Ptasia grypa dziesiątkuje dzikie ptaki w Niemczech. Żurawie padają masowo
W Niemczech zapanował dramatyczny kryzys związany z ptasią grypą. Dziesiątki tysięcy dzikich ptaków, w tym żurawi, ginie w zastraszającym tempie. Eksperci ostrzegają: to dopiero początek – szczyt ptasiej migracji jeszcze przed nami.

Niemcy stoją w obliczu poważnego kryzysu. Od początku września 2025 r. odnotowano już 131 przypadków ptasiej grypy u dzikiego ptactwa. Szczególnie dotknięta została Brandenburgia, gdzie w samym tylko powiecie Ostprignitz-Ruppin padło około 1200 dzikich ptaków. Według Instytutu Friedricha Loefflera (FLI), w laboratoriach potwierdzono obecność wirusa H5N1 u około 160 dzikich ptaków, ale rzeczywista liczba ofiar jest wielokrotnie wyższa.
Wirus sieje spustoszenie zwłaszcza wśród żurawi. Obszary takie jak jezioro w Linum i okolice Fehrbellin zamieniły się w miejsca masowej śmierci dzikiego ptactwa. Służby zbierające martwe ptaki nie nadążają z utylizacją.
Ptasia grypa dziesiątkuje dzikie ptaki
Oprócz żurawi, ptasia grypa zbiera tragiczne żniwo również wśród dzikich gęsi i kaczek. Eksperci ostrzegają, że najgorsze dopiero przed nami, ponieważ szczyt migracji ptaków dopiero się zbliża. Instytut FLI wskazuje na wyjątkowo szybkie tempo rozprzestrzeniania się tegorocznej fali wirusa.
Dziko żyjące kaczki, będące naturalnymi nosicielami łagodniejszych szczepów wirusa, odgrywają istotną rolę w przenoszeniu zakażeń. Po dostaniu się do ferm drobiu wirus może mutować do postaci wysoce zjadliwej.
Martwe ptaki zbierane z jezior i lasów: służby nie nadążają
Wolontariusze i służby weterynaryjne podejmują ogromny wysiłek w celu zebrania martwego ptactwa z terenów objętych epidemią. Martwe żurawie są transportowane do utylizacji. Widok setek ciał dzikich ptaków na brzegach jezior i w lasach jest, według lokalnych relacji, „przygnębiający i obciążający psychicznie”.
Pracownicy ochrony środowiska prowadzą działania m.in. w rejonie jeziora Linum w Brandenburgii. Starosta powiatu Ostprignitz-Ruppin, Rald Reinhardt, potwierdził dramatyczną skalę sytuacji.
Wrony, ludzie i sprzęt – tak rozprzestrzenia się wirus
Według danych FLI, wirus H5N1 może być przenoszony nie tylko poprzez bezpośredni kontakt między ptakami. Istnieje wysokie ryzyko transmisji wirusa przez ludzi – na obuwiu, ubraniach czy sprzęcie. Nawet padlinożercy, takie jak wrony i drapieżniki, mogą rozprzestrzeniać chorobę po kontakcie z zakażoną padliną.
Eksperci podkreślają, że obecna sytuacja stwarza idealne warunki do dalszych adaptacji wirusa, co może w przyszłości zwiększyć zagrożenie także dla ludzi. Mimo że aktualnie ryzyko zakażenia ludzi uznawane jest za bardzo niskie, wirusolog Klaus Stöhr ostrzega przed lekceważeniem zagrożenia.
Co robić w razie znalezienia padłego ptaka? Wytyczne służb
Federalne służby weterynaryjne oraz lokalne urzędy apelują do społeczeństwa o ostrożność. Osoby, które natkną się na martwego ptaka, nie powinny zbliżać się do zwłok ani ich dotykać. Zaleca się trzymanie zwierząt domowych z daleka oraz natychmiastowe powiadomienie odpowiedniego urzędu weterynaryjnego. Tylko odpowiednie służby są uprawnione do usuwania martwego ptactwa. W wielu rejonach Niemiec wprowadzono strefy ochronne i zaostrzono środki bioasekuracji.
Instytut FLI oraz Federalne Ministerstwo Rolnictwa zalecają hodowcom ścisłe przestrzeganie zasad bioasekuracji. Z kolei Stały Komitet ds. Szczepień (Stiko) rekomenduje szczepienia przeciwko grypie sezonowej dla wszystkich osób mających kontakt z dzikimi ptakami, drobiem, świniami lub fokami. Celem jest ograniczenie ryzyka powstania nowego wariantu wirusa, który mógłby przenosić się między ludźmi.
Źródło: Euronews, Interia, Deutsche Welle
Nasza autorka
Magdalena Rudzka
Dziennikarka „National Geographic Traveler" i „Kaleidoscope". Przez wiele lat również fotoedytorka w agencjach fotograficznych i magazynach. W National-Geographic.pl pisze przede wszystkim o przyrodzie. Lubi podróże po nieoczywistych miejscach, mięso i wino.

