Orki i delfiny organizują wspólne polowania na łososie. Tego naukowcy się nie spodziewali
Orki i delfiny zostały przyłapane na wspólnym polowaniu. Naukowcy twierdzą, że to pierwszy taki przypadek udokumentowany przez kamery i drony.

- Melissa Hobson
Spis treści:
- Pierwsza naukowa dokumentacja współpracy gatunków
- Czy technologia odkrywa nieznane zachowania?
- Dźwięki i echolokacja ujawniają współpracę
- Potencjalne korzyści i zagrożenia dla ekosystemu
- Nowe spojrzenie dzięki technologii
- Konieczność ochrony łososia chinook
Naukowcy w Kanadzie zamontowali na orkach kamery, by podglądać ich zachowania. To, co zobaczyli, mocno ich zaskoczyło. Przy takim plusku i zamieszaniu trudno było zrozumieć, co dzieje się pod wodą. Gdy orki wynurzały się po oddech, wokół ich głów migały delfiny. Woda była jednak tak mętna, że badacze nie mieli pojęcia, co właściwie robią zwierzęta.
Dopiero dzięki dronom i kamerom przymocowanym do orek naukowcy mogli przyjrzeć się interakcjom tych dwóch gatunków. To, co odkryli, ich zdumiało. Północne osiadłe orki, nazywane też orkami, oraz pacyficzne delfiny białobokie wyglądały tak, jakby polowały wspólnie.
Pierwsza naukowa dokumentacja współpracy gatunków
Badacze w Kolumbii Brytyjskiej zarejestrowali 25 sytuacji, w których orki podążały za delfinami nurkującymi w poszukiwaniu pokarmu. Autorzy sądzą, że to pierwsza udokumentowana obserwacja współpracy orek i delfinów białobokich podczas polowania. Opisali te spotkania w nowej pracy opublikowanej w czasopiśmie „Scientific Reports”.
W jednym z przypadków delfiny dołączyły dopiero po tym, jak orki złowiły łososia. – Kiedy rozszarpywały zdobycz, z pyska orki wypadały kawałki ryby, jak chmura krwi i łusek – mówi Sarah Fortune, współautorka badania i adiunktka w katedrze oceanografii na Uniwersytecie Dalhousie w Nowej Szkocji w Kanadzie. – Wtedy widzieliśmy delfiny krążące przy głowie, które zbierały te fragmenty.
Czy technologia odkrywa nieznane zachowania?
Nie wiadomo, czy to nowe zachowanie, czy coś, co oba gatunki robiły od dawna. Odkrycie mogło być po prostu efektem lepszej technologii, takiej jak drony i lekkie kamery podwodne, dzięki którym naukowcy widzą więcej. Część ekspertów obawia się jednak, że może to sygnał niedoboru pożywienia.
W północno-wschodniej części Pacyfiku występują trzy odrębne populacje orek, nazywane ekotypami. Różnią się wyglądem, środowiskiem życia i dietą. – Są orki wędrowne, które polują na ssaki. Jedzą foki, lwy morskie, delfiny, morświny i duże wieloryby – mówi Josh McInnes, ekolog morski z Oceanic Research Alliance w Kalifornii, który nie brał udziału w badaniu. – Są też orki oceaniczne, znacznie rzadsze. Jedzą rekiny i ryby.
W tym badaniu skupiono się na osiadłych orkach, trzecim ekotypie, który żywi się rybami. – Wyewoluowały tak, by niemal wyłącznie odżywiać się jednym gatunkiem łososia: dorosłym łososiem chinook – mówi Fortune. Dodaje, że pełni też funkcję Canadian Wildlife Federation Chair w obszarze ochrony dużych wielorybów.
Ten gatunek łososia jest zagrożony wyginięciem. Naukowcy chcieli więc sprawdzić, czy północne osiadłe orki mają dość pożywienia. Badacze przymocowali do osobników w rejonie wyspy Vancouver w Kolumbii Brytyjskiej znaczniki na przyssawkach, które odpadały po kilku godzinach. Znaczniki miały kamery skierowane do przodu, rejestrujące obraz z perspektywy orki. Drony z kolei oceniały z góry kondycję ciała zwierząt.
Dźwięki i echolokacja ujawniają współpracę
Naukowcy zauważyli, że orki ustawiają się w stronę delfinów, które podążały za łososiami. – Te dwa gatunki nie tylko polowały na tę samą zdobycz w tym samym czasie. One współpracowały – mówi Fortune. – W tym chaosie dało się dostrzec pewien porządek. Zwierzęta trzymały się razem nawet na głębokości około 60 metrów, w niemal całkowitej ciemności. – Wciąż dało się czasem dostrzec sylwetki kilku delfinów przy głowie orki – mówi Fortune.
Nagrania dźwięków pod wodą pokazały, że oba gatunki używały echolokacji. Na przemian wydawały charakterystyczne kliki, by lokalizować zdobycz. – To może sugerować, że delfiny i orki podsłuchują się nawzajem – mówi Fortune. – Jeśli odbierają kliki drugiej strony, to jakby odczytywały jej sonar – dodaje McInnes. Choć potrzeba więcej badań, by potwierdzić, że to przykład komunikacji międzygatunkowej, McInnes podkreśla: – Jeśli to prawda, byłoby to naprawdę fascynujące.
Potencjalne korzyści i zagrożenia dla ekosystemu
Badacze nie wiedzą, dlaczego orki i delfiny białobokie polują razem. Uważają jednak, że obie strony muszą coś na tym zyskiwać. – W naturze mutualizm, czyli układ, w którym obie strony odnoszą korzyści, to najbardziej prawdopodobny powód, dla którego dwie różne grupy łączą siły – mówi Ari Friedlaender, profesor nauk o oceanach na Uniwersytecie Kalifornijskim w Santa Cruz, który nie uczestniczył w badaniu.
Północne osiadłe orki specjalizują się w polowaniu na łososie. Delfiny białobokie jedzą natomiast drobne ryby, na przykład śledzie i sardele. McInnes zastanawia się, czy orkom łatwiej jest namierzać łososie, kiedy polują w towarzystwie licznej grupy delfinów. Jednocześnie łososie są dla delfinów zbyt duże, by mogły je zjadać. Mogą jednak żywić się resztkami pozostawionymi przez orki.
Taka współpraca może być szczególnie potrzebna, gdy brakuje pożywienia. – Im więcej oczu wypatruje jedzenia, tym lepiej – mówi Friedlaender. – Pracując razem, można zwiększyć ilość pokarmu, jaka przypada na jednego osobnika.
Nowe spojrzenie dzięki technologii
Północne osiadłe orki już wcześniej widywano w towarzystwie delfinów pacyficznych białobokich. Z pokładu łodzi trudno było jednak ocenić, na czym polega ich relacja. – Widzisz je przez sekundę. Wynurzają się, nurkują i znikają na kilka minut – mówi McInnes. – Woda jest bardzo zielona. Niewiele da się zobaczyć.
Jedna z hipotez zakładała, że delfiny czują się zabezpieczone przed drapieżnikami, na przykład przed wędrownymi orkami polującymi na ssaki, gdy w pobliżu są osiadłe orki żywiące się rybami. McInnes zastanawiał się nawet, czy delfiny nie zachowują się jak natrętne nastolatki, które komuś przeszkadzają. Autorzy badania nie znaleźli jednak dowodów na wrogość, takich jak natarcia, gryzienie czy próby ucieczki.
Znaczniki montowane na orkach pokazały teraz, że związek między gatunkami może wynikać z okazji do żerowania. – To zmienia reguły gry – mówi McInnes, wskazując na technologię pozwalającą zajrzeć pod powierzchnię. Dodaje, że ogranicza to też stronniczość, bo badacze nie muszą zgadywać, co dzieje się poza ich polem widzenia. Autorzy badania chcą sprawdzić, jak często dochodzi do takiego zachowania, czy osiadłe orki łowią więcej łososia, gdy polują z delfinami, oraz czy wpływa to na ich zdrowie i rozród.
Konieczność ochrony łososia chinook
Jeśli takie współdziałanie jest nowe, może być sygnałem ostrzegawczym. – Co dzieje się w środowisku, że to nowe zachowanie staje się konieczne? – pyta Friedlaender. – Czy wynika to z presji wywieranej na te zwierzęta? Łososie chinook są zagrożone przez ocieplenie klimatu i obniżający się poziom wody w rzekach, w których odbywają tarło. Problemem jest też przełowienie. Skutki spadku liczebności odczułaby cała sieć pokarmowa.
Jeśli kolejne badania pokażą, że orki i delfiny częściej żerują razem właśnie wtedy, gdy brakuje jedzenia, może to oznaczać potrzebę aktywniejszej ochrony. Chodzi o zabezpieczenie stad łososia i morskich zwierząt, które są od niego zależne. – Już wiemy, że tych łososi jest bardzo mało – mówi Friedlaender. – Jeśli okaże się, że zamiast jednej polegają na nie dwie populacje zwierząt, może to oznaczać konieczność jeszcze bardziej rygorystycznych przepisów albo ograniczeń.
Źródło: National Geographic

