Inwazyjny gatunek rozprzestrzenia się w Polsce. Stanowi poważne zagrożenie
Niepozorny, ale niezwykle groźny. Rak marmurkowy, bo o nim mowa, rozmnaża się w zastraszającym tempie i destabilizuje lokalne ekosystemy. Jego ekspansję coraz mocniej odczuwa Warszawa, gdzie staje się trudnym do opanowania problemem.

W tym artykule:
Inwazyjne gatunki często rozprzestrzeniają się niepostrzeżenie, aż w pewnym momencie stają się realnym zagrożeniem. Właśnie z takim problemem mierzy się teraz Warszawa, gdzie w parku Morskie Oko pojawił się rak marmurkowy. Obecność tego skorupiaka w stołecznym zbiorniku budzi coraz większy niepokój, a eksperci ostrzegają, że niekontrolowany rozrost populacji może doprowadzić do poważnych konsekwencji.
Rak marmurkowy opanowuje Warszawę
W parku Morskie Oko na warszawskim Mokotowie może żyć nawet 100 tys. raków marmurkowych. Nie byłoby w tym nic niezwykłego, gdyby nie fakt, że ten gatunek naturalnie tu nie występuje. Hodowane wcześniej w akwariach, trafiły do zbiornika za sprawą człowieka, który nieświadomie przyczynił się do ich niepowstrzymanej ekspansji.
Pierwsze osobniki zaobserwowano tam w 2019 roku. Dzięki zdolności do partenogenezy raki marmurkowe mnożą się błyskawicznie. W ciągu trzech lat ich populacja może wzrosnąć o ponad milion osobników. I choć nie stanowią bezpośredniego zagrożenia dla człowieka, skutecznie niszczą delikatną równowagę ekosystemu. – Rak marmurkowy jest w stanie zagrozić takim zbiornikom wodnym, prowadząc nie tylko do wyginięcia płazów, które lubią jeść, ale też finalnie do występowania przyduch, które usuwają ze środowiska te gatunki drapieżne rodzime – zaznacza dr inż. Rafał Maciaszek, inicjator projektu „Łowca Obcych” w rozmowie z Polsat News.
Ponadto ich obecność wyklucza możliwość reintrodukcji raka szlachetnego, czyli jedynego rodzimego gatunku tego skorupiaka na Mazowszu. Inwazja niesie za sobą także ryzyko częstszych zakwitów wód i śnięć ryb, czego wyraźnym przykładem jest właśnie stołeczny staw Morskie Oko.
Odłowy raka marmurkowego
Odłowy raka marmurkowego stały się koniecznością w walce z jego niekontrolowaną ekspansją. Regularne działania mają nie tylko ograniczyć jego liczebność, ale przede wszystkim chronić ekosystem przed dalszymi szkodami. Schwytane osobniki trafiają do ogrodów zoologicznych i ośrodków rehabilitacji jako pokarm dla zwierząt.
Niestety, to mieszkańcy muszą pokrywać koszty tych zabiegów, ponieważ finansowanie pochodzi z budżetu miasta. Osoby, które zauważą raki marmurkowe, proszone są o zgłoszenie ich odpowiednim służbom. Podejmowanie działań na własną rękę, takich jak przenoszenie czy wypuszczanie skorupiaków w inne miejsca, może tylko pogorszyć sytuację.
– W pierwszej kolejności trzeba to zgłosić w gminie. Gmina będzie wiedziała, co robić, będzie zgłaszała się do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska. Przede wszystkim zwracamy się więc do gminy – podkreśla Joanna Niedźwiecka z Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska, cytowana przez Polsat News.
Jak rozpoznać raka marmurkowego?
Rak marmurkowy (Procambarus fallax forma virginalis) wyróżnia się charakterystycznym ubarwieniem. Jego pancerz pokrywa nieregularny wzór przypominający marmur w odcieniach brązu, szarości i zieleni. Dorosłe osobniki osiągają od 10 do 13 cm długości, a ich szczypce są smukłe i stosunkowo niewielkie.

Co ciekawe, wszystkie osobniki są samicami i rozmnażają się partenogenetycznie (bez udziału samców). To sprawia, że ich populacja rośnie w błyskawicznym tempie.
Źródła: Polsat News; Łowca Obcych; National Geographic Polska
Nasz ekspert
Igor Szulim
Od zawsze wiedziałem, co chcę robić w życiu. Dlatego z pasji i z wykształcenia jestem dziennikarzem. W National-Geographic.pl zajmuje się tematyką podróżniczą. Szczególnie bliskie są mi kraje niemieckojęzyczne. Po godzinach najchętniej spędzam czas na korcie tenisowym.