„To nie wyjątek, to systemowe działanie” – mówi aktywista. Sprawa jodły porusza Polskę
337-letnia jodła zniknęła z mapy Puszczy Karpackiej. Aktywiści nie mają wątpliwości – to nie pomyłka, ale element szerszej strategii Lasów Państwowych. Leśnicy z kolei podkreślają, że drzewo mogło zagrażać innym. Spór o ochronę puszczy trwa i nabiera tempa.

Puszcza Karpacka stanowi jeden z najstarszych kompleksów leśnych w Europie. Mimo wyjątkowości tego terenu, nadal nie zyskał on rangi Parku Narodowego, co niosłoby za sobą szereg ograniczeń dla chcących ścinać znajdujące się na tym terenie drzewa. Otulina Bieszczadzkiego PN jest więc narażona na nadmierną wycinkę drzew, regularne łowiectwo oraz budowę dróg dewastujących ekosystem Puszczy Karpackiej.
W opozycji do obecnej sytuacji stoją aktywiści zrzeszeni w inicjatywie „Dzikie Karpaty”. Postulują oni ochronę tych terenów poprzez chociażby utworzenie Turnickiego PN, dzięki któremu część puszczy znalazłaby się pod instytucjonalną ochroną.
Wycinanie lasów w liczbach
W 2024 roku Ministerstwo Klimatu i Środowiska ogłosiło zakaz wycinania drzew w dziesięciu najbardziej wartościowych kompleksach leśnych w Polsce. Wśród nich znalazły się fragmenty Puszczy Karpackiej w Bieszczadach oraz lasy na obszarze planowanego Turnickiego Parku Narodowego. Jednak wiele innych cennych przyrodniczo terenów nie zostało objętych tym zakazem i – w obliczu intensywnej gospodarki leśnej prowadzonej przez Lasy Państwowe – może nie doczekać się trwałej i skutecznej ochrony.
Portal Bieszczady.land podaje, że rocznie wycina się 45 tysięcy metrów sześciennych drewna na terenie projektowanego Turnickiego PN. W przypadku całej otuliny Bieszczadzkiego PN liczba ta wzrasta do ok. 250 tysięcy metrów sześciennych rocznie. Wśród tych tysięcy w 2023 roku znalazła się m.in. 337-letnia jodła, która obecnie stała się symbolem sporu pomiędzy leśnikami a aktywistami.
Dyskusja o wycinkę
W rozmowie z Onetem Michał Grzywacz – członek „Dzikich Karpat” - mówi o wycince jodły w ten sposób: „To nie jest wyjątek. To nie jest błąd. To systemowe działanie. Lasy Państwowe z całą powagą i spokojem prowadzą gospodarkę, której ofiarą padają jedne z najstarszych drzew w Europie. Puszcza Karpacka wciąż istnieje – ale jeśli nie zaczniemy jej chronić naprawdę, pozostaną nam po niej tylko pniaki, drogi zrywkowe, wspomnienia i fotografie.”
Chcesz zobaczyć tę treść?
Aby wyświetlić tę treść, potrzebujemy Twojej zgody, aby Instagram i jego niezbędne cele mogły załadować treści na tej stronie.
Lasy Państwowe wobec tych zarzutów tłumaczą się chorobą jodły, która mogłaby w przyszłości zainfekować pobliskie drzewa. Leśnicy zwracają również uwagę na politykę mającą na celu odnowienie lasu poprzez regulacje dostępu do światła. Ścinanie starych drzew miałoby umożliwić dopływ światła do runa leśnego, co wspiera pojawy młodego pokolenia jodły i innych gatunków. Sprawcy wycinki podkreślają także, że sami są zaskoczeni wiekiem wyciętej jodły, i zaznaczają istotność zachowywania tak długoletnich drzew.
Plany urządzenia lasu a moratorium
Słowa o potrzebie zachowywaniu drzew kłócą się jednak z planami zarządzania lasami w Nadleśnictwie Stuposiany (to tam znajdowała się 337-letnia) na lata 2025-2034. Według projektu wycięte ma zostać 90 proc. terenów nadleśnictwa – w tym w starodrzewach, obszary objęte moratorium, planowane rezerwaty oraz miejsca, gdzie rosła wspomniana jodła.
Bulwersująca może być niezgodność planu urządzenia lasu (PUL), według którego wycięte zostanie 90 proc. nadleśnictwa, z ogłoszonym w 2023 roku przez MKiŚ moratorium o ochronie 10 najcenniejszych kompleksów leśnych w Polsce. Niestety, w tym przypadku PUL ma nadrzędność prawną nad moratorium i to według tego dokumentu są prowadzone działania w nadleśnictwie
Działania aktywistów
Obecnie trwają działania nagłaśniające całą sprawę. „Dzikie Karpaty” prowadzą kampanię internetową, której celem jest dotarcie ze swoimi postulatami ochrony puszczy do jak najszerszej grupy odbiorców. W ten sposób szanse na przeforsowanie idei powstania nowego parku narodowego mogłyby wzrosnąć, a masowe protesty aktywistów mogłyby wpłynąć na zahamowanie gospodarki leśnej prowadzonej przez Lasy Państwowe.
Źródła: Zielony Onet, Bieszczady Land, Dzikie Karpaty
Nasz autor
Olaf Kardaszewski
Absolwent Instytutu Stosowanych Nauk Społecznych na Uniwersytecie Warszawskim. Obecnie student magisterskiego kierunku Studiów Miejskich na tej samej uczelni. Interesuje się społecznymi i kulturowymi aspektami zmieniającego się świata, o czym chętnie pisze w swoich pracach. Współprowadzący projekt „Podziemna Warszawa” w National Geographic Polska. Uwielbia podróże, w trakcie których zawsze stara się obejrzeć mecz lokalnej drużyny piłkarskiej.

