Sztorm zmył część plaży w Gdyni-Orłowie. Jej poszerzenie kosztowało 2,5 mln złotych
Miejscowi i turyści krótko cieszyli się odnowioną poszerzoną plażą w Gdyni-Orłowie. Zaledwie pół roku po tym, jak zakończono kosztowną odbudowę plaży, większość piasku została zmyta przez ubiegłotygodniowe ulewy i sztorm.

Plaża w Orłowie jest jednym z miejsc najchętniej odwiedzanych zarówno przez turystów, jak i mieszkańców Trójmiasta. Nic dziwnego, że lokalne władze zdecydowały się zainwestować w jej odnowienie i poszerzenie, aby umożliwić wszystkim chętnym korzystanie z jej uroków.
Rewitalizacja kosztowała 2,5 mln złotych i została sfinansowana w większości przez Urząd Morski w Gdyni, sopocki magistrat dołoży 800 tys. zł. Prace miały na celu poszerzenie półkilometrowego odcinka plaży tak, aby jej szerokość wynosiła około 40 metrów.
Trudny i czasochłonny proces zwożenia piasku na plażę w Orłowie rozpoczął się w połowie marca tego roku i trwały niespełna dwa miesiące. W tym czasie trzeba było wydobyć piasek z pogłębienia toru wodnego w Sopocie, przewieźć go i rozsypać w miejscu docelowym. Łącznie około 50 000 metrów sześciennych piasku – wylicza gazeta.pl
Chcesz zobaczyć tę treść?
Aby wyświetlić tę treść, potrzebujemy Twojej zgody, aby YouTube i jego niezbędne cele mogły załadować treści na tej stronie.
Teraz po nowej pięknej plaży pozostało niewiele, bo nowo usypany piasek został zabrany przez sztorm, podczas którego siła wiatru dochodziła do 10 w skali Beauforta.
– Nadal mamy na tym 500-metrowym odcinku miejsca, gdzie plaża ma ok. 40 metrów. Niemniej jednak sztorm najwięcej zabrał w rejonie molo w Orłowie. Tam rzeczywiście plaża ma obecnie szerokość ok. 10 metrów – przyznała Magdalena Kierzkowska, rzeczniczka Urzędu Morskiego w Gdyni w rozmowie z Polsat News.
– Kierunek wiatru i jego siła podczas ostatniego sztormu były dla nas bardzo niekorzystne. Niemniej jednak plaża w znaczący sposób pomogła ochronić skarpę, na której znajduje się Promenada Królowej Marysieńki oraz umocnienie brzegowe wykonane przez nas w listopadzie 2019 r. – podkreśliła Kierzkowska.
Woda zabrała większą część piasku, obecnie trwa szacowanie strat.
Otwarte pozostaje pytanie, czy kosztowna inwestycja będzie musiała zostać powtórzona. Refulacja – czyli sztuczne poszerzenie plaży – to metoda powszechnie stosowana w celu ochrony przybrzeżnego krajobrazu oraz terenów rekreacyjnych czy nadmorskich skarp.
– Z naszych doświadczeń wynika, że regularnie zasilane przez dłuższy okres danego odcinka brzegu wzmacnia go i w takich miejscach refulat jest bardziej odporny na działanie sił natury – wyjaśnia rzeczniczka.na trojmiasto.pl.
Na szczęście przed niszczycielską siłą sztormu uchroniła się część plaży położona na zachód od orłowskiego molo. A to dzięki podwodnym progom. Gdyński urząd morski nie wyklucza, że podobne zabezpieczenia powstaną w najbliższym czasie także w pobliżu zniszczonej plaży.

