To ona odpowiada za trzęsienia ziemi w Portugalii. Naukowcy namierzyli szczelinę w pobliżu wybrzeża
Malownicza Portugalia to spokojne miejsce do życia i cudowny kierunek wakacyjny, jednak zaledwie 200 kilometrów od jej wybrzeża tyka prawdziwa bomba. Naukowcy namierzyli w płycie tektonicznej szczelinę, której zawdzięczamy zniszczenie Lizbony w 1755 roku i bardziej współczesny kataklizm z drugiej połowy XX wieku.

Zdarzają się rzadko, ale mają drastyczne konsekwencje. W nowożytnej historii Portugalii możemy wskazać dwa główne druzgocące trzęsienia ziemi, ale w przeszłości w regionie było ich prawdopodobnie więcej. Co trzęsie Portugalią, czym spowodowane są te wstrząsy i czy jest się czego bać? Naukowcy odkryli szczelinę, która powstawała niemal 5 mln lat temu.
Trzęsienie ziemi w Portugalii
Najbardziej katastrofalnym trzęsieniem ziemi, które dotknęło Portugalię, było to z 1755 roku – wstrząsy i następujące po nich tsunami zniszczyły Lizbonę i szacuje się, że spowodowały śmierć około 40 000 ludzi. Według naukowców było to jedno z najsilniejszych trzęsień w historii.
Drugi kataklizm nadszedł w 1969 roku również za sprawą wywołanego ruchami sejsmicznymi tsunami. Tym razem uderzyło ono w południową część kraju, jednak – na szczęście – nie spowodowało tak rozległych zniszczeń jak w XVIII wieku. Zginęło 13 osób, a 80 zostało rannych.
W przypadku pierwszego trzęsienia ziemi magnituda wynosiła 9 w skali Richtera, a drugiego 8.
Szczelina na dnie oceanu
Badacze z Uniwersytetu Lizbońskiego uważają, że szczelina tektoniczna odkryta przez nich na dnie Oceanu Spokojnego – zaledwie 200 kilometrów od wybrzeża kontynentalnej Portugalii – była odpowiedzialna za oba wstrząsy.
Informację o swoim odkryciu portugalscy naukowcy opublikowali na łamach „Nature Geoscience”.
Geolog Joao Duarte, współautor analiz, podkreśla trudność poszukiwań. Wskazuje na to, że dotychczas niezwykle trudno było znaleźć feralne rozwarstwienie płyt tektonicznych.
Dlaczego? Wcześniejsze znane nauce rozwarstwienia są zwykle pionowe. Ta płyta rozwarstwiła się zaś poziomo w interesującym procesie znanym jako delaminacja.
W tym miejscu płyta euroazjatycka podzieliła się na dwie części: dolna zapadła się niemal 200 kilometrów w kierunku płaszcza Ziemi, a górna pozostała bez zmian – to uniemożliwiło jej odnalezienie podczas zwykłego obserwowania dna.
Napór płyty afrykańskiej (za sprawą którego powstały także zachwycające iberyskie pasma górskie) w powstałą szczelinę wywołuje wstrząsy, które są przyczyną tsunami.
Jak szuka się szczelin tektonicznych?
Naukowcy wykorzystali tomografię sejsmiczną oraz dokładną rejestrację dźwięku, za pomocą której nasłuchiwali występujących na dnia Atlantyku trzęsień.
Dzięki temu udało im się zlokalizować miejsce, w którym prowadzili dalsze badania. Skupili się na abisalnej równinie Ferradura, a dokładnie na podwodnym masywie górskim Banco de Gorringe.
To pozwoliło zarejestrować bardzo dużą liczbę niewielkich wstrząsów sejsmicznych w ukrytej szczelinie, która – jak sądzą – może być źródłem sejsmiczności w tym rejonie oceanu.
Co nowego wiemy o trzęsieniach ziemi?
Dzięki tego rodzaju analizom udaje nam dowiedzieć się coraz więcej na temat wstrząsów zachodzących na zachodzie Europy. To pozwoli lepiej przygotować się na przyszłe drgania, które niewątpliwie nastąpią. Oby pozostały jednak lekkimi pomrukami, tak jak ma to miejsce teraz.
Źródło: Nauka w Polsce
Nasz autor
Jonasz Przybył
Redaktor i dziennikarz związany wcześniej m.in. z przyrodniczą gałęzią Wydawnictwa Naukowego PWN, autor wielu tekstów publicystycznych i specjalistycznych. W National Geographic skupia się głównie na tematach dotyczących środowiska naturalnego, historycznych i kulturowych. Prywatnie muzyk: gra na perkusji i na handpanie. Interesuje go historia średniowiecza oraz socjologia, szczególnie zagadnienia dotyczące funkcjonowania społeczeństw i wyzwań, jakie stawia przed nimi XXI wiek.

