Reklama

Spis treści:

  1. To nie człowiek wybrał kota. To kot wybrał człowieka
  2. Ścieżka udomowienia stanowi klucz do zrozumienia kocich zachowań
  3. Drapieżnik doskonały
  4. Kocia rzeczywistość
  5. Wewnętrzny świat kota

Tak jak psy, koty zmieniły się z dzikich łowców w obecnych na całym świecie towarzyszy. Należy jednak podkreślić, że podróż, którą na przestrzeni lat odbyło to zwierzę, znacząco różni się od procesu udomowienia innych pupili.

To nie człowiek wybrał kota. To kot wybrał człowieka

Historia udomowienia kota jest w istocie historią samoudomowienia. Proces ten miał charakter symbiotyczny, zainicjowany nie przez ludzi, a przez same koty. Kluczowy moment nastąpił w okresie między 10 000 a 12 000 lat temu w Żyznym Półksiężycu, regionie na Bliskim Wschodzie, gdzie ludzkość po raz pierwszy przeszła od koczowniczego trybu życia łowców-zbieraczy do osiadłego, rolniczego stylu życia.

To właśnie rewolucja rolnicza stworzyła zupełnie nową niszę ekologiczną. Gromadzone zapasy zboża zaczęły przyciągać hordy gryzoni. W to nowe środowisko wkroczył przodek wszystkich współczesnych kotów domowych – kot nubijski, czyli Felis silvestris lybica. Pokusa obfitego i łatwo dostępnego źródła przez pożywienia przyciągała dzikie koty do ludzkich osad.

Naukowcy odkryli kolejną niezwykłą umiejętność kotów. Dotyczy ich właścicieli
Naukowcy odkryli kolejną niezwykłą umiejętność kotów. Dotyczy ich właścicieli/Fot. Sophiecat/Shutterstock

Dostrzegając ogromną wartość tych łowców, rolnicy zaczęli tolerować koty, a nawet zachęcali je do pozostania w zagrodzie. To zapoczątkowało wzajemnie korzystną relację: koty otrzymywały stały dopływ zdobyczy, a ludzie ochronę swoich kluczowych zapasów żywności.

Ścieżka udomowienia stanowi klucz do zrozumienia kocich zachowań

W przeciwieństwie do psów, które przez dziesiątki tysięcy lat były aktywnie selekcjonowane przez ludzi pod kątem cech takich jak posłuszeństwo i współpraca, koty w dużej mierze „wybrały” związek z ludźmi. Główną presją selekcyjną nie była zdolność do wykonywania poleceń, a tolerancja na bliskość człowieka i wybitne zdolności łowieckie w środowisku zmienionym przez ludzi. W konsekwencji podstawowy schemat behawioralny samotnego, niezależnego łowcy pozostał niemal nienaruszony u kota domowego. Ich „oziębłość” nie jest odrzuceniem ludzkiego towarzystwa, lecz bezpośrednim i logicznym dziedzictwem ich ewolucyjnej historii jako samowystarczalnych drapieżników.

Drapieżnik doskonały

Stwierdzenie, że zwykły domowy mruczek jest cudem inżynierii ewolucyjnej, w żadnym wypadku nie jest nadużyciem. Jako drapieżnik, kot dysponuje niesamowitą zwinnością, umiejętnością skradania się i skutecznością łowiecką. Wydaje się wręcz, że natura stworzyła je tylko w jednym celu: do lokalizowania, chwytania i konsumowania ofiary.

Odruch prostujący

Chyba każdy wie, że kot (prawie) zawsze spada na cztery łapy. Ta niezwykła zdolność jest zasługą złożonej, błyskawicznej sekwencji nerwowo-mięśniowej, znanej jako odruch prostujący. Mówimy tu o zdolności wrodzonej, nie wyuczonej. Proces jest inicjowany przez aparat przedsionkowy – zaawansowany system wypełnionych płynem kanalików w uchu wewnętrznym kota, który funkcjonuje jak biologiczny żyroskop. System ten natychmiast wykrywa orientację ciała względem grawitacji i wysyła sygnały do mózgu, aby rozpocząć sekwencję korekcyjną.

Ten niezwykły odruch jest możliwy dzięki unikatowemu połączeniu cech anatomicznych. Po pierwsze, kot ma niezwykle elastyczny kręgosłup, który zawiera więcej kręgów niż ludzki. Te są połączone wysoce elastycznymi mięśniami, a nie sztywniejszymi więzadłami. Pozwala to zwierzęciu na jednoczesne skręcanie przedniej i tylnej połowy ciała w różnych kierunkach.

Po drugie, kot ma szczątkowy obojczyk. Brak sztywnego połączenia kostnego między łopatkami a mostkiem sprawia, że przednie kończyny są przymocowane do ciała głównie za pomocą mięśni. Zapewnia to im niesamowity zakres ruchu i pozwala kotu przeciskać się przez każdy otwór, przez który zmieści się jego głowa.

Podczas upadku kot najpierw obraca głowę, aby ustawić ją równolegle do ziemi, co jest wykrywane przez system przedsionkowy. Następnie elastyczny kręgosłup pozwala reszcie ciała podążyć za tym ruchem, skręcając przednie, a potem tylne kończyny do pozycji lądowania. Kot wygina grzbiet, aby zamortyzować wstrząs, który jest dodatkowo tłumiony przez miękkie opuszki łap. Jednak ten odruch nie jest niezawodny. Upadki z bardzo małych wysokości mogą nie dać kotu wystarczająco dużo czasu na wykonanie obrotu, podczas gdy upadki z ekstremalnych wysokości mogą nadal powodować poważne obrażenia, mimo idealnej postawy lądowania.

Ciche łapy z wysuwanymi pazurami

Miękkie, mięsiste opuszki na spodniej stronie kocich łap pełnią podwójną funkcję. Działają jak amortyzatory podczas skoków i lądowań oraz tłumią dźwięk kocich kroków, umożliwiając niemal bezszelestne podkradanie się do ofiary.

Ofiarą kotów domowych pada wiele gatunków drobnych zwierząt (fot. Shutterstock)
Ofiarą kotów domowych pada wiele gatunków drobnych zwierząt (fot. Shutterstock)

W przeciwieństwie do psów, których pazury są zawsze odsłonięte, pazury kota są wysuwalne. Zazwyczaj są schowane w miękkiej tkance łapy. To chroni je przed zużyciem i zapewnia im pożądaną ostrość. W razie potrzeby (do wspinaczki, samoobrony lub chwytania ofiary), mięśnie kurczą się, aby natychmiast wysunąć pazury. Ta adaptacja jest cechą charakterystyczną drapieżnika polującego z zasadzki, który polega na ostatecznym, decydującym uderzeniu.

Kocia rzeczywistość

Koty żyją w świecie, który w dużej mierze pozostaje niewidoczny i niesłyszalny dla ludzi. Te udomowione drapieżniki dysponują wysoce wyspecjalizowanymi zmysłami – wzroku, słuchu i dotyku – które tworzą rzeczywistość percepcyjną, zdominowaną przez ruch, dźwięk o wysokiej częstotliwości i subtelne wibracje.

Kocie oczy

Zdolność kota do nawigacji w niemal całkowitej ciemności jest wręcz niesamowita. Kluczem do tej „supermocy” jest struktura zwana tapetum lucidum. Pod tym pojęciem kryje się wyspecjalizowana warstwa tkanki znajdująca się za siatkówką, która działa jak lustro. Kiedy światło wpada do oka, przechodzi przez siatkówkę. Wszelkie fotony, które nie zostaną zaabsorbowane, są następnie odbijane przez tapetum lucidum z powrotem przez siatkówkę, dając komórkom fotoreceptorowym drugą szansę na ich wykrycie. To właśnie to zjawisko powoduje charakterystyczny blask, który pojawia się, gdy w ciemności światło pada na kocie oczy.

Kocie uszy

Zakres słuchu kota jest niezwykły. Sięgając od około 48 Hz do 85 kHz, wkracza daleko w spektrum ultradźwięków. Nie jest to przypadek. Ten zakres jest doskonale dostrojony do wykrywania pisków i szelestów o wysokiej częstotliwości, wydawanych przez małe gryzonie, ich główną zdobycz.

Należy też wspomnieć, że kocie uszy działają jak zaawansowany system lokalizacji dźwięku. Każde ucho jest kontrolowane przez ponad 30 indywidualnych mięśni. To sprawia, że może obracać się o 180 stopni, niezależnie od drugiego.

Kocie wibrysy

Wąsy kota są wysoce wrażliwymi narządami dotykowymi, zakorzenionymi trzy razy głębiej w skórze niż zwykła sierść i połączonymi z gęstą siecią nerwów i mięśni. To czyni je kluczową częścią sensorycznego arsenału tego drapieżnika.

Wibrysy są czymś w rodzaju radaru bliskiego zasięgu. Wykrywają nawet najsubtelniejsze zmiany w prądach powietrza. Gdy kot porusza się, owe prądy odbijają się od stałych obiektów. W ten sposób powstaje szczegółowa „mapa” bezpośredniego otoczenia zwierzęcia. Pozwala to kotu „czuć” przestrzeń i nawigować w całkowitej ciemności, bez fizycznego kontaktu z przeszkodami.

Wewnętrzny świat kota

Naukowcy wiedzą coraz więcej na temat kociej psychiki. Dowody z badań nad procesami poznawczymi, snem i więzami społecznymi podważają długo utrzymywane stereotypy na temat tych zwierząt.

Ciekawostki o kotach
Ciekawostki o kotach Ciekawostki o kotach: 10 zadziwiających faktów (fot. Getty Images)

Inteligencja kotów

Kociej inteligencji nie można oceniać w tych samych kategoriach, co inteligencji psa, która często jest utożsamiana z posłuszeństwem i podatnością na szkolenie. Należy bowiem podkreślić, że ścieżka ewolucyjna kotów faworyzowała przede wszystkim niezależność i samowystarczalność. Intelekt tych zwierząt należy zatem rozpatrywać w kategoriach zdolności do rozwiązywania problemów dla własnej korzyści.

Koty wykazują szereg zaawansowanych zdolności poznawczych. Mają silne poczucie stałości obiektu. Oznacza to, że rozumieją, że obiekt nadal istnieje, nawet gdy jest poza zasięgiem wzroku. Potrafią pojmować przyczynę i skutek, a to pozwala im manipulować swoim otoczeniem poprzez obserwację i metodę prób i błędów. Przykładowo, niektóre koty opanowują złożoną sekwencję ruchów wymaganą do otwarcia drzwi za pomocą klamki.

Mają dobrą pamięć długotrwałą, szczególnie w odniesieniu do wydarzeń związanych z silnymi emocjami. Są również zdolne do uczenia się przez obserwację, nabywając nowe umiejętności, obserwując inne koty, a nawet swoich ludzkich opiekunów.

Więź z człowiekiem

Przełomowe badania, prowadzone przez dr Kristyn Vitale na Oregon State University, dostarczyły pierwszych naukowych dowodów na to, że koty tworzą głębokie, bezpieczne więzi ze swoimi ludzkimi opiekunami. Tym samym badaczka ostatecznie obaliła mit o „zdystansowanym” i „obojętnym” kocie.

Metodologia badania zaadaptowała „test bezpiecznej bazy”, klasyczny projekt eksperymentalny z psychologii rozwojowej człowieka, używany do oceny stylów przywiązania między niemowlętami a ich rodzicami. W teście kot i jego opiekun zostali umieszczani w nieznanym pokoju na dwie minuty. Następnie opiekun wyszedł na dwie minuty, zostawiając kota samego, po czym wracał na ostatnią dwuminutową fazę. Zachowanie kota podczas ponownego spotkania stanowiło kluczowy wskaźnik jego przywiązania.

Około 65% poddanych badaniu kotów i kociąt wykazywało styl „bezpiecznego przywiązania”. Te zwierzęta, choć potencjalnie zestresowane nieobecnością opiekuna, witały go po powrocie, a następnie z ufnością kontynuowały eksplorację pokoju. Wniosek z tych badań jest jednoznaczny. Większość kotów domowych postrzega swoich opiekunów nie tylko jako źródło pożywienia, ale jako kluczowe źródło bezpieczeństwa i ochrony.

Nasz autor

Artur Białek

Dziennikarz i redaktor. Wcześniej związany z redakcjami regionalnymi, technologicznymi i motoryzacyjnymi. W „National Geographic” pisze przede wszystkim o historii, kosmosie i przyrodzie, ale nie boi się żadnego tematu. Uwielbia podróżować, zwłaszcza rowerem na dystansach ultra. Zamiast wygodnego łóżka w hotelu, wybiera tarp i hamak. Prywatnie miłośnik literatury.
Reklama
Reklama
Reklama