Ten prehistoryczny gad wyglądał jak połączenie małpy, ptaka i smoka. „Zwaliło mnie z nóg”
Mirasaura grauvogeli, osobliwy gad sprzed 247 milionów lat, wprawił badaczy w osłupienie. Ten gatunek miał małpi ogon, odnóża kameleona, ptasią głowę i grzebień przywodzący na myśl pióra. „Zwaliło mnie z nóg” – komentuje jeden z badaczy.

Spis treści:
- Odkrycie, które burzy wcześniejsze założenia
- Kim była Mirasaura grauvogeli?
- Nowe światło na ewolucję drepanosaurów
- Co mówią grzebienie o ewolucji?
Około 247 milionów lat temu niewielki gad, mierzący mniej więcej 15 centymetrów długości, zgrabnie przemieszczał się po gałęziach. Jego chwytny ogon i stopy obejmowały korę z gracją przypominającą ruchy małpy. Wąska, przypominająca ptasią, twarz skanowała otoczenie. Na grzbiecie widniał zachodzący na siebie wachlarz sztywnych struktur. Najpewniej mieniły się kolorami. Wyglądały jak pióra. W rzeczywistości były czymś innym. Zwierzę nie miało związku z ptakami, ani dinozaurami. Istniało sto milionów lat przed pierwszym latającym dinozaurem.
Odkrycie, które burzy wcześniejsze założenia
Przez długi czas uważano, że pióra i futro — złożone struktury wyrastające ze skóry, pełniące funkcje izolacyjne, czuciowe, ozdobne oraz umożliwiające lot — są charakterystyczne przede wszystkim dla linii ewolucyjnych prowadzących do ptaków i ssaków.
Teraz zespół paleontologów opisał prehistorycznego gada z królewskim, pióropodobnym grzebieniem. To nie jest żadna ze znanych dotąd przydatków skórnych, takich jak rogi, pazury czy włosy. Skamieniałości wskazują, że przystosowania podobne do piór i futra były rozprzestrzenione szerzej, niż myśleliśmy.
— Jestem oszołomiony i zdumiony. Dawno nic tak nie zwaliło mnie z nóg — mówi Steve Brusatte, paleontolog z Uniwersytetu w Edynburgu.
Kim była Mirasaura grauvogeli?
Odkrycie, opublikowane w „Nature”, pomaga też rozwiązać zagadkę ciągnącą się od dekad. — Zawsze rozróżniano dinozaury z piórami i „łuskowate” gady — mówi Stephan Spiekman ze Staatliches Museum für Naturkunde w Stuttgarcie, współautor pracy. — To zbyt czarno-biała opowieść.
Pierwsze okazy znaleziono w maju 1939 roku. Prywatny kolekcjoner Louis Grauvogel przeszukiwał triasowe łupki w północno-wschodniej Francji. Natrafił na dziesiątki izolowanych struktur. Uznał je za skamieniałe płetwy ryb albo skrzydła owadów. Miał też niepełny szkielet gada. Gdy w 2019 roku muzeum w Stuttgarcie kupiło jego kolekcję, badaczka zauważyła u nasady jednej ze struktur niewyraźne ślady żeber. Po mozolnym odłupaniu skały ukazały się tułów, szyja i czaszka. Z górnej części pleców wystawał dwucalowy grzebień. Struktury i szkielet należały do tego samego zwierzęcia.
Po analizie szkieletu i ponad 80 izolowanych grzebieni zespół nadał nazwę Mirasaura grauvogeli — „cudowny gad Grauvogla”. Zachowane szkielety to osobniki młode. Rozmiar niektórych samych grzebieni sugeruje jednak, że dorosłe sztuki przekraczały około 30 centymetrów długości.
Zespół zaliczył Mirasaurę do osobliwej grupy nadrzewnych gadów zwanych drepanosaurami. Znano je z Ameryki Północnej i Europy. Bywają porównywane do kameleonów. W rzeczywistości były jeszcze dziwniejsze. Ich tułów przypominał beczkę, barki były wyraźnie zaokrąglone, a duże oczy, osadzone z przodu dziobowatej, przypominającej ptasią czaszki, nadawały im osobliwy wygląd. Wiele gatunków miało przeciwstawne „kciuki”. Często także małpi, chwytny ogon. U części na jego końcu rósł pazur.

Nowe światło na ewolucję drepanosaurów
Mirasaura pomaga rozwikłać triasową zagadkę. W 1970 roku rosyjski paleontolog opisał Longisquamę — gada z Kyrgyzstanu z wachlarzem długich, pióropodobnych struktur.
Odkrycie Longisquamy było wykorzystywane jako dowód przeciwko hipotezie, że ptaki wywodzą się od dinozaurów. Później przybywało mocnych dowodów na ptasio-dinozaurowe pokrewieństwo. Znaleziono liczne skamieniałości. Pokazały, że pióra i podobne struktury były powszechne u dinozaurów i pterozaurów. Longisquama nie pasowała do drzewa rodowego. Wielu badaczy wolało ją ignorować.
Teraz odkrycie Mirasaury pozwoliło zespołowi ze Stuttgartu przypisać Longisquamę do drepanosaurów. — Zagadkę rozwiązano — mówi Michael Buchwitz z Muzeum Historii Naturalnej w Magdeburgu, niezaangażowany w te badania.

Co mówią grzebienie o ewolucji?
Zachodzące na siebie pióropusze Mirasaury i grzebienie Longisquam przypominają na pierwszy rzut oka pióra. Najpewniej były z keratyny — białka budującego paznokcie, łuski, włosy i pióra. Wyrastały pionowo ponad ciałem. Były długie. W dotyku przypominałyby sztywne pióro.
Badacze znaleźli w strukturach zachowane melanosomy — komórki barwnikowe. Ich struktura bardziej nawiązuje do piór niż do łusek gadów czy włosów ssaków. Zamiast typowego, rozgałęzionego wzoru włókien keratynowych jak w prawdziwych piórach, pióropusze drepanosaurów tworzyły gładką „płytkę” wokół centralnego wałka.
— To niezwykły przykład ewolucji zbieżnej. Być może najbardziej zdumiewający, jaki widziałem — mówi Brusatte. — To nie one naśladowały ptaki. To raczej ptaki upodobniły się do nich.
Drepanosaury pojawiły się jako jedna z pierwszych odnóg na drzewie rodowym gadów. Wcześniej niż linia prowadząca do współczesnych jaszczurek, krokodyli i ptaków. To sugeruje, że genetyczne „narzędzia” do wytwarzania takich przydatków skórnych pojawiły się bardzo wcześnie w ewolucji kręgowców.
Nie wiadomo jeszcze, jak powszechne były takie pióropodobne grzebienie w rodzinie drepanosaurów. Nie wiemy też, jak dokładnie powstawały. Nie można wykluczyć, że podobne cechy zostaną odkryte także u innych gatunków gadów w materiale kopalnym.
— Tacy efektowni wspinacze jak Mirasaura — z małpimi ogonami, kameleonimi stopami, ptasimi głowami i pióropodobnymi grzebieniami — zmieniają nasze wyobrażenie o gadach — podsumowuje Spiekman.
Źródło: National Geographic

