardi. Chwilę wcześniej czytała o Pterodaustro, pterozaurze znanym ze skał Argentyny i Chile. Zwierzę miało szczęki z cienkimi, gęsto upakowanymi zębami, dzięki którym filtrowało wodę w prehistorycznych zbiornikach. Szczęki w konkrecji wyglądały bardzo podobnie, lecz pochodziły z zupełnie innego miejsca. Dotąd w skałach tego wieku w Brazylii nie znaleziono takiego pterozaura. Ghilardi i jej zespół szybko zorientowali się, że kości reprezentują coś nowego.
Ale dlaczego wyglądały tak chaotycznie? – Zażartowałam, że wygląda to tak, jakby ktoś wypluł coś w rodzaju kaszki, i „Mingau” – po portugalsku „kaszka” – bardzo szybko stało się nazwą tych skamieniałości – opowiada Ghilardi.
Czasem kości znajdowane są wewnątrz konkrecji, które formują się już po pochówku, gdy kolejne warstwy skał narastają wokół zęba czy kości jako jądra. Mingau było czymś innym. Pokawałkowana natura kości, obecność skamieniałości ryb oraz ciasno upakowane szczątki wskazywały, że masa została wyrzucona przez większe zwierzę. Najprawdopodobniej przez drapieżnego dinozaura.

– To zdecydowanie nietypowy sposób, by trafić do zapisu kopalnego – mówi paleontolożka Stephanie Drumheller-Horton z University of Tennessee w Knoxville, która nie brała udziału w badaniach. Na szczęście dla Ghilardi i jej zespołu kości pterozaura nie zostały zniszczone doszczętnie przez pobyt w ciele drapieżnika. – Częściowe strawienie i zwrócenie pokarmu może wprowadzić dodatkowe komplikacje, takie jak nadtrawienie kwasem żołądkowym czy uszkodzenia mechaniczne powstałe podczas chwytania i połykania ofiary – dodaje. To właśnie sprawiło, że Bakiribu wyglądał jak kaszka.
Gdyby pterozaur nie został zjedzony, a potem zwrócony, paleontolodzy być może nigdy nie dowiedzieliby się o jego istnieniu. Co więcej – jak podkreśla Ghilardi – regurgitality mogą dostarczać unikalnych danych ekologicznych. Skamieniałości takie dokumentują relacje między organizmami. Umieszczają je w tym samym środowisku, w tym samym czasie, podpowiadając powiązania, które w przeciwnym razie pozostałyby niewidoczne. Ponieważ pojedyncze fragmenty skał mogą obejmować nawet 10 milionów lat, fosylia pokazujące organizm i jego pokarm w jednym miejscu i czasie otwierają okno na realne sieci pokarmowe, które łączyły prehistoryczne gatunki.
Kupy sprzed milionów lat też mają znaczenie
Choć naukowcy dopiero niedawno zaczęli ogłaszać spektakularne odkrycia z grud dinozaurzych wymiocin, bromality wyrzucane z drugiej strony ciała prehistorycznych zwierząt mają długą historię badań.
Paleontolodzy interesują się wydalinami prehistorycznych gadów już od XIX wieku. Angielski uczony William Buckland był zafascynowany skamieniałościami odchodów, znanymi potocznie jako „kamienie bezoarowe”, a naukowo określanymi jako koprolity. Takie okazy często zawierają zęby, łuski i inne twarde elementy ofiar, którymi żywiły się drapieżniki w danym rejonie. Około 1840 roku Buckland zamówił stolik z blatem wysadzanym koprolitami liczącymi 330 milionów lat. Był to paleontologiczny żart na gości odwiedzających jego dom. Dziś mebel jest znany jako „stolik na kupy doktora Bucklanda” w muzeum Lyme Regis w Wielkiej Brytanii.
Pomijając paleontologiczny humor toaletowy, Buckland i inni badacze od razu dostrzegli wagę takich skamieniałości dla odtwarzania życia prehistorycznych zwierząt. Pojedynczy koprolit czy regurgitalit potrafi powiedzieć nam więcej o tym, jak naprawdę żyło dawne zwierzę, niż nawet najbardziej kompletny szkielet.
Co dinozaury jadły naprawdę?
Same koprolity, regurgitality i inne bromality czasem pozwalają ustalić, czym żywiło się dane zwierzę. Albo jaki gatunek padał jego ofiarą. W miejscach, gdzie takie skamieniałości zachowały się w dużej liczbie, można śledzić rozległe zmiany ekologiczne w skali milionów lat.
W triasowych i jurajskich skałach Basenu Polskiego paleontolodzy znaleźli mnóstwo bromalitów pozostawionych przez różne dinozaury 200–230 milionów lat temu. Analizując zawartość tych skamieniałości i inne dane geologiczne, paleontolog Grzegorz Niedźwiedzki z Uniwersytetu w Uppsali wraz ze współpracownikami zrekonstruowali, jak ewoluowały dinozaury i ich zwyczaje żywieniowe.
U gadów uważanych za bliskich krewniaków pierwszych dinozaurów, tzw. silezaurów, koprolity zawierały – jak mówi Niedźwiedzki – „prawdziwe bogactwo zagadkowych szczątków organicznych”. Promieniowanie rentgenowskie ujawniło w nich bardzo liczne chrząszcze, a także fragmenty roślin i ryb. – Były gotowe zjadać wszystko, na co się natknęły – wyjaśnia badacz. Taka wszystkożerna dieta mogła pomóc późniejszym dinozaurom odnieść ewolucyjny sukces.
Źródło: National Geographic

