Reklama

Amerykańscy naukowcy z wirginijskiego Instytutu Politechnicznego i Uniwersytetu Stanowego właśnie sprawili, że walka z komarami staje się dużo prostsza. Udoskonalili oni znaną technikę wypuszczania na wolność bezpłodnych samców. Jak to działa?

Kontrolowanie populacji komarów kluczem do sukcesu

Obecnie największą nadzieją na powstrzymanie komarów jest biologiczne kontrolowanie ich populacji: udaje się to dzięki przenoszącym specyficzne geny samcom hodowanym w laboratoriach. Takie samce łączą się następnie z samicami, jednak z ich uniesień nie powstaje gryzące potomstwo. To zaś zmniejsza populację bez konieczności stosowania środków chemicznych.

Brzmi to jak rewolucyjne rozwiązanie, prawda? Aż ciśnie się na usta pytanie, czemu jeszcze – skoro mamy takie dobre metody – nie rozwiązaliśmy problemu komarów. Odpowiedź jest prosta: chodzi o pieniądze.

Kosztowna wojna przeciwko owadom

Naukowcy w swoim badaniu opublikowanym w czasopiśmie „Proceedings of the National Academy of Sciences” zaprezentowali DeMark, czyli system genetyczny, który czyni znany sposób dużo mniej kosztownym. Do tej pory metoda walki z komarami – szczególnie roznoszącymi m.in. wirusa Zika owadami z gatunku Aedes aegyptibyła skomplikowana technicznie, pracochłonna i kosztowna. To ograniczało jej skuteczność.

Nowy system eliminuje problem ręcznego sortowania, czyniąc produkcję dużych partii niegryzących samców komarów banalnie prostą.

– To potężne nowe narzędzie do globalnych działań na rzecz zwalczania komarów – twierdzi Austin Compton, jeden z autorów badania. Dodaje, że jest łatwe do wdrożenia i skalowalne zależnie od potrzeb.

Jak działa system DeMark?

Dzięki systemowi udaje się odizolować niechciane komary, zanim osiągną dorosłość, za pomocą markerów genetycznych. Pozostaje jedynie partia niegryzących owadów, a to wszystko bez konieczności wykonywania modyfikacji genetycznych.

Przekazują one dalej allele – wersje genów komarów – które w określonych kombinacjach powodują przedwczesną śmierć niektórych owadów. Ale nie wszystkich, bo komary są potrzebne.

Naukowcy mieli jedną obawę: czy komary wyhodowane w laboratorium będą mogły konkurować z dzikimi w zakresie kopulacji. Na szczęście się to udało, a było to główne ograniczenie zastosowania metody poza laboratorium.

– Ta metoda może współgrać z innymi strategiami zwalczania komarów. Naszym celem jest bowiem rozszerzenie rosnącego zestawu dostępnych narzędzi do walki z chorobami przenoszonymi przez komary w sposób, który będzie odpowiedni dla poszczególnych regionów i społeczności na całym świecie – mówi Zhijian „Jake” Tu, wybitny profesor entomologii i główny autor badania.

Najgroźniejsze zwierzęta na świecie

Komary uważa się najgroźniejsze zwierzęta na świecie. WHO szacuje, że rocznie odpowiadają one za śmierć ponad 700 000 osób. Zgony wywołuje głównie roznoszona przez te owady malaria.

Groźne są także węże: te zbiorczo zabijają około 138 000 ludzi rocznie, psy – 58 000 oraz krokodyle uśmiercające około tysiąca ludzi. Bardzo groźnym zwierzęciem jest także gatunek znany jako Homo sapiens ten bezpośrednio odpowiada za śmierć przynajmniej 400 000 pobratymców rocznie.

Źródło: PNAS, WHO

Nasz autor

Jonasz Przybył

Redaktor i dziennikarz związany wcześniej m.in. z przyrodniczą gałęzią Wydawnictwa Naukowego PWN, autor wielu tekstów publicystycznych i specjalistycznych. W National Geographic skupia się głównie na tematach dotyczących środowiska naturalnego, historycznych i kulturowych. Prywatnie muzyk: gra na perkusji i na handpanie. Interesuje go historia średniowiecza oraz socjologia, szczególnie zagadnienia dotyczące funkcjonowania społeczeństw i wyzwań, jakie stawia przed nimi XXI wiek.
Jonasz Przybył
Reklama
Reklama
Reklama