Neonikotynoidy to najczęściej stosowane insektycydy na świecie. Mogą być toksyczne nie tylko dla owadów, ale też ptaków i ssaków, a wielu specjalistów obwinia je o zagładę pszczół. Tymczasem badania przeprowadzone przez zespół doktora Alvaro Romero z New Mexico State University w Cincinnati i Michigan wykazały niezwykłą odporność na neonikotynoidy tamtejszych pluskiew.
 

Aby je zabić potrzebne są dawki środka owadobójczego ponad 1000 razy wyższe w porównaniu z nieodpornymi owadami (przez 30 lat hodowanymi w warunkach laboratoryjnych, z dala od insektycydów).
 

Prawdopodobnie chodzi o wydzielanie enzymu rozkładającego trucizny.
 

Autorzy badań uważają, że trzeba będzie rozważyć stosowanie innych niż chemiczne metod walki z pluskwami.
 

Dzięki rosnącej liczbie ludzi i coraz częstszym podróżom pluskwy rozpowszechniły się na całym świecie – zwłaszcza w pokojach hotelowych. Stały się poważnym problemem dla branży turystycznej. Łatwo je przenieść na ubraniu czy torbie podróżnej. Aktywne zwłaszcza nocą spłaszczone owady żywią się wyłącznie ludzką krwią. Wielu gości hotelowych budzi się ze swędzącymi śladami ukąszeń na skórze, ale owady chętnie migrują także do mieszkań czy biur. Bardzo trudno pozbyć się pluskiew z budynku, w którym zdołały się zagnieździć. Mogą przeżyć bez pożywienia nawet rok, a pojedyncza zapłodniona samica potrafi zasiedlić cały apartamentowiec.
 

W latach 40. czy 50. pluskwy w domach były powszechnym zjawiskiem, jednak wprowadzenie DDT i innych silnych środków owadobójczych znacznie zmniejszyło ich liczebność. Niestety, tylko na pewien czas. Uodpornione na DDT i pyretroidy osobniki pojawiały się już w latach 60.
 

Źródło: PAP