Reklama

Spis treści:

  1. Gliniarz naścienny straszy ostrzegawczym ubarwieniem
  2. Samotnik o łagodnym usposobieniu
  3. Częsty gość w pobliżu naszych domostw
  4. Sprawny myśliwy, który nie pożera zdobyczy
  5. Zręczny budowniczy
  6. Jak pozbyć się gliniarza naściennego

Nazywa się go dziwną osą lub zmutowanym szerszeniem. Z jednym i drugim łączy go tylko podobny wygląd. Gliniarz naścienny jest przedstawicielem innej rodziny i mimo że przypomina agresywne i niebezpieczne błonkoskrzydłe, a przez swoje charakterystyczne ubarwienie u wielu osób może wzbudzać strach, dla człowieka nie stanowi żadnego zagrożenia.

Gliniarz naścienny straszy ostrzegawczym ubarwieniem

Nie sposób go przeoczyć. Gliniarz naścienny (Sceliphron destillatorium), inaczej formierz zdun, to dość duży owad z rzędu błonkówek i rodziny grzebaczowatych. Osiąga do 28 mm długości i ma smukłe ciało, pokrojem przypominające nieco ciało osy. Niektórzy porównują go do szerszenia, choć należy podkreślić, że to nieco „naciągane” skojarzenie.

W odróżnieniu od wielu innych błonkoskrzydłych, gliniarz naścienny jest pozbawiony charakterystycznego pasiastego wzoru, ale łatwo go rozpoznać po kontrastowym ubarwieniu, na które składają się kolory czarny i żółty. Żółte są nasadowe człony czułków, tegule i cienki stylik, które łączy czarny tułów z czarnym, pękatym odwłokiem. Odnóża są żółto-czarne, a czułki – czarne (poza wspomnianymi członami nasadowymi).

Samotnik o łagodnym usposobieniu

Gliniarz naścienny wiedzie samotniczy tryb życia. To w dużej mierze decyduje o jego usposobieniu. Zaniepokojony, woli oddalić się niż bronić gniazda, w którym przecież nie ma roju, który trzeba by chronić. Płochliwy owad z reguły nie atakuje ludzi. Żądli tylko w ostateczności, gdy nie widzi innego sposobu uniknięcia niebezpieczeństwa.

Użądlenie gliniarza naściennego

Przez odstraszające ubarwienie i pokaźne rozmiary, owad prezentuje się bojowo i może wzbudzać lęk. Należy jednak podkreślić, że użądlenie nie jest zbyt bolesne. Jego skutkiem są niewielkie, szybko przemijające dolegliwości bólowe i miejscowe zaczerwienienie skóry. Czasami pojawia się lekki obrzęk. Wyraźnie większe dolegliwości odczuwa się po spotkaniu z osą lub pszczołą, nie wspominając o szerszeniu, czy to europejskim, czy azjatyckim. Warto o tym pamiętać i nie wpadać w panikę na widok gliniarza naściennego, tym bardziej, że o spotkanie z nim nietrudno.

Częsty gość w pobliżu naszych domostw

Gatunek ten występuje w północnej części Afryki, w Azji (po Syberię Zachodnią, Mongolię i Chiny) i Europie. W latach 60. XX wieku przywędrował do Polski z cieplejszych stron. Przez długi czas miał status gatunku rzadkiego. Dopiero na początku XXI wieku naukowcy zaczęli obserwować wzrost liczebności tych owadów.

Dziś gliniarza naściennego można spotkać w całej Polsce. Najliczniej występuje na południu i południowym wschodzie, zwłaszcza w województwach śląskim i świętokrzyskim. Jest też pospolity bliżej centrum i centralnego wschodu – w województwach mazowieckim i lubelskim.

W Polsce gliniarz naścienny wybiera środowisko synantropijne. Osiedla się w pobliżu zabudowań mieszkalnych i gospodarczych, nie tylko na obszarach wiejskich, ale także w miastach. Nie brakuje też doniesień o gniazdach zakładanych wewnątrz budynków. Okres ich aktywności rozpoczyna się w maju, a kończy – w pierwszej połowie września.

Sprawny myśliwy, który nie pożera zdobyczy

Dorosłe osobniki z tego gatunku żywią się nektarem i spadzią. Należy jednak wspomnieć, że gliniarze naścienne są też aktywnymi myśliwymi, ale dotyczy to wyłącznie samic. Ich jad jest wystarczająco silny, by mogły sparaliżować pająka. Złowiony pajęczak jest transportowany do gniazda. Samica umieszcza po kilka ofiar (zwykle od czterech do sześciu) w jednej komorze, gdzie stanowią pożywkę dla larw.

Zręczny budowniczy

Skoro o gniazdach mowa, gliniarze naścienne zakładają schronienia w zagłębieniach terenu. Biorąc pod uwagę środowisko bytowe tych owadów, należy stwierdzić, że w polskich warunkach są to przede wszystkim wszelkie dziury i szczeliny w murach i ścianach oraz przestrzeń pod dachem, choć zdarza się, że owady budują gniazda w pomieszczeniach – pomiędzy meblami lub nawet w szafach.

Gniazdo składa się z kilku komórek gniazdowych połączonych w jedną strukturę. Samica buduje je z gliny i mułu zebranego na wilgotnych obszarach (z tego względu gliniarze naścienne bywają widywane na plażach).

Jak pozbyć się gliniarza naściennego

Mimo że opisywany gatunek nie jest niebezpieczny dla ludzi, obecność jadowitego owada w domu nie jest pożądana. Żeby pozbyć się gliniarza naściennego, w pierwszej kolejności należy odszukać i usunąć gniazdo. Dzięki temu samica nie będzie miała powodu, by wracać. Należy to zrobić, zanim larwy przeistoczą się w dojrzałe osobniki. W innym wypadku będzie znacznie trudniej. Warto też zdecydować się na montaż moskitier w oknach. To pozwoli uniknąć wizyt nieproszonych gości w przyszłości. Odstraszająco może podziałać olejek z eukaliptusa i mięty.

Nasz autor

Artur Białek

Dziennikarz i redaktor. Wcześniej związany z redakcjami regionalnymi, technologicznymi i motoryzacyjnymi. W „National Geographic” pisze przede wszystkim o historii, kosmosie i przyrodzie, ale nie boi się żadnego tematu. Uwielbia podróżować, zwłaszcza rowerem na dystansach ultra. Zamiast wygodnego łóżka w hotelu, wybiera tarp i hamak. Prywatnie miłośnik literatury.
Reklama
Reklama
Reklama