Ostatnia deska ratunku dla nosorożca północnego. Niezwykły wysiłek przyrodników
Ten gatunek nosorożca jest na skraju całkowitego wyginięcia – przy życiu pozostały tylko dwie samice. A jednak naukowcy nie ustają w próbach jego ocalenia, a National Geographic – w dokumentacji tego niezwykłego przedsięwzięcia.

Spis treści
- Ratowanie nosorożca północnego: in vitro, surogatki i „hormonalny zwiadowca”
- Czy komórki macierzyste pomogą w ratowaniu nosorożca?
- Udział National Geographic
Niedawno naukowcy osiągnęli przełom w ratowaniu nosorożca północnego. Udało się doprowadzić do pierwszej na świecie udanej ciąży przy użyciu zapłodnienia in vitro. Chociaż surogatka imieniem Curra zmarła po kilku miesiącach ciąży z powodu infekcji bakteryjnej, samo zagnieżdżenie się zarodka potwierdziło skuteczność metody.
Ratowanie nosorożca północnego: in vitro, surogatki i „hormonalny zwiadowca”
W ramach projektu „BioRescue”, międzynarodowy zespół naukowców planuje w najbliższych miesiącach kolejną próbę implantacji zarodka nosorożca północnego. Surogatką zostanie samica nosorożca południowego. To drugi podgatunek nosorożca białego, nie zagrożony tak bardzo jak nosorożec północny.
Dotychczas udało się stworzyć około 30 zarodków z zachowanego nasienia samców oraz komórek jajowych jednej z dwóch ostatnich samic imieniem Fatu. Druga – Najin – ma już 35 lat. Obie żyją w rezerwacie Ol Pejeta w Kenii pod stałą ochroną.
Ten ambitny projekt ma na celu przywrócenie populacji tego gatunku w ich naturalnym środowisku. Z pewnością jednak zajmie to dekady. Wyzwań jest wiele – od ograniczonej liczby zarodków, przez konieczność zsynchronizowania cyklu płciowego samic, po edukację potomstwa przez istniejące jeszcze nosorożce, by mogły uczyć się właściwych dla swojego gatunku zachowań społecznych.
Aby nie przegapić odpowiedniego momentu na implantację zarodka, naukowcy korzystają z pomocy wysterylizowanego samca, który ma pełnić funkcję „zwiadowcy hormonalnego”. Kopulacja wywołuje bowiem u samicy fizjologiczne zmiany, które zwiększają szanse powodzenia implantacji.

Czy komórki macierzyste pomogą w ratowaniu nosorożca?
BioRescue nie poprzestaje na technice in vitro – planuje także wykorzystać zaawansowane metody inżynierii komórkowej. Zespół pracuje nad przekształceniem komórek skóry z zakonserwowanych tkanek w komórki jajowe i plemniki, co pozwoliłoby stworzyć nowe zarodki z większą różnorodnością genetyczną. Podobne techniki dały już efekt u myszy, ale ich zastosowanie u nosorożców wymaga dalszych badań.
Historia najbliższego krewniaka – nosorożca południowego – daje naukowcom nadzieję. Pod koniec XIX wieku jego liczba spadła prawdopodobnie do około 20 osobników, lecz intensywna ochrona i działania konserwatorskie doprowadziły do odbudowy populacji do niemal 17 tys. osobników. Naukowcy wierzą, że przy odpowiednich działaniach podobny sukces osiągną też z nosorożcem północnym.
Alternatywą (choć mniej pożądaną) jest krzyżowanie nosorożców północnych z południowymi, jednak to zatarłoby charakterystyczne cechy nosorożców północnych, takie jak owłosione uszy czy przystosowanie do podmokłego środowiska. Różnice genetyczne mogłyby też wpłynąć na odporność na choroby.
Projekt BioRescue wspierają liczni partnerzy: Ministerstwo Edukacji i Badań, Instytut Leibniza w Niemczech, Safari Park w Czechach, Służba Ochrony Przyrody w Kenii, Ol Pejeta Conservancy, a także japoński naukowiec Katsuhiko Hayashi, który specjalizuje się w biologii komórek macierzystych. Dzięki jego metodom z użyciem komórek skóry zidentyfikowano potencjalną możliwość odbudowania populacji do 12 osobników z unikatowym zestawem genów.
Udział National Geographic
National Geographic dokumentuje wysiłki przyrodników. Na wrzesień tego roku zaplanowano premierę filmu dokumentalnego „The last rhinos. A new hope”. Fotografka Ami Vitale zaangażowała się w długoterminowy projekt fotograficzny, który znalazł się na łamach National Geographic. Jej zdjęcia publikujemy w tym artykule. Jedno z nich (poniżej) zostało uznane za najlepszą fotografię National Geographic 2024 roku i jedno z najciekawszych zdjęć XXI wieku.

Źródło: National Geographic

